Outcast: A New Beginning to odpowiedź na Horizon Forbidden West. Najważniejsze informacje o mocnej premierze
Kiedy premiera Outcast: A New Beginning i jakie ma wymagania sprzętowe? Jeśli czekasz na grę, to zapoznaj się z najważniejszymi informacjami!
Spis treści
Gdy po świecie chodziły jeszcze “dinozaury”, czyli jakieś 25 lat temu, małe studio Appeal rzuciło wyzwanie całej branży gamingowej. Przenieśli się myślami do otwartego świata w klimacie sci-fi, który można swobodnie eksplorować. A tam miało trwać życie poza wpływami gracza, udając, że sztuczna inteligencja potrafi sama dla siebie odnaleźć cel do egzystencji. Dzisiaj brzmi to jak jedna z wielu produkcji, do której wystarczy dopisać bohatera i prosty scenariusz, ale wtedy to było coś wielkiego, bo wszystko zgrało się na tip top – przepiękna voxelowa grafika, uniwersum z ciekawą wizją na bohatera jak i jego historią.
Był to sukces po wielokroć artystyczny, ale niestety nie przełożył się na wysoką sprzedaż i tym samym na masowe wspomnienia u graczy. Nie pomógł w tym nawet wydany kilkanaście lat później remake, szukający luki w gąszczu przygodówek, które zdążyły ewoluować do gier akcji. Temat przycichł, a dalsze losy Cuttera Slade’a trwały w zawieszeniu na czas nieokreślony, aż do września 2021 roku. Gdy zaprezentowano pierwszy zwiastun Outcast: A New Beginning, stało się jasne, że twórcy wracają do miejsca zwanym “domem”. To nie będzie list miłosny do starej definicji przygody, a referat o dostosowaniu się do współczesnych wymogów graczy. Jeśli ciekawi Was, dla kogo będzie nowy Outcast i jak zostanie podany, to polecam zapoznać się poniżej z najważniejszymi informacjami o grze.
Outcast: A New Beginning – kiedy data premiery?
Rzadko kiedy mam okazję napisać, że jakaś gra nie zaliczy opóźnienia. Akurat trafiło na premierę Outcast: A New Beginning, która zdaje się niezagrożona – choć nie wiem, czy powinienem tak mówić, bo bywają przypadki nagłe i łamiące serca na tydzień przed celebracją. Ale póki nikt nie wymyśli na to paragrafu, napiszę, że oficjalna data premiery to 15 marca 2024 – ten termin nadal widnieje na oficjalnej stronie.
A na jakim sprzęcie dojdzie do konsumpcji gry? Tu już mamy bardzo klarowną sytuację, która załamie właścicieli PS4 i Xbox One – no na tych starociach nie pogramy ani sekundy. Całe moce przerobowe studia poszły na przygotowanie wersji PC, PS5 i Xbox Series. Jeżeli miałoby się coś zmienić na liście platform, to raczej tylko osoby używające Switcha mogą żywić jakiekolwiek nadzieje na port.
Outcast: A New Beginning – jakie wymagania sprzętowe?
A jak sytuacja wygląda dla graczy pecetowych? Będzie grzało czy powieje chłodem z wentylatorów? Wielkiej tragedii prawdopodobnie unikniemy, bo wymagania sprzętowe Outcast: A New Beginning nie palą oczu. Jeśli zerkniemy na minimalną konfigurację to wyjdzie na jaw, że nie mamy do czynienia ze zbyt obciążającą grą – ot na pokładzie musi być chociaż GTX 980 Ti i dwurdzeniowa i3. Przytulając nowsze karty możecie mylnie interpretować moc GPU w wersji Titan, więc od razu wyjaśnię, że ten model ma porównywalną wydajność do GTX 1070.
Natomiast po ładniejsze widoki dostępne z lepszymi opcjami graficznymi trzeba się ustawiać z usprawnionym modelem RTX 2070. Tym samym możemy podać w przybliżeniu, że mamy tu 65-procentowy wzrost wydajności względem GPU i dość sporą przepaść w kategorii CPU, która wynika z różnicy 4 rdzeni więcej na układzie procesora. Nie powinno to dziwić, zważywszy na otwartą strukturę mapy i opcje dalekiego zakresu rysowania świata – te cechy gier poważnie obciążają podzespoły PC.
Minimalne wymagania:
- Procesor: Ryzen 3 1300X / Intel Core i3-7530K
- Pamięć RAM: 8 GB RAM
- Karta graficzna: GeForce GTX 980 Ti / Radeon RX 5600 XT
- DirectX: Version 11
- Miejsce na dysku: 40 GB
Rekomendowane wymagania:
- Procesor: Ryzen 5 5600X / Core i5-12400
- Pamięć RAM: 16 GB RAM
- Karta graficzna: GeForce RTX 2070 Super / Radeon RX 6800 XT
- DirectX: Version 12
- Miejsce na dysku: 40 GB
Outcast “2” to fabularny remake, reboot czy kontynuacja?
Ta informacja na pewno zainteresuje fanów oryginału i odświeżonej edycji z 2017 roku. W trakcie produkcji twórcy postanowili odciąć się od pierwszej części Outcasta. Po kilku miesiącach od ujawnienia zwiastuna, zabrali z tytułu gry “2”, co jest znamienne dla chęci zaproszenia do zakupu osób, które nie znają tego uniwersum. Historia ma być tak zaserwowana, aby każdy mógł wejść w świat gry, bez przeżywania niemiłego uczucia, że nie zna genezy głównej postaci. Ale prawda jest taka, że Outcast: A New Beginning jest bezpośrednią kontynuacją. I jak jedno ma się do drugiego?
Aby rozwiązać tę fabularną niedogodność twórcy zastosowali iście nieoczywistą rzecz w rozgrywce. W czasie prowadzenia dialogów z NPC-ami na ekranie dodatkowo wyświetlane będą odsyłacze do wpisów encyklopedycznych – daje to nowym graczom możliwość zapoznania się z np. rasami, przeszłymi wydarzeniami na planecie, ważnymi postaciami, etc. Mam tylko nadzieję, że z poszanowania do weteranów pojawi się w ustawieniach interfejsu opcja do wyłączenia tychże pop-upów.
Skoro mowa o kontynuacji, to powiem coś, co już oficjalnie ogłoszono. Akcję gry umiejscowiono 20 lat po wydarzeniach z “jedynki”. Głównym bohaterem ponownie ma być Cutter Slade, eks-żołnierz z formacji NAVY Seal, który raz jeszcze odwiedzi planetę Adelpha, zamieszkiwaną przez starożytną rasę Talan. Słowo “odwiedzi” tak trochę tu nie pasuję, gdyż zostanie on przywrócony do życia przez bożków z kosmosu (Yods) i za wyraźną potrzebą dla Talanów. Cutter ma pomóc im wydostać się z niewoli i przegonić paskudne roboty terroryzujące planetę. Pytanie, jak jeden mały człowieczek może tego dokonać?
Outcast: A New Beginning idzie w stronę akcji
Deweloperzy wyciągnęli wnioski po ostatniej porażce remake’u. Nie wypuszczą na świat gry przygodowej z zagadkami i elementami strzelania. Rozgrywka przeszła metamorfozę z dość grzecznej opowieści do napakowanej akcją historii o ratowaniu planety. Stąd nasz Cutter przyjmie rolę niemalże superbohatera na wzór “Strażników z Galaktyki”. Dostanie spluwę do modyfikacji w “locie” w inny kaliber, holograficzną tarczę, plecak odrzutowy do pokonywania dużych odległości w płaszczyźnie horyzontalnej i wertykalnej. A w jego ekwipunku znajdzie się również kombinezon z rozkładanymi skrzydłami do przelotów nad ziemią. Uzbrojeni w gadżety staniemy do walki z robotami o radykalnych poglądach nt. materializmu oraz z tutejszą fauną, która także może posłużyć jako specjalna broń przeciwko wrogom i jako wierzchowiec.
W związku z powyższym trzeba się nastawić na znacznie dynamiczniejszą rozgrywkę względem pierwowzoru. Nie tylko pod kątem częstego sięgania po broń. Mechaniki do szybkiej podróży zmienią koncepcję walki (większa swoboda), eksploracji świata, jak również systemu zadań. Mniejsze ograniczenia w poruszaniu się sprawią, że inaczej będą przebiegać misje, zagadki środowiskowe będą bardziej skomplikowane, a architektura świata zyska niesamowitą przestrzenność. Wrócę jeszcze na chwilkę do questów, gdyż centralną częścią opowieści ma być kształtowanie świata. Poprzez przyjmowanie zleceń od Talanów unifikujemy ich społeczność, przywracamy równowagę między mieszkańcami i środowiskiem. Naszym celem są klasyczne misje, ale też aktywności dotyczące rozwijania baz.
To powiedziawszy, można odnieść wrażenie, że nie zapowiada się na małą grę. Jeśli szukacie jakiegoś punktu odniesienia, to pozwólcie, że rzucę do dyskusji pewne spostrzeżenie o nadchodzącej nowości. Mimo niszowej marki chyba dostaniemy coś bardzo podobnego do serii Horizon ze stajni PlayStation. Klimaty sci-fi, walka z maszynami, swoboda zwiedzania (pod wodą, w powietrzu, na lądzie), system dialogów, elementy RPG… Jak widzicie wykazują tożsame cechy i jeśli twórcy postarają się o ich dobre wykonanie, to w dzień premiery Outcast: A New Beginning zyska spory rozgłos.