Twórca PUBG robi grę z otwartym światem wielkości całej Ziemi. Ma być niepokojąco realistyczna
Takie zapewniania ani mnie specjalnie nie przekonują, ani nawet nie wydają się realistyczne, ale mowa przecież o nowej grze twórcy PUBG – prekursowa gatunku battle royale.
Mówcie o PUBG, co chcecie, ale z pewnością wielu z Was bawiło się przy tej grze przez długie godziny. Niektórzy zapewne robią to nadal, skoro gra jest zupełnie darmowa. I być może przez lata jej popularność przygasła, a my zostaliśmy wymęczeni kolejnymi pomysłami na autorskie battle royale od innych. Fakt, gatunek zyskał już w zasadzie tak samo złą prasę, jak niegdyś wylewające się hektolitrami gry o zombie. Dlatego też twórca fenomenu, Brendan Greene, postanowił zrobić tym razem coś zupełnie innego.
Redaktor PC Gamer niedawno widział niejakie Project Artemis w akcji. Choć wczesny build gry nie był aż tak zachwycający pod względem technicznym, nie sposób odmówić mu gigantycznej skali. Greene już kiedyś zapowiadał swoją nową grę jako realistyczny “life sim” z wieloma mechanikami z prawdziwego świata. Wtedy jednak gra miała oferować gigantyczną mapę 100 na 100 kilometrów, ale to się zmieniło. Zespół dewelopera wpadł na pomysł, że skoro i tak wszystko jest proceduralnie generowane, czemu spocząć tylko na tym? Nie lepiej zrobić… całą planetę?
Nie chcę klasyfikować tego jako gry. Jestem pewien, że będą tam elementy rozgrywki. Mamy też plany na lekkie eksploracje survivalowe, tryb gry o cywilizacji życia – co innego można zrobić z ogromnym światem?
– wyjawił Brendan Greene
Nowa gra twórcy PUBG to coś zupełnie innego
Jak dla mnie life sim, survival, być może i city builder lub coś w tym rodzaju – to gry. Greene najwyraźniej jednak nie chce tak jednoznacznie opisywać swojego nowego projektu. Z jego słów wynika to, iż mowa o platformie wielkości całej Ziemi, na której gracze będą sobie robić, co tylko zechcą. Podobnych pomysłów było w przeszłości sporo i praktycznie żaden nie wypalił. Czy to się zmieni?
Jeśli chcesz po prostu wędrować po świecie, możesz to zrobić. Jeśli chcesz iść usiąść nad jeziorem i przeczytać książkę, możesz to zrobić również. To nie ma być ukierunkowane na jeden gatunek lub jedną rzecz, którą robisz, będzie wiele sposobów, aby cieszyć się światem lub mieć doświadczenie w świecie. Dla mnie ważniejsze jest stworzenie przestrzeni niż ukierunkowanie na jedną rzecz.
– zapowiada Greene
Deweloper zapowiada więc swój projekt niejako w sposób Second Life o znacznie większej skali. Będzie więc to rzekomo realistyczny symulator życia, który ma zaoferować coś dla każdego. Survival? Tak. Możliwość spędzenia czasu, żeby zabić nudę? Też. Interakcje z graczami? Jasne! Mamy spodziewać się także “żyjącego, oddychającego świata”, w którym zasymulowany ma być cały ekosystem, w tym fauna i flora oraz zmienne warunki pogodowe.
Project Artemis jest jednak w bardzo wczesnej fazie rozwoju i na razie nie ma mowy o premierze. Twórcy cały czas sprawdzają “jak bardzo mogą się rozwinąć”. Wcześniej otrzymać mamy “tech demo” o nazwie “Prologue”.