Twórcy Mass Effect oszukiwali graczy przez te wszystkie lata. Teraz się przyznali
Jeden z twórców Mass Effect przyznał się, że BioWare skorzystało z podłego rozwiązania, przez które gracze byli oszukiwani przez cały ten czas…
Jako gigantyczny fan serii Mass Effect muszę przyznać, że czuję się tą niezwykle diabelską praktyką oszukany, ale z drugiej strony nie mogę nie pogratulować twórcom tego, że im się po prostu udało. Choć chyba każdy z nas miał jakieś swoje przypuszczenia.
Mass Effect nie miało sprintu. Nigdy.
Pierwsza część Mass Effect zasłynęła jako jedna z najlepszych gier science-fiction, jednocześnie mając bardzo dużo problemów i nieprzemyślanych rozwiązań. Pamiętacie Mako? Chryste, ja też to pamiętam. Szatański pomiot. No i były też te windy. Albo jeździłby koszmarnie wolno albo po prostu każdy budynek w tym uniwersum jest wysokości co najmniej Pałacu Kultury, a my zawsze wjeżdżamy na najwyższe piętro.
Niedawno do podłej praktyki przyznał się jeden z twórców Dragon Age. Ujawnienie tego “oszustwa” na Twitterze nagłośniła niejaka Marina, jedna z artystek ilustracyjnych. Deweloperzy odpowiedzialni za Dragon Age: Inkwizycja dodali do gry “linie wiatru”, aby wyglądało na to, że po wciśnięciu sprintu wierzchowce w grze faktycznie przyspieszają. Tak naprawdę poruszały się z tą samą prędkością. Na tę wieść zareagował weteran BioWare, pracujący niegdyś nad serią Mass Effect oraz Dragon Age.
To samo dzieje się w Mass Effect 1, gdy próbujesz biegać po Cytadeli. Nie ma zmiany prędkości, a zmienia się tylko pole widzenia kamery, aby dać złudzenie, że poruszasz się szybciej. Nie pamiętam, czy pozostało to funkcją w 2 i 3, czy też czasy ładowania były wtedy lepsze.
– wyjaśnia John Ebenger
No nie… To przynajmniej wyjaśniałoby moje podejrzenia. Zresztą, nie tylko moje, ale też innych graczy, którzy w wątku na Twitterze przyznają, że też mieli podobne przeczucie. W sumie to sprytne rozwiązania – twórcy zwiększy “dramatyczny efekt” biegu przez zmianę FOV, jednocześnie nie zmieniając prędkości postaci. Ale dlaczego to w ogóle zrobili? Otóż wszystko przez ówczesne maszyny, niezdolne do renderowania assetów w szybszym tempie. No wiecie, jak w przypadku niesławnych wind. Co ciekawe, w kolekcji remasterów Shepard biega już normalnie.
Źródło: Twitter