PlayStation wchłania Bungie. Studio zwalnia pracowników i traci swoją niezależność
To koniec Bungie, jakie znaliśmy. Studio od lat słynęło ze sporej dozy niezależności, nawet podczas współpracy z Microsoftem czy będąc już pod skrzydłami Sony. Teraz sytuacja mocno się zmienia po tym, jak deweloper popadł w finansowe tarapaty. Jak określają branżowi eksperci, rozpoczęto proces wchłaniania przez japońskiego giganta i markę PlayStation.
Bungie ma problemy, PlayStation reaguje
Nienajlepsze zarządzanie, ogromne ambicje i problemy z ustalaniem kierownictwa – osoby związane z Bungie same przyznają, że studio mierzyło zbyt wysoko, a nawet było “za ambitne”. Przyszedł jednak czas rozliczeń i te nie są zbyt optymistyczne. Studio związane z Sony popadło w finansowe tarapaty, a przez wychodzenie “na minus” zmuszone było do ogłoszenia mocnych cięć budżetowych, czyli zwolnień. Jak przekazano w oficjalnych komunikatach, z pracą w Bungie pożegnało się ostatnio 200 osób. Co ciekawe, decyzją Sony 155 pracowników studia została przeniesiona do wewnętrznych ekip PlayStation.
Bungie zaczęło też tracić swoją wyjątkową niezależność. Jak podaje Jeff Grubb na Twitterze, deweloperem zarządza teraz Hermen Hulst, czyli szef Sony Interactive Entertainment Studio Business Group. To duży cios w kierunku swoistej autonomii, którą studio cieszyło się zarówno podczas pracy z Microsoftem, Activision czy w ostatnich latach Sony właśnie. Czyżby szykowało się nowe wewnętrzne studio marki PlayStation?
Zobacz też: Dlaczego kochamy GTA: San Andreas? Ten klasyk wciąż ma wiele zalet!
Jak podaje The Verge “Bungie pracuje nad integracją kolejnych 155 pracowników z innymi działami Sony Interactive Entertainment. Te liczby, w połączeniu ze 100 osobami zwolnionymi w październiku ubiegłego roku, oznaczają, że Bungie straciło około 40 procent całkowitej siły roboczej w ciągu ostatnich 12 miesięcy.”.
Wychodzi na to, że tak. Insider przyznał, że jego zdaniem rozpoczął się swoisty proces “wchłaniania”, który za jakiś czas może zostać dopięty. To oznaczałoby, że Bungie dołączy do innych ekip w całości kontrolowanych przez japońską markę.
Źródło: Twitter