PS5 i nowy Xbox to żaden przełom. Krytyka Platinum Games
Podczas gdy wiele osób z zapartym tchem śledzi informacje dotyczące next-genów, szef Platinum Games raczej ziewa ze znudzenia, kiedy słyszy o PS5 i Xbox Scarlett. Według niego, to jedynie “więcej tego samego”.
Szef studia Platinum Games, Atsushi Inaba, przyznał na łamach serwisu videogameschronicle, że trudno jest mu ekscytować się tym, co już widział odnośnie planów Sony i Microsoftu na nowe konsole. Co konkretnie nie podoba się deweloperowi w PS5 i Xbox Scarlett?
PS5 i Xbox Scarlett – gdzie te innowacje?
Wiemy, że PlayStation 5 oraz nowy Xbox zaoferują nam ray tracing, rozdzielczość 8K i nawet 120 fps-ów. Konsole otrzymają również niezwykle szybkie dyski SSD, które znacznie skrócą czasy wczytywania gier i pozwolą, by akcja w wirtualnym świecie toczyła się szybciej. Możemy się spodziewać ogromnego skoku jakości względem obecnych konsol, lecz nie każdego to jara.
Atsushi Inaba podkreśla, że next-geny nie zabłysną niestandardowymi rozwiązaniami w obrębie architektury, lecz wykorzystają to, co już jest. Bez niestandardowych układów, nowe konsole składają się z rzeczy, które… już istnieją.
– Jestem pewien, że rzeczy będą się poruszać szybciej, grafika będzie lepsza i może będzie łatwiej z krótszymi czasami oczekiwania… to jest dobre dla konsumenta. Lecz jest to jedynie więcej tego samego i w porównaniu z poprzednimi generacjami, nie będzie rewolucji oraz super innowacji – mówi szef Platinum Games.
– Dawniej konsole do gier były związane z niestandardowymi chipami, których nie można było włożyć do PC. Teraz te firmy po prostu chwytają rzeczy, które już istnieją – dodaje Inaba. – Na przykład Switch to układ Tegra, który już istniał, a inne konsole używają bardzo podobnych układów scalonych i kart graficznych do tego, co widzisz na komputerach PC, ale być może nieco zaktualizowanych. Żadne z nich nie wydaje się już unikalne dla danego sprzętu.
Szef Platinum Games bardziej niż PS5 i Xbox Scarlett, ekscytuje się projektem Google Stadia, który jego zdaniem jest prawdziwą innowacją na rynku.
Można powiedzieć, że z jednej strony Atsushi Inaba ma rację odnośnie tego, że wszystko co jest w konsolach, jest w jakimś stopniu powielaniem istniejących rozwiązań i nie prowadzi do rewolucyjnych rozwiązań. Z drugiej strony, zbliżenie konsol do pecetów przekłada się na komfort pracy deweloperów, którzy nie muszą się aż tak bardzo męczyć z odmiennymi architekturami w tworzeniu wieloplatformowych tytułów.