Jaka była pierwsza gra z opcją preorderu?

pierwsza gra preorder 1
Newsy

Kiedy zadebiutował system zamówień przedpremierowych? Oto pierwsza gra preorder, od której zaczęła się moda na nowoczesną dystrybucję.

Na pewno kojarzycie ten sławny mem z Call of Duty: Modern Warfare II, gdzie na pierwszym planie są terroryści w windzie, a w tle rzucające się w oczy hasło: REMEMBER NO PREORDERS. Nie było w tym głębokiego przesłania, ot komunikat odzwierciedlał niechęć i zarazem przestrogę dla innych graczy wobec przedpremierowego zamawiania gier. Była to reakcja na podstawie wcześniejszych doświadczeń graczy, którzy skarżyli się na fatalny stan techniczny produkcji bądź wyciętą zawartość, dodawaną odpłatnie w ramach wsparcia popremierowego. Z perspektywy wielu tytułów wydanych w 2022 i 2023 roku, można wysunąć tezę, że dziś jest tylko gorzej. W którym momencie historii branża gamingowa zeszła na złą drogę?

Pierwsza gra preorder to?

Okazuje się, że system preorder pochodzi z czasów sprzed narodzin Jezu… no nie, to z mojej strony niewybredny żarcik. Jeśli chodzi o faktyczne datowanie rozpoczęcia sprzedaży przedpremierowej gier, nie jest łatwo ustalić dokładny termin. Według tego, co można wyszperać w internecie i w zarchiwizowanych czasopismach, pierwsze konsumenckie preordery pojawiły się w 1982 roku. I debiutancką produkcją, która skorzystała z nowego modelu dystrybucji, była Dragonstomper. To protoplasta gier RPG akcji wydany na Atari 2600, a za jego przygotowanie odpowiadało studio Starpath. Poniższe wideo przedstawia niegdysiejszy hit – rozgrywka jak widać łączyła komendy akcji w ramach tekstu i możliwość eksplorowania kilku poziomów. Nadmienię tylko, że gra miała dość ubogi świat, zważywszy na obecność zaledwie 2 NPC-ów i kilka rodzajów przeciwników.

Choć Dragonstomper był jedną z pierwszych gier z opcją preorderu, już wcześniej niektórzy z twórców korzystali z przedsprzedaży w ramach B2B. Przykładowo Tempest z 1981 roku pojawił się w ofercie skierowanej do właścicieli salonów gier i miejsc, gdzie można było natknąć się na automaty z grami. Ten model sprzedaży był o wiele bardziej rozsądny biznesowo, gdyż inwestycja dotyczyła nie tylko stworzenia gry, ale także zbudowania sprzętu do grania.

Aktualnie w mgnieniu oka zarezerwujemy sobie każdą grę i na jakiejkolwiek platformie. W przypadku Dragonstomper świadomość graczy o dostępnych preorderach była znacznie ograniczona, bowiem tylko w jednym medium pojawiały się o tym informacje. Przed premierą deweloperzy reklamowali swój towar w czasopismach komputerowych, skąd bezpośrednio można było zamówić na adres zamieszkania. Najczęściej była to specjalna dodatkowa strona, która zawierała prosty formularz zakupu. Wypełniony druczek należało wypełnić i wysłać do siedziby firmy. Podobnie jak w przypadku dzisiejszych preorderów, klienci również mogli liczyć na niewielki rabat obniżający cenę gry.

Dragonstomper reklamowany z innymi grami, razem z przystawką do Atari 2600

Grzegorz Rosa
O autorze

Grzegorz Rosa

Redaktor
Ekspert w dziedzinie "kombinatoryki" w grach i zarazem człowiek, który wybrał drogę antagonisty. Nie boi się pisać treści niewygodnych dla innych. Specjalizuje się w publicystyce wszelakiej, krytykowaniu słabych gier, filmów, a nawet ludzi. Jako jedyny na świecie grał już w Wiedźmina 4...
Advertisement
Udostępnij: