Holstin wchodzi z kopyta w gatunek survival-horror. To nasz polski Resident Evil!

premiera-holstin informacje
PG Exclusive Publicystyka

Oldschool z innowacyjnymi pomysłami – tak zapowiada się premiera Holstin. Polski survival-horror ma szanse ostro namieszać w gatunku.

Niezwykle rzadko robię wielkie oczy na widok zapowiedzi nowych gier. Generyczność wyżera od środka produkcje, nawet te projektowane przez rekinów branży gamingowej. Dlatego lubię od czasu do czasu zrobić skok w bok, spojrzeć na małe studia, które łokciami muszą przeciskać się przez molochy. I wśród lasu wystających rąk i głów dostrzegłem ją – grę piękną i zarazem straszną, oldschoolową i nowoczesną. Możecie uznać, że rzucam w eter oksymoronami jak idiota, ale Holstin jest tym niezwykłym zbiorem sprzeczności, który od razu przykuł moją uwagę.

Ta gra jest jakby tworem z innej planety, łamie współczesne reguły i próbuje wycisnąć kilka najlepszych pomysłów z tytułów, które doprowadziły gatunek survival-horror do stanu wrzenia. Mówię o serii Resident Evil i Silent Hill. W mniejszym lub większym stopniu stały się inspiracją dla Holstin, ale nie będzie w tym przypadku powtórki z rozrywki, a coś w rodzaju mutacji genetycznej. Twórcy pobrali próbki DNA ze starych odsłon niegdysiejszych hitów, dołączyli własny zestaw genów i w swoim laboratorium tworzą teraz bestię jakiej świat jeszcze nie widział. Polskie studio Sonka ma już w garści nagrodę za najlepszego indyka i pomyślałem, że może zechcecie go poznać przed premierą.

Spis treści

  1. Fabuła Holstin – jaką historię zaproponuje polskie studio?
  2. Kilka słów o rozgrywce
  3. Styl graficzny i unikalne elementy
  4. Data premiery i wymagania sprzętowe Holstin

Premiera Holstin – sprawdź najważniejsze informacje o grze

Fabuła Holstin – jaką historię zaproponuje polskie studio?

Słowiański survival-horror?! Strzelam, że nie spotkaliście się jeszcze z takim klimatem w grach. Będzie to ponura wizja Polski z lat 90., gdy w niewyjaśnionych okolicznościach na jedno z niewielkich miast Jeziorrne-Kolonia spada kurtyna ciemności – “zło” pod postacią tajemniczej wici roślinnej, która rozprzestrzenia się na całe miasto. Porasta ulice, wnętrza domostw, i z czasem zaczyna wpływać na zachowanie ludzi. Temat nadnaturalnej katastrofy postanawia zbadać jeden z dziennikarzy, ale jego misja kończy się nagłym zaginięciem. Nasz bohater Tomasz nie mogąc skontaktować się ze swoim kumplem wyrusza na poszukiwania i w tym miejscu zaczyna się nie tylko nasze śledztwo, ale i walka o przetrwanie.

Wkroczymy do świata mroku, o znacznym zabarwieniu mitologią Cthulhu – wynika to z faktu, że byt o naturze zła ma wymiar namacalny i psychologiczny. Ludzie zamieszkujący Jeziorne-Kolonia wchodzą w swoistą symbiozę z roślinami o nieznanym pochodzeniu i doznają mutacji o silnym wpływie na umysł i ciało. Niektórzy przestają “kontaktować, zaś inni są już niczym więcej jak bezmyślnymi workami mięsa, które polują na ostatnich ocalałych. Historia nie zostanie jednak sprowadzona do poziomu herosa ratującego świat przed zombie. Ma to być historia wielowątkowa, o korupcji, zdrowiu publicznym i próbie ucieczki z miasta skazanego na zagładę. Unikalne w tym wszystkim ma być tło dla wydarzeń, przeźrocze na postkomunistyczną Polskę, co oznacza konkretną stylizację świata i symbolikę tych czasów.

Holstin i świeże spojrzenie na rozgrywkę survival

Czy premiera Holstin będzie ważnym punktem na mapie fanów horrorów? Myślę, że pomysły na rozgrywkę są gwarancją na doświadczenia podobne jak w grach Capcomu. Nazywanie jej polskim Resident Evil nie jest formułką wypowiadaną na wyrost. Jest to w dużej mierze konwersja popularnej serii na inne uniwersum, ale i z bardzo zmodyfikowanym spojrzeniem na system gry. Przygodę będziemy obserwować z kamery izometrycznej, w ujęciu “pudełka”, które oferuje widok na jedno pomieszczenie lub ograniczony kadr z zewnątrz – mogliście się z czymś podobnym spotkać np. w Project Zomboid. Ważną zmianą względem wielu izometrycznych gier jest możliwość regulacji widoku w ramach 8 pozycji kamery, co ma przysłużyć się eksploracji i szukaniu przedmiotów.

Warto jednak dodać, że w trakcie gry jest opcja przełączania się na kamerę FPP. Ten widok będzie dostępny w momencie walki, gdy przyjdzie nam skorzystać z broni palnej lub miotanej. Nie jest to co prawda technologiczna nowinka (zdaje się, że Metal Gear Solid był pierwszy), ale nie jest to aż tak powszechna rzecz. Wielką zaletą przełączanej kamery jest zmiana dynamiki akcji i wzrost immersji. Natomiast sama walka została przygotowana w zgodzie z zasadami survivalu – zasoby są odczuwalnie ograniczone i bez właściwego zarządzania amunicją możemy zbyt długo nie przetrwać. Dlatego rozgrywka łączy w sobie eksplorację z szukaniem przedmiotów. Jest to też o tyle istotne, ponieważ w grze funkcjonuje uproszczony system craftingu (niemal identyczny jak w serii RE – w menu ekwipunku i w systemie zarządzania również dostrzeżecie inspiracje). Walka z pewnością będzie bardziej niż obowiązkowa, lecz niekiedy zbawienny okaże się tryb skradania – ten szczególnie skuteczny ma być w ciemnych lokacjach.

Jest jeszcze jeden wspólny mianownik z RE, który bezpośrednio tyczy się formy zagadek. Twórcy Holstina zdecydowali się skopiować “pracę” mistrza i zaproponowali łamigłówki środowiskowe polegające np. na szukaniu kodu do kłódki, brakujących przedmiotów. Spodziewam się też zagadek wykorzystujących pozycję kamery. Wiadomo już teraz, że ważną rolę przypisuje się nie mniej czynnikowi światła, ponieważ wchodzi w interakcję ze złymi roślinkami. Przeważnie mają one blokować nam drogę i chcąc uporać się z nimi, nie raz aktywujemy podręczną latarkę lub większe źródło światła.

Elementy, które czynią z Holstin grę jedyną w swoim rodzaju

Nie, wcale nie chodzi o NPC-a łudząco przypominającego Andrzeja Sapkowskiego. Premiera Holstin jest intrygująca przez wzgląd na 3 rzeczy, i jedna z nich nie miała jeszcze miejsca w historii gier. Zacznijmy od niezaprzeczalnie zjawiskowej oprawy. Ten konkretny poziom wizualny jest jakby po drugiej stronie brzegu, gdzie nie kwitnie fotorealizm – co do tego nie ma wątpliwości. Jednakże piękno można dostrzec również w staroszkolnych rozwiązaniach, w ręcznie wykonanych tłach, modelach postaci i efektach graficznych. Właśnie takie gry trzeba chwalić za styl artystyczny, gdzie każdy jeden fragment oprawy wyszedł spod ręki grafika.

Niepozorna pixel artowa oprawa skrywa w sobie pewien sekret z zastosowaniem globalnego oświetlenia. Otóż studio Sonka na potrzebę tej gry zaprojektowało zewnętrzny system do renderowania grafiki 2XD. Jest to technologia jeszcze owiana tajemnicą, ale wiemy, że dzięki 2XD twórcom udało się zaimplementować oświetlenie pracujące dynamicznie w rozpikselowanym środowisku – źródło światła i jego natężenie zmienia poziom widoczności obiektów i tym samym, zakres wyświetlanych cieni w zasięgu obiektów. To od dawna funkcjonuje w grach trójwymiarowych, ale w grafice pixel art 2D o naturalnym oświetleniu dotychczas nie było mowy.

Kolejna ciekawostka dotyczy symbiotycznego charakteru pasków życia i wytrzymałości. Zdrowie bohatera jest ściśle związane z możliwościami walki, a w tym z korzystania z broni palnej, gdyż celowanie z broni odbiera wytrzymałość. Zachodzi tu proces regeneracji staminy, ale jest uzależniony od punktów HP bohatera. Im mniej mamy życia, tym przez krótszy czas możemy strzelać bądź wyprowadzać ciosy. Dzięki temu aspekt survival wkracza na znacznie wyższy poziom niż oferował jakikolwiek Resident Evil.

Premiera i wymagania sprzętowe Holstin

Chyba dość już się rozpisałem o tym, czym jest i dlaczego premiera Holstin powinna być traktowana na równi z nowościami AAA. Pozostało tylko zaintonować informacje o tym, gdzie zostanie udostępniona. Okazuje się, że wszędzie! Gra zadebiutuje na PlayStation, Xbox, PC oraz Switch. Tylko nie powiem Wam dokładnie, w jakim terminie, bowiem wciąż czekamy na potwierdzenie daty premiery. Jedyne co mogę Wam w tej sytuacji zaproponować, to ogranie wersji demonstracyjnej. W przypadku użytkowników platformy Steam przewidziano 3 różne demka – dwa z nich są już dostępne na wyciągnięcie ręki.

Pewnie domyślacie się, że wymagania sprzętowe nie są zbyt wysokie, więc bierzcie się za ściąganie:

  • Procesor: AMD Ryzen 3 1200 / Intel Core i5-7500
  • Pamięć: 6 GB RAM
  • Grafika: karta graficzna z 3GB VRAM
  • DirectX: Version 11
  • HDD: 3 GB wolnego miejsca

Grzegorz Rosa
O autorze

Grzegorz Rosa

Redaktor
Ekspert w dziedzinie "kombinatoryki" w grach i zarazem człowiek, który wybrał drogę antagonisty. Nie boi się pisać treści niewygodnych dla innych. Specjalizuje się w publicystyce wszelakiej, krytykowaniu słabych gier, filmów, a nawet ludzi. Jako jedyny na świecie grał już w Wiedźmina 4...
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie