Kingdom Come: Deliverance – wielbiciele historii rozczarowani grą. Oto dlaczego
Day-One-Patch, milion sprzedanych kopii, kontrowersje i porównania. Kingdom Come: Deliverance raczej nieprędko zejdzie ze sceny. Co przynosi nowy dzień? Coraz więcej informacji o pomyłkach dotyczących odwzorowania średniowiecznej rzeczywistości w grze.
Reddit kontra Warhorse
Zdaje się, że fenomen Kingdom Come ma coś z przypadku 50 Twarzy Greya. Nie chodzi tu naturalnie o porównanie głębi i jakości produkcji. Mam na myśli to, że mimo iż ogromna liczba sprzedanych biletów/gier mówi sama za siebie, to wokół tych tytułów znajdziemy podobną ilość narzekań. Tym razem użytkownik Reddita doszukał się wielu nieścisłości związanych z oddaniem średniowiecznego realizmu w grze. Na pierwszy ogień poszły zbroje.
Wątpiliście w sukces Kingdom Come: Deliverance? Zobaczcie, jak gra się sprzedaje
Czy to aby na pewno made in Czechy?
Fabuła Kingdom Come rozgrywa się w XV-wiecznej Bohemii, która dziś leży na terytorium Republiki Czeskiej. Twórcy w większości przypadków podeszli wiernie do odwzorowania prawdziwych miasteczek, czy budowli znajdujących się w grze, jednak nie wszystko wyszło idealnie. Nie ma się co dziwić – przy tak rozbudowanej produkcji nie sposób zrobić wszystkiego na 100%. Brak wierności zarzuca się na szczęście pomniejszym elementom, takim jak na przykład zbroje dostępne w grze. Mimo że w grze mamy rok 1403, to po uliczkach przechadzają się mężczyźni z napierśnikami po raz pierwszy widzianymi 7 lat później. Dodatkowo, są to napierśniki włoskiej roboty – ich występowanie jest bardzo mało prawdopodobne dla ówczesnych Czech, nie tylko ze względu na odległość obu państw, ale przede wszystkim dlatego, że Czesi podążali wówczas za niemieckimi trendami.
Ale nawet gdyby zbroja była niemiecka, to w latach przypadających na akcję gry pancerze takie w większości przyoblekane były dodatkowo płóciennymi materiałami, których w Kingdom Come: Deliverance nie widzimy. Użytkownik o nicku MRPolo13 wymienia jeszcze kilka innych, pomniejszych drobiazgów, które drażniły jego oczy w trakcie rozgrywki. Zwraca uwagę także na jeden rodzaj hełmu, którego jak pisze: nigdy w życiu nie widział, przede wszystkim dlatego że jego konstrukcja spowodowałaby natychmiastową śmierć, jeśli właściciel chciałby wziąć udział w walce z użytkiem topora.
MRPolo13 mówi o sobie jako o historyku-amatorze, którego rażą takie niedopracowania, mimo że całokształt gry uważa za bardzo udany.