Największa tajemnica Starfield. O co chodzi w tej grze?
Przemierzając kosmos w Starfield, możemy łatwo natknąć się na dziwne i nietypowe zjawiska. Czasem są to charakterystyczni bohaterowie, innym razem przedmioty czy znaleziska. A co powiecie na grę planszową, której zasad nikt nie rozumie? Internet próbuje rozwiązać nietypową zagadkę, a zdania są podzielone.
Starfield i dziwna gra
Doskonale znamy “gry w grach”, wszak rodzimy Wiedźmin dał nam Gwinta, a niektórzy spędzili długie godziny na grze w pokera przy okazji Red Dead Redemption. Ciekawie robi się w przypadku Starfield. Tegoroczny hit od Bethesdy ma w sobie bowiem nietypową grę planszową. “Gra symboliczna”, jak głosi jej nazwa, zawiera planszę i pionki. Do czego to jednak służy, skoro nie da się w nią zagrać?
Mata gry to siatka składająca się z pól umieszczonych w konfiguracji 4 na 6, umieszczono też na nich różnorodne elementy. Pionki, a w zasadzie klocki, występują w różnych wariantach, np. drewnianych, kościanych i plastikowych. W plikach gry odkryto ich rodzaje — to Assaulter, Defender, Shadowqueen i Snowlordds. Do czego służą?
Sensownym wytłumaczeniem jest przyrównanie tego do szachów. Być może rozgrywka rozpoczyna się od dwóch stron z równo rozmieszczonymi pionami, a ich rodzaj determinuje sposób poruszania się? Brzmi to całkiem logicznie, choć teoria ta nie ma żadnego potwierdzenia. A jaki jest cel gry? Być może chodzi o zbicie wrogich pionków, lub kontrolę nad danymi fragmentami planszy, choć to już nieco bardziej skomplikowana opcja.
Jest też prawdopodobne, że to zwyczajny bałagan i sposób deweloperów na zapełnienie świata gry. Znajdziemy w nich choćby nadgryzione kanapki z teksturami wysokiej rozdzielczości i inne śmieci, które później taszczymy w ekwipunku, lub na pokładzie statku. Cóż, świat gry jest doprawdy bogaty, choć w tym wypadku brakuje jednak wyjaśnienia.