Netflix z reklamami ma mieć mniej filmów i seriali niż wersja bez reklam
Niestety wygląda na to, że Netflix oferujący reklamy, czyli pakiet w niższej cenie, nie będzie zawierał kompletnej biblioteki.
Wywiad poświęcony podsumowaniu drugiego kwartału przedstawił kolejne informacje na temat nadchodzących zmian w subskrypcji. O niektórych wieściach związanych z rozliczeniem kwartalnym informowaliśmy już wczoraj, dziś natomiast poruszamy kwestię samego pakietu z reklamami. O samej tańszej wersji serwisu wiadomo na pewno dopiero od tygodnia; do tej pory platforma jedynie sugerowała wprowadzenie takiej zmiany.
Okazuje się, że osoby decydujące się na tańszy pakiet mogą nie otrzymać dostępu do produkcji na licencji. Przedstawiciele platformy już teraz mówią wprost, że czeka ich negocjowanie na nowo warunków umów z poszczególnymi licencjodawcami. Jak wskazuje Wall Street Journal, same studia mają żądać wyższych opłat za wyświetlanie ich produkcji w wersji z reklamami. Zawirowania dotyczą Warner Bros., Universal i Sony Pictures Television, do których należą prawa m.in. do seriali Ty, Russian Doll, The Crown, Breaking Bad czy Cobra Kai.
Niewykluczone, że pakiet Netflix oferujący reklamy stopniowo będzie rozszerzał zakres prezentowanych treści. O ile renegocjacje pomiędzy platformą a producentami pójdą sprawnie, być może uda się zamieścić ich tytuły w tańszej wersji serwisu.