Konami wie, jak wywołać burzę. Oto nietypowy sposób, jak zarobić na graczach

Konami wie, jak wywołać burzę. Oto nietypowy sposób, jak zarobić na graczach
Newsy PC PS4 XOne

W czasach, gdy loot boksy są najbardziej chyba drażliwym tematem gamedevu, Konami wydaje się wychodzić na rynek z nie mniej karygodną innowacją w płatnych grach. Wyciągnie od nas pieniądze za możliwość dodatkowego zapisywania gry.

Czytając doniesienia z branży growej można zacząć się zastanawiać, czy producenci w swoich zespołach nie mają specjalnie powołanych jednostek do opracowania dodatkowej strategii pt. jak wydusić jeszcze więcej pieniędzy z gracza, bo przecież sama gra jest taka tania…

Metal Gear: Miliony Monet

Za możliwość korzystania z dodatkowego sejwu zapłacimy niemałe pieniądze, bo aż 42 złote! Docelowo gra oferuje graczom tylko jeden darmowy slot. Przypomina mi to czasy pierwszych konsol PlayStation, gdy wiele gier wymagało dokupienia drugiej karty pamięci, aby pomieścić wszystkie zapisy. Nie sądziłam, że te czasy powrócą i mam ogromną nadzieję, że gracze zrobią z takimi praktykami porządek w sposób, w jaki tylko oni potrafią. Nikomu nie uśmiecha się przecież wracać do czasów automatów do gier, krzyczących przeraźliwie: wrzuć monetę, wrzuć monetę. Kolejne skojarzenia, jakie nasuwają się w związku z powyższymi praktykami, to wersje demonstracyjne gier, które nie dysponowały możliwością sejwowania. Ale Metal Gear Survive to przecież pełny produkt…

Test Razer Tartarus V2 – zamienił stryjek siekierkę na… piłę motorową

Pierwsze wrażenia z Metal Gear: Zombie

Metal Gear Survive zadebiutował wczoraj na platformie Steam. Grę możemy kupić za 179,99 złotych. Warto jednak się wstrzymać z pochopną decyzją o zakupie. Pierwsze recenzje są mocno mieszane. Mówi się o braku spójnej fabuły, zombie są słabo dopracowane, postaci nieinteresujące, a gameplayowi brakuje płynności. Gracze narzekają także na brak różnorodności wśród broni, a te, które są dostępne, są bez wyrazu.

Na dogłębniejsze opinie recenzentów musimy jeszcze trochę poczekać, a wypatrując ich możemy pogrążyć się w niekoniecznie optymistycznych rozważaniach na temat przyszłości gier. Obiecuję, że jeśli przyjdzie mi kiedyś zapłacić za możliwość zapauzowania rozgrywki, to wrócę do szydełkowania. A Wy? Co uważacie? Czy płacz nad jednym slotem zapisów jest uzasadniony, czy może w zupełności powinien wystarczyć?

Ewelina Stoj
O autorze

Ewelina Stoj

Redaktor
Bardziej od konkretnych gatunków ceni sobie kiedy gra ma "duszę" i pouczający przekaz. Nieco osamotniona w męskim świecie ruchomych pikseli próbuje udowodnić światu, że gry to także sztuka.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie