Remake The Last of Us nie ograniczy się tylko do ulepszenia grafiki
Wygląda na to, że remake The Last of Us zaoferuje coś więcej ponad ładniejszą oprawę. Naughty Dog rzekomo pracuje nad usprawnieniem rozgrywki.
Wieści o tworzeniu remake’u hitu Naughty Dog z 2013 roku wzburzyły internautów. Jedni krytykują decyzję, inni jej nie rozumieją, a jeszcze inni nie mogą się doczekać premiery gry. Co więcej, niektórzy gracze obawiają się, że projekt zostanie stworzony w najprostszy z możliwych sposobów, a mianowicie przez delikatne ulepszenie grafiki.
Remake The Last of Us wzbogaci gameplay oryginału
Mimo to, chyba możemy być spokojni. Samo określenie “remake” wskazuje, że mamy do czynienia z czymś zaawansowanym. Dodatkowo wiarygodny dziennikarz, Jason Schreier, potwierdził w trakcie podcastu, że Naughty Dog po prostu przenosi starszą historię na nowy silnik.
Według niego oznacza to, że w grze pojawią się urozmaicenia z TLoU Part II. Mowa tu o chociażby wybijaniu szyb, czołganiu się czy rozwiniętej walce wręcz. Dodatkowo spodziewałbym się wprowadzenia mniejszych i większych zmian w poszczególnych poziomach, ale ta kwestia to czysta spekulacja.
Właściwie od początku można się było spodziewać, że Naughty Dog pracuje nad czymś więcej, niż prostym odświeżeniem. Schreier sugerował wcześniej, że studio chce wydać pierwszą i drugą odsłonę w formie jednej, spójnej paczki. Wówczas zmiana silnika byłaby uzasadniona. Gry nie odstawałyby od siebie pod względem strony wizualnej i rozgrywki.
O oficjalnej zapowiedzi Naughty Dog póki co nic nie wiadomo. Możliwe, że prezentację tytułu ujrzymy latem na jednym z większych pokazów.