Killzone umarło na dobre. Guerrilla pożegnało się z marką
Kultowa seria FPS-ów z PlayStation umarła. Guerrilla Games przyznało, że pożegnało się na dobre z marką Killzone, przestawiając się na Horizon.
Dałbym wiele, aby móc ograć nową część, dostosowaną do współczesnych standardów, w duchu starszych odsłon cyklu. To byłoby piękne, ale najwyraźniej wręcz… zbyt piękne.
Killzone umarło na dobre
Gdy Microsoft miał swoje Halo, Sony mogło pochwalić się własnym Killzone. Marka first-party od studia Guerrilla Games odznaczała się wyjątkowym klimatem, solidnym systemem strzelania i ciekawie zarysowanym światem. Żadna jednak część nie była szczególnie przełomowa, ale nie przeszkodziło to grze w znalezieniu milionów odbiorców na całym świecie. Niestety, im dalej w las, tym gorzej. Killzone: Shadow Fall okazało się niewypałem tak dużym, że najwyraźniej wymęczyło już deweloperów.
W rozmowie z The Washington Post studio Guerrilla Games ustami Roya Postmana przyznało, że pożegnało się już z uniwersum Killzone. W teorii nie oznacza to, że marka na zawsze została zakopana, ale deweloperzy byli świadomi, że odchodząc od tej serii, będą mogli skupić się na rozwijaniu Horizon.
Skończyliśmy z tym jako zespół. Jako studio musieliśmy odświeżyć paletę. To było, z wyboru, przeciwieństwo Killzone. Myślę, że tematy, które reprezentuje ta historia i postacie, można odnieść do wszystkich grup wiekowych i ludzi, takich jak znalezienie rodziny przyjaciół i znalezienie swojego miejsca na świecie.
– wyjaśniał Roy Postman
Pierwsza część serii zadebiutowała w 2004 roku na PS2. Od tamtej pory dostaliśmy cztery główne części i szereg spin-offów. Na razie nie spodziewałbym się, aby Sony lub deweloperzy byli zainteresowani jej wskrzeszeniem. Ale może kiedyś…
Źródło: The Washington Post