Nie widać końca problemów Netfliksa. Platforma znów zwalnia pracowników i powraca do tematu reklam
Netflix nadal mierzy się z problemami. Pracę w platformie straciły kolejne osoby. Serwis powraca także do rozmów o reklamach.
Niestety po fali majowych zwolnień pracownicy Netfliksa nie mogli odetchnąć z ulgą. Drugi etap przyniósł 300 wypowiedzeń dla pracowników ulokowanych przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. To dwa razy większa liczba niż w pierwszej fazie zwolnień; niestety wszystko wskazuje na to, że sprawy w serwisie rzeczywiście nie idą najlepiej. Choć przedstawiciele platformy uspokajają, że wszystko powinno już wrócić na normalny tor, jak na razie nie wiadomo, czy pozostali pracownicy są bezpieczni, czy też Netflix planuje kolejne cięcia w kadrach.
Podobnie jak pierwsza fala, prawdopodobnie i obecne zwolnienia są pokłosiem kwietniowego raportu podsumowującego pierwszy kwartał. Wynikło z niego, że platforma zakończyła okres ze stratą użytkowników po raz pierwszy od dziesięciu lat. W wyniku tego zaczęto szukać oszczędności w budżecie, zmieniono strategię związaną z kręceniem kolejnych produkcji oryginalnych, a także – niestety – zdecydowano się zwolnić łącznie już 450 pracowników. Co ciekawe, serwis nadal inwestuje w kolejnych państwach. Wiadomo już, że biuro dla filii zajmującej się Europą Środkowo-Wschodnią powstanie w Warszawie; liczmy na to, że ten oddział nie zostanie szybko zlikwidowany.
Ponownie na tapecie znalazła się także kwestia ewentualnych reklam na platformie. Nadal chodzi wyłącznie o wprowadzenie jednego tańszego pakietu, który w zamian za niższą cenę zawierałby reklamy. Ze słów przedstawicieli Netfliksa nie wynika, by miały one pojawić się przy każdej produkcji i w ramach każdego z pakietów. Jak na razie nie wiadomo, kiedy ta funkcjonalność mogłaby być wprowadzona.