Gra okazała się taką klapą, że gracze na Steam wręczają ją sobie w formie żartu
I nie, nie chodzi o Dragon Age: The Veilguard czy inną porażkę z tego roku. Tak, chodzi o Dustborn. Że nie słyszeliście? Wcale się nie dziwię – ale gracze na Steam już słyszeli.
Doprawdy, gracze to potrafią mieć dziwne poczucie humoru. Jednym z ostatnich “trendów” (z braku lepszego określenia) jest kupowanie sobie nawzajem Dustborn. W formie żartu, a jak!
Gracze na Steam trollują się Dustborn
Dustborn szybko zyskało rozgłos jako jedna z największych porażek tego roku, która w szczytowym momencie nie przekonała do siebie więcej niż 100 graczy i to chwilę po debiucie. Tytuł ten wywołał gigantyczne kontrowersje, co zresztą nie dziwi. Gra zabiera nas w dziką jazdę bez trzymanki po Stanach Zjednoczonych w alternatywnej wizji, stanowiąc jednocześnie przykład “hiper-poprawnej” politycznie gry. Pojawiły się też oskarżenia o kradzież pieniędzy podatników czy nawet assetów z GTA.
Dustborn nie ma więc lekko, ale teraz niejako może liczyć na drugie życie. Tytuł, w którym jedną z umiejętności gracza jest “bycie striggerowanym” został wręczony w formie pranka Kabrutusowi, jednemu z czołowych graczy walczących z “wymuszonym DEI”, twórcy strony DEIDetected. I choć można o nim powiedzieć wiele, to jednak trzeba przyznać, że opublikowanie screena z otrzymania prezentu na Steam wywołało lawinę.
Teraz na social mediach i forach internetowych gracze podłapali pomysł i kupują sobie nawzajem grę w formie pranka czy też po prostu nieco wymuszonego żartu. Z jednej strony to zawsze jakiś dochód dla deweloperów, ale jednak twórcy nie mieli lekko. Studio po premierze produkcji wynajęło budkę wystawcy na targach Tokyo Game Show, do której przyszły jedynie… 4 osoby. A przecież “leżącego się nie bije”.
Źródło: tech4gamers