Nakręcany hype i lata czekania. Oto gry, które okazały się zmorą dla deweloperów
Team Fortress 2 – około 9 lat (Valve, 1998 -2007)
Pierwsza część Team Fortress była darmowym modem do Quake’a stworzonym przez malutki zespół Team Fortress Software (wcielony później w struktury Valve), jednak tak dobrym, że zapowiedź drugiej części na E3 w 1998 roku spotkała się z dużą aprobatą krytyków i graczy, zdobywając główne nagrody dla najlepszej gry sieciowej i najlepszej gry akcji. Produkcja więc była skazana na sukces, jednak na przeszkodzie stanęło kilka istotnych problemów. Przede wszystkim na przełomie wieków Valve zrezygnowało z silnika graficznego GoldSrc, zastępując go własnym odpowiednikiem – Source. Projekt miał być możliwie najbardziej realistyczny ze wszystkich gier wojennych. Firma Gabe’a Newella ciągle jednak przeciągała premierę gry, skupiając się głównie na marce Half – Life (konwersja na PlayStation 2, tworzenie kontynuacji). Team Fortress 2 przez ten czas musiał zostać dostosowany do nowszych technologii, były również pomysły, aby akcję gry osadzić pomiędzy wydarzeniami z Half-Life. Zmienił się również styl graficzny, z poważnego na mocno kreskówkowy.
Gra ostatecznie została wydana w 2007 roku w składance The Orange Box, zbierając bardzo dobre noty. Była chwalona za projekt poziomów, balans rozgrywki czy ciekawe, zróżnicowane postacie o bogatych osobowościach. Tytuł okazał się kolejnym krokiem w rozwoju rozgrywki wieloosobowej, na który z pewnością warto było czekać, nawet dziewięć długich lat. Oceny graczy na poziomie 9.1 punktów w serwisie Metacritic to wystarczająca rekomendacja.
Piąta strona to gra tworzona przez 11 lat, lecz czekanie się opłaciło!