Najlepszy monitor dla gracza? Te dwa modele mogą zmieść konkurencję
Dobry monitor dla gracza to podstawa, jeżeli chcemy w pełni dać się pochłonąć wirtualnym światom. Nie da się ukryć, że to właśnie odpowiedni ekran pozwoli naszemu komputerowi i grom w pełni rozwinąć skrzydła. O jakim sprzęcie warto pomyśleć, rozważając zakup takiego ekranu? Dobrym wyborem będą pozycje z portfolio Philips i serii Evnia. Mam tu na myśli zwłaszcza dwa doprawdy niezwykłe monitory, które miałem szczerą przyjemność testować.
Spis treści:
- Nowy PC a monitor do gier
- Jak wybrać monitor dla gracza?
- Philips Evnia 34M2C6500 – dobry do gier
- Specyfikacja techniczna
- Jakość wykonania
- Jakość obrazu
- Jak radzi sobie w grach?
- Podsumowanie modelu Evnia 34M2C6500
- Philips Evnia 49M2C8900
- Specyfikacja techniczna
- Pierwsze wrażenia
- Jakość obrazu
- Działanie w grach
- Podsumowanie
Nowy PC – monitor bywa zapomniany
Często słysząc dywagacje ludzi na temat nowego sprzętu do grania zauważam, na co w głównej mierze zwracana jest uwaga przed zakupem. Niepodważalnym królem nowej konfiguracji sprzętowej jest karta graficzna. Ta w obecnych czasach ma pozwolić na wyświetlanie gier w rozdzielczości 1440p lub 4K przy zachowaniu odpowiedniej płynności. Istotny jest też oczywiście procesor, choć ten nie budzi aż takich emocji. Wszak to karta graficzna otwiera przed nami wrota do nowych technologii, głosząc hasła o skalowaniu obrazu, generowaniu klatek czy innych funkcjach, jak na przykład zasobożerne śledzenie promieni i nie tylko. Ostatecznie jednak wszystkie te wodotryski i atrakcje trafią do jednego miejsca — mam tu na myśli ekran. To monitor będzie odpowiedzialny za wyświetlanie obrazu, generowanie lepszych lub gorszych kontrastów i kolorów.
Nie możemy zatem pozostawić tego elementu na szarym końcu jak osprzęt drugiej kategorii. Monitor jest kluczowy, bo tak naprawdę na nic zda nam się topowa karta graficzna, jeżeli nasz ekran nie będzie w stanie odpowiednio wyświetlić generowanego przez nią obrazu. To niewykonalne, aby w pełni cieszyć się nowoczesną grafiką na leciwym ekranie. Dlatego kupując nowoczesny PC, musimy wyposażyć się w dobry monitor dla gracza.
Jak wybrać dobry monitor dla gracza?
Decydując się na zakup nowego monitora, musimy wziąć pod uwagę kilka czynników. Ekrany mają swoje specyfikacje, korzystają z różnych technologii i oferują wiele funkcji, czy też w lepszy lub gorszy sposób radzą sobie na danych polach. Jakie czynniki należy wziąć pod uwagę podczas kupowania monitora dla gracza?
- Wielkość matrycy — czyli przekątna ekranu. To zależy w dużej mierze od naszych preferencji, chociaż małe ekrany nie robią takiego wrażenia, jak te duże. Warto sprawdzić na żywo jaka wielkość będzie nam najbardziej odpowiadać
- Rodzaj matrycy – nie tylko rozmiar, ale i technologia. Na rynku znajdziemy m.in. TN, IPS i VA/MVA. TN oferuje niski czas reakcji i brak smużenia, IPS świetnie odwzorowuje kolory, a VA/MVA stara się łączyć cechy dwóch poprzednich matryc
- Czas reakcji matrycy – często wyrażany w wartościach np. 1 ms. To szybkość, z jaką zmienia się dany piksel. Im krótszy czas reakcji, tym lepiej.
- Częstotliwość odświeżania – ten parametr wyrażany jest w wartościach Hz. Oznacza to, ile obrazów jest w stanie wyświetlić ekran w czasie 1 sekundy. Obecnie coraz powszechniejszym standardem jest 144Hz, co daje niesamowitą płynność obrazu
- Dodatkowe funkcje – np. liczba portów USB, możliwość regulowania położenia ekranu, montażu i tak dalej
Możliwość doboru odpowiednich parametrów zależy od naszego budżetu, jednak warto pamiętać, aby w niektórych aspektach nie oszczędzać. Dla przykładu, ekrany z czasem reakcji powyżej 1ms nie są pożądane przez graczy. Wyższe wartości mogą stanowić realne utrudnienie podczas grania, zwłaszcza w dynamiczne tytuły multiplayer. Już na etapie wyboru ekranu możemy zapewnić sobie przewagę i warto z tej opcji skorzystać. To samo tyczy się właściwego odwzorowania czerni, kolorów i kontrastu. Dla własnych wrażeń wizualnych lepiej wybrać taki monitor, który poradzi sobie z tymi wyzwaniami.
Tak się składa, że na rynku znajdziemy kilka modeli godnych uwagi. Dwa z nich miałem okazję ostatnio testować — to monitory Philips Evnia 34M2C6500 oraz 49M2C8900 – prawdziwi mocarze w swojej klasie, które pod pewnymi względami są wręcz bezkonkurencyjne. Zacznijmy od tego “mniejszego”.
Philips Evnia 34M2C6500, czyli OLED i dobra cena na pokładzie
W tym roku na polski rynek trafił zakrzywiony monitor dla graczy (i nie tylko) od Philipsa. Model Evnia 34M2C6500 charakteryzuje się dużą matrycą, ciekawym ekranem o parametrach 21:9 i rozdzielczością 3440 x 1440 pikseli UWQHD. Model jest naprawdę spory i śmiało mogę stwierdzić, że gwarantuje szeroki ogląd pola bitwy – lub czegokolwiek, co wyświetli na nim nasz komputer. Najważniejsze zostawiłem jednak na koniec – chodzi bowiem o matrycę QD-OLED, która zdaniem producenta ma nam zagwarantować niesamowity kontrast i odwzorowanie kolorów. Model Evnia 34M2C6500 ma iście gamingowy charakter. Świadczy o tym genialny czas reakcji na poziomie 0,03 ms i odświeżanie wynoszące 175 Hz.
Monitor Philips Evnia 34M2C6500
Już na tym etapie wiemy, że mamy do czynienia z gamingowym potworem. Wyświetli mnóstwo klatek obrazu na sekundę, każda z nich będzie ostra i przedstawi genialną jakość koloru. Ale jak ten ekran sprawuje się w praktyce? Sprawdźmy, czy to dobry monitor dla gracza.
34M2C6500 – Specyfikacja techniczna
Na sam początek rzućmy okiem na pełną specyfikację techniczną tego modelu:
- Matryca: QD-OLED
- Przekątna: 34″ (86,36 cm)
- Zakrzywienie matrycy: 1800 R
- Rozmiar plamki: 0,2315 mm
- Rozdzielczość: 3440 x 1440 pikseli (21:9), UWQHD
- Odświeżanie: 175 Hz
- Czas reakcji: 0,03 ms (GtG)
- Kontrast: ∞:1
- Luminacja: 1000 nitów
- HDR: DisplayHDR True Black 400
- Głębia kolorów: 10-bit (1,07 mld odcieni barw)
- Pokrycie przestrzeni barw: 148,8% sRGB, 97,8% Adobe RGB, 99,3% DCI-P3
- Złącza cyfrowe: 1 x USB typu C (DP Alt Mode); 2 x HDMI 2.0 (3440 x 1440 px przy 100 Hz); 1 x DisplayPort 1.4 (3440 x 1440 px przy 175 Hz)
- USB: 1 x USB typu B; 2 x USB 3.2 Gen 1 typu A
- VESA: 100×100
- Regulacja pochylenia: -5° ~ 20°
- Regulacja obrotu: -30° ~ 30°
- Regulacja wysokości: 130 mm
- Pobór mocy: Wyłączony – 0,3 W; Typowy – 98,9 W; Tryb czuwania – 0,5 W
- Wymiary z podstawką: 813 x 367 x 164 mm
- Waga całości: 7,72 kg
- Dodatkowo: Ambiglow (trzystronny), MultiView PIP/PBP, Flicker-Free, LowBlue Mode, AdaptiveSync, EasyRead, Smart Crosshair, Shadow Boost
- Cena: 2699 zł
Przynajmniej na papierze ekran spełnia wszystkie wymagania, jakie jako gracze moglibyśmy mieć wobec monitora do gamingu. Dla niektórych wadą może być częstotliwość odświeżania – ta wynosi maksymalnie 175 Hz, podczas gdy niektórzy za optimum uznają już 240 Hz. Ostatecznie jest to jednak wartość jak najbardziej w porządku i zagwarantuje nam ogromną płynność — o ile nasz PC będzie w stanie wygenerować tyle ramek obrazu z danej gry. Mamy jednak pewność, że w całej tej gamingowej układance monitor będzie dawał radę.
Monitor Philips Evnia 34M2C6500
Jakość wykonania – jest dobrze
Po otrzymaniu potężnego kartonu skrywającego monitor przychodzi czas na zabranie się za złożenie elementów monitora. Ten jest nam dostarczany w kartonie odpowiednio zabezpieczającym wszystkie części. Danie główne to sam ekran, choć nie brak też podstawki, dodatkowych elementów mocujących i niezbędnych papierów czy instrukcji obsługi. Złożenie monitora z ramieniem i podstawką jest jednak banalnie proste. Podstawa łączy się z osią trzymającą przy pomocy wbudowanego pokrętła, a przymocowanie zajmie nam ledwie kilka sekund. Jeszcze łatwiej jest z zamontowaniem ekranu – ten wsuwa się od góry i od razu trzyma się bardzo stabilnie — bez kręcenia.
Konstrukcja w dużej mierze została wykonana z materiałów pochodzących z recyklingu. Tworzywo nie sprawia jednak problemów podczas eksploatacji. Całość sprawia wrażenie bardzo solidnej i trzymającej się bez chybotania czy niepotrzebnych ruchów. Jedyny minus to aspekt wizualny podstawki, czyli dwóch szeroko rozstawionych nóg stabilizujących monitor. Te spełniają swoje zadanie wzorowo, ale ich szaro-czarna powłoka “zdobiona” jest białymi kropkami. Wygląda to tak, jakby zostały posypane kurzem, co osoby o bardziej pedantycznym usposobieniu może irytować. Jest to jednak cecha również innych monitorów z serii Philips Evnia.
Monitor Philips Evnia 34M2C6500
Pierwsze wrażenia? Pozytywne, ale…
Monitor szybko wylądował na moim biurku po nietrudnym procesie montażu. Od razu po włączeniu moją uwagę zwróciło oświetlenie Ambiglow, które rozprzestrzeniło promienie światła na ścianie. Niby tylko fajny efekt, ale i przydatny w celu ergonomicznego korzystania ze sprzętu. Dzięki temu po zmroku nasze oczy nie męczą się zanadto, bo większa część naszego otoczenia jest rozświetlona, odpowiednio klimatycznie. Oczywiście o oczy zadbamy również przy pomocy wbudowanych trybów jak choćby tego filtrującego niebieskie światło. Opcji dostosowywania obrazu jest mnóstwo i z łatwością stworzymy swój ulubiony tryb lub wykorzystamy te wbudowane.
Monitor Philips Evnia 34M2C6500
Miałem jednak problem z rozmieszczeniem kabli. Monitor oferuje wejścia audio i USB, toteż z miejsca podłączyłem do niego głośniki, PC oraz dodatkowe urządzenia poprzez porty USB. Razem z kablem zasilającym przewodów było sporo i niekoniecznie udało się je odpowiednio zorganizować. Stojak monitora posiada swego rodzaju “chwytak”, jednak ten nie radzi sobie z rzetelnym schowaniem kabli. Nadal będą widoczne, bo został zamocowany dość nisko. Na plus pozostaje zamontowanie u góry stojaka zawieszki na słuchawki.
Obraz, czyli wysoka jakość prosto z kartonu
Najważniejszym, co do zaoferowania ma monitor Philips Evnia 34M2C6500, jest jedyna w swoim rodzaju jakość kolorów i kontrast. W tym wypadku ekran zostawia konkurencję w tyle, gwarantując niesamowite doznania podczas korzystania w grach czy oglądania filmów. Nawet przeglądanie zdjęć wydaje się być świetnym pomysłem, a edycja również jest niczego sobie. O ile zakrzywienie ekranu niekoniecznie pomaga w działaniach w Photoshopie, to poza tym znacząco zwiększa ergonomię pracy. Nie mogę też nie wspomnieć o jakości wykonania matrycy i tego, jak radzi sobie z jednolitością na wielu polach. Bez konfiguracji, od razu po wyjęciu z pudełka mamy niemal idealnie równomierne rozłożoną jasność we wszystkich punktach od rogów po środek i boki. Równie dobrze jest w przypadku kolorów, choć tutaj mogą zdarzyć się minimalne odchyły.
Monitor Philips Evnia 34M2C6500
Te mieszczą się jednak w rygorystycznych normach i nie wymagają większej uwagi. A to wszystko bez kalibracji czy dodatkowych działań technicznych, które przecież nie dla każdego są na wyciągnięcie ręki.
Czy jestem w stanie się do czegoś przyczepić? Teoretycznie tak. W zasadzie jedynym wyraźnym problemem dla niektórych graczy może być relatywnie niska jasność ekranu. O ile w swojej kategorii, czyli OLED wypada świetnie, to jego jasność (dosłownie) blednie w starciu z konkurencyjnymi propozycjami z matrycami IPS, VA czy miniLED. Ostatecznie coś za coś — w tym wypadku niska jasność jest wynagradzania genialną, wręcz atramentową czernią i niemal nieograniczonym kontrastem. W wielu klimatycznych produkcjach sprawdzi się to znakomicie.
W grach radzi sobie wybornie
A skoro o grach mowa to muszę przyznać, że monitor sprawuje się bez dwóch zdań wyśmienicie. Jego walory na pewno docenią gracze miłujący się w mrocznych grach, gdzie czerń często skrywa wiele tajemnic, a w tym wypadku ekran dodaje jej dodatkowe punkty głębi. Jakiekolwiek ferie barw również wybrzmią na ekranie wyśmienicie i bez kompromisów. Każdy kolor, a jeszcze bardziej dogłębne kontrasty między nimi funkcjonują na ekranie Philips Evnia 34M2C6500 znakomicie, oferując genialne wrażenia z grania w każdą grę.
Monitor Philips Evnia 34M2C6500
W moim przypadku pierwszym tytułem “testowym” okazał się STALKER 2: Serce Czarnobyla, który mimo relatywnej monotonii barw oferuje dość ciekawe pole doświadczalne dla monitora. Po pierwsze, pozwala wydobyć piękno Zony, która zyskuje zwłaszcza na najwyższych ustawieniach graficznych. Brak smużenia podczas intensywnych starć docenią wszyscy gracze, a prawdziwi koneserzy zanurzą się w ciemnych kanałach, zakamarkach bunkrów i jaskiń, których w grze jest przecież pełno. W pamięć zapadła mi wymiana ognia w ciemnym korytarzu, gdzie jedynymi źródłami światła była mała latarka i wystrzały pocisków z karabinków. Czerń szybko ustępująca miejsca jasnym rozbłyskom wyglądała cudownie.
Równie dobrze monitor poradził sobie z sieciowymi starciami w Call of Duty: Black Ops 6. W tym wypadku kolory czy kontrast nie interesowały mnie aż tak bardzo. Intensywna i dynamiczna rozgrywka online wymaga od ekranu czegoś innego — szybkiego czasu reakcji i wielu klatek na sekundę. Dzięki dobrej optymalizacji tytułu mogłem liczyć na wyciągnięcie oferowanych przez ekran 175 Hz. To w połączeniu z absurdalnie krótkim czasem reakcji (0,03 ms) pozwoliło cieszyć się graniem przez sieć w najlepszych możliwych warunkach. Chociaż granie w tego FPS-a w proporcjach 21:9 było dla mnie czymś nowym, od razu się w takiej formie zakochałem i poczułem jak w domu. Wychodzi na to, że to idealny sposób na pokonywanie wrogów w trybach multiplayer.
Monitor Philips Evnia 34M2C6500
Warto jednak pamiętać, że do pełni potencjału konieczne będzie zastosowanie przewodu DisplayPort. 1.4. W przypadku podłączenia monitorem kablem HDMI uzyskamy jedynie do 100 Hz. Niestety — nie wykorzystano potencjału standardu HDMI 2.1, a szkoda, bo teoretycznie nic nie powinno stać na przeszkodzie.
Czy warto? Nie mam wątpliwości
Tak naprawdę przed zakupem monitora Philips Evnia 34M2C6500 musicie sobie zadać dwa pytania. Po pierwsze, czy macie odpowiednią ilość miejsca na biurku? Sprzęt jest sporych rozmiarów i mniejsza przestrzeń biurowa może nie wytrzymać aż tak sporego monitora. Po drugie upewnijcie się, że wasze ulubione gry obsługują wyświetlanie w proporcjach 21:9. Jeżeli tak, to zakup tego modelu będzie strzałem w dziesiątkę. Za naprawdę niewygórowaną cenę możecie podłączyć do swojego peceta ekran w klasie praktycznie bezkonkurencyjny. To genialnie sprawujący się OLED z wysoką rozdzielczością, który nawet kilkuletnie gry pokaże wam w zupełnie nowych realiach. Grafika to nie wszystko, bo liczy się też to, jak dana pozycja jest wyświetlana — a w tym wypadku będzie naprawdę dobrze.
Jedyne realne problemy tego ekranu to coś, z czym absolutnie da się przejść do porządku dziennego. Chwytak organizujący na kable nie stanowi przeszkody w odpowiednim poukładaniu przewodów, a w zamian za relatywnie niską jasność mamy przecież genialne odwzorowanie barw. Jak pisałem wcześniej, monitor dla gracza Philips Evnia 34M2C6500 nie wymaga też żadnej konfiguracji. Oczywiście bardziej wymagający mogą pobawić się kalibracją, jednak sprzęt przechodzi wstępne ustawienie przed zapakowaniem w karton. Po wyjęciu nadaje się do korzystania z niego w pełni. W zamian odwdzięczy się obrazem topowej jakości.
Philips Evnia 49M2C8900 – potęga na biurku
Drugi testowany przeze mnie monitor to jeszcze większy gracz, który tym razem oferuje przekątną ekranu 49 cali i proporcje, które niektórym mogą nie mieścić się w głowie – aż 32:9. Ekran to rasowy OLED o rozdzielczości 5120×1440 DQHD, do tego z zakrzywionym ekranem, dzięki czemu zostajemy w całości pochłonięci przez oferowany obraz. Już przed odpaleniem go wiedziałem, że będzie to wyjątkowa przygoda. Monitor pod względem szerokości niemal całkowicie zajął moje biurko z lewa do prawa, a miał przecież za moment “zaatakować” mnie ferią barw, czerni i odświeżaniem na poziomie 240 Hz.
Powiedzieć, że to potwór, to jak powiedzieć nic. O potędze ekranu świadczy zresztą nie tylko specyfikacja techniczna (choć jest najważniejsza), ale i gabaryty ekranu. 14 kilogramów wraz z podstawą to nie przelewki. Na całe szczęście z uwagi na prosty montaż da się go w prosty sposób przygotować do pracy samemu. Grać będzie się na tym wyśmienicie, ale zacznijmy od początku.
Philips Evnia 49M2C8900
Monitor dla gracza Philips Evnia 49M2C8900 – specyfikacja techniczna
Miałem na myśli oczywiście specyfikację techniczną, która jest doprawdy ciekawa. Mamy bowiem do czynienia z modelem, w przypadku którego producent z jednej strony nieco pofantazjował, z drugiej skutecznie załączył najważniejsze dla gamingowego monitora parametry. Jak prezentuje się specyfikacja techniczna Philips Evnia 49M2C8900?
- Matryca: OLED (QD-OLED)
- Podświetlenie: OLED
- Zakrzywienie ekranu: 1800R
- Przekątna: 49 cali
- Rozdzielczość: 5120 x 1440 (32:9)
- Odświeżanie: 240 Hz
- G-SYNC Compatible
- FreeSync Premium
- Czas reakcji: 0.03 ms GtG
- Kontrast: ∞:1
- Luminacja: 250 nitów (typowo); do 1000 nitów (HDR)
- HDR: HDR10, VESA DisplayHDR 400 True Black
- Głębia kolorów: 10-bit (1.07 mld odcieni barw)
- Pokrycie barw: 100% sRGB; ~95% Adobe RGB; ~99% DCI-P3
- Złącza cyfrowe: 2x HDMI 2.1; 1x DisplayPort 1.4; 1x USB 3.2 typu C Gen.1 (DP 1.4, PD do 90 W)
- Dodatkowo: 4x USB 3.2 typu A Gen.1; 1x Audio-jack 3.5 mm
- Głośniki: 7.5 W (x4)
- VESA: 100×100
- Waga (całość): 14 kg
- Wymiary (całość): 1195 x 544 x 359 mm
- Cena: 3499 zł
Monitor dla gracza Philips Evnia 49M2C8900
Od razu widać, że monitor np. pod względem jasności trybu HDR nie odbiega od konkurencji, jednocześnie oferują bardzo krótki czas reakcji i dobrej jakości matrycę. To wszystko w dość konkurencyjnej cenie. Zapowiada się obiecująco!
Pierwsze wrażenia? Ogromny monitor dla gracza
Monitor dla gracza Philips Evnia 49M2C8900 jest ogromny. Waga 14 kilogramów nie bierze się z niczego, poniewać potężne ramię i podstawa muszą utrzymać w wybranej przez nas pozycji ekran o przekątnej 49 cali i proporcjach 32:9. To kawał monitora, który zdominuje niejedno biurko. Na szczęście mimo dużego rozmiaru samego ekranu udało się utrzymać w ryzach wielkość podstawy. Ta nie zabiera zbyt wiele miejsca, choć skutecznie sprawia, że konstrukcja stabilnie trzyma się biurka i nie chybocze. W odróżnieniu od poprzedniego testowanego modelu tym razem zdecydowano się na srebrną kolorystykę. Chociaż jest to kwestia gustu, to moim zdaniem taka barwa jest strzałem w dziesiątkę. Doskonale zgrywa się z tylnymi światłami za ekranem i prezentuje się znakomicie — nowocześnie i elegancko. A nadal gamingowo.
Philips Evnia 49M2C8900
Ponownie dużym plusem jest łatwość montażu. Chociaż samodzielnie operowanie tak dużym ekranem może być trudne, to ostatecznie wystarczy przykręcić ramię do podstawy (jedna zamontowana już śruba), a następnie “nasadzić” ekran do trzymającego go pałąka. Usłyszymy charakterystyczny klik i wiemy, że ekran jest gotowy do działania. Na dole ramienia zamontowano chwytak na kable, jednak nie jest on szczególnie pomocny. Głównie z uwagi na fakt dość szerokiego rozstawu portów. Ten od zasilacza jest po przeciwnej stronie od HDMI czy USB, dlatego ostatecznie i tak czeka nas mała plątanina przewodów. Standardowo nie zabrakło wieszaka na słuchawki.
Warto też wspomnieć o pewnym istotnym dodatku. Monitor Philips Evnia 49M2C8900 posiada wbudowany system audio, który składa się z aż 4 głośników. Chociaż jest to “tylko” wbudowany dodatek, to w rzeczywistości zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Z pozoru obudowa nie zdradza, że skrywa takie możliwości, a brzmienie monitora naprawdę daje radę. Nie jest to oczywiście poziom dedykowanych słuchawek, jednak w pełni pozwoli zrezygnować z głośników, jeżeli interesuje nas po prostu granie w gry i ewentualne oglądanie filmów lub słuchanie muzyki. Głośniki wbudowane w monitor na pewno wpływają na cenę, ale w tym wypadku jest to dopłata uzasadniona. Zaskoczeni? Ja też byłem — bardzo pozytywnie!
Philips Evnia 49M2C8900
Jakość obrazu – szeroko i dostatnie
Obraz krystalicznie czysty, wzorowy i w zasadzie pozbawiony czegokolwiek, co negatywnie zwróciłoby naszą uwagę. Tak można z miejsca podsumować możliwości monitora Philips Evnia 49M2C8900, który poza rozmiarem jest też topowym wyświetlaczem w swojej klasie. To OLED, zatem nikogo nie dziwi jakość odwzorowania barw, jaką oferuje. Na pochwałę zasługuje też wspomniana ostrość obrazu. W tym przypadku mamy do czynienia z rozdzielczością 5120 x 1440, czyli rozmieszczeniem pikseli na poziomie 109 na cal. To dobry wynik, który jest jak najbardziej wystarczający.
Philips Evnia 49M2C8900
Ekran pozwala oczywiście na odpowiednią dozę personalizacji wyświetlania. Monitor posiada sporo trybów do wyboru, ale już na poziomie standardowego mamy do czynienia ze zgodnością z oferowanymi standardami na poziomie wyświetlania kolorów, ich głębi i kontrastów. Ekran nie potrzebuje dodatkowej kalibracji, bo podobnie jak w przypadku modelu Philips Evnia 34M2C6500, ta została przeprowadzona fabrycznie. Wysoki poziom zgodności z Adobre RGB da się oczywiście dodatkowo ustawić, choć nie jest to konieczne.
Łącznie trybów jest 10, choć w zupełności wystarczy zatrzymanie się na standardowym. Dodatkowe 4 związane są z wykorzystywaniem HDR i przyznam, że oferowana przez ten monitor dla gracza dynamika jest genialna. Producent podjął dobrą decyzję z wykorzystaniem matrycy QD-OLED, dzięki czemu przed naszymi oczami wyświetlany jest ostry, kolorowy, odpowiednio nasycony i dynamiczny obraz. A w zasadzie obrazki, bo 240 Hz to naprawdę wiele klatek – i przyda się w grach.
Philips Evnia 49M2C8900
Jeżeli chodzi o kontrolowanie i zmianę parametrów, to możemy użyć do tego klasycznego joysticka za obudową. Możemy, ale nie musimy — bo w zestawie znalazł się pilot sterujący. Przy jego pomocy możemy wygodnie rozsiąść się przed ekranem i zmieniać do woli jego ustawienia.
Jak działa w grach? To dopiero przeżycie!
Philips Evnia 49M2C8900 to monitor dla gracza, dlatego nie mogło obyć się bez testu w grach wideo. Chociaż rozdzielczość i sama matryca są obiecujące, to przed testem najbardziej ciekawiło mnie to, jak monitor sprawi się z wyświetlaniem 240 klatek w proporcjach 32:9. Efekt jest oszałamiający, o ile oczywiście uruchomicie odpowiednią produkcję. Podobnie jak w przypadku poprzedniego monitora, tak i tym razem wybrałem Call of Duty: Black Ops 6. Dynamiczna strzelanka sieciowa pozwoli mi przekonać się, czy taki ekran nadaje się do zadań specjalnych.
Obyło się bez zaskoczeń, bo monitor Philips Evnia 49M2C8900 sprawuje się perfekcyjnie. Każda klatka obrazu zachowuje wysoką i pożądaną rozdzielczość, przy okazji nie sposób dostrzec smużenia się czy rozrywania obrazu. Perfekcyjna jakość towarzyszy nam podczas intensywnej zabawy na każdym kroku, dodatkowo zapewniając wodotryski wizualne wynikające z głębi kolorów i świetnego odwzorowania cieni, czerni czy kontrastów. Czasami ta czerń podczas korzystania z HDR sprawiała małe artefakty, jednak było to zjawisko marginalne. Wysokie nasycenie obrazu i dokładność odwzorowywania tego, co generuje nasz komputer, jest na najwyższym poziomie.
Philips Evnia 49M2C8900
Jeszcze większą zabawę będziecie mieć podczas grania we wszelkiej maści gry wyścigowe czy symulatory — np. Microsoft Fligh Simulator 2024. Przestrzeń stanie przed nami otworem dzięki proporcjom 32:9. Zaplanowanie kolejnego ruchu będzie łatwe, bo zakręt w ścigałce zobaczymy na długo, zanim nasz pojazd znajdzie się w odpowiednim miejscu. Ten ekran pozwala widzieć więcej, a na dodatek nie odstaje w żadnym z parametrów.
To najfajniejszy monitor dla gracza
Ogólnie rzecz biorąc, żaden sprzęt nie jest idealny. Ale ciężko w przypadku ekranu Philips Evnia 49M2C8900 znaleźć jakiekolwiek alarmujące wady. Tak naprawdę jedyny problem, o który wspomniałem to uchwyt na przewody i szerokie rozmieszczenie portów – najpewniej wynikające z ograniczeń technicznych. Poza tym ekran perfekcyjnie odnajduje się w swojej roli jako monitor dla gracza. Matryca OLED robi kolosalną różnicę wobec ekranów IPS i innych. To właśnie w tym przypadku mamy do czynienia z potężnym monitorem, który gwarantuje nam ogromną paletę barw, świetne ich odwzorowanie i dobrą dynamikę. Na tym jednak zalety się nie kończą.
Proporcje 32:9 to świetna zabawa — serio, nigdy nie przypuszczałem, że tak szeroki ekran może robić jeszcze większą różnicę w grach. Produkcje wykorzystujące takie proporcje będą dla was czymś zupełnie nowym i lepszym — nawet jeżeli do tej pory spędziliście z nimi wiele godzin. To jednak nie wszystko, bo poza grami monitory sprawdzą się dobrze w innych zadaniach, jak praca kreatywna i nie tylko. Dobre odwzorowanie barw (100% RGB) zapewnią odpowiednią jakość podczas oglądania filmów czy seriali, a nawet podczas pracy. Takie proporcje ekranu bez trudu da się wykorzystać do efektywnego rozmieszczenia interesujących nas programów, do których chcemy mieć jednoczesny dostęp.
Źródło: Materiał powstał we współpracy z marką Philips
Monitory dla graczy Philips Evnia
Dwa modele Philips Evnia są w swojej klasie prawdziwymi gigantami
Oba testowane modele to jedne z najlepszych monitorów dla graczy na rynku
Plusy:
- Świetne odwzorowanie i głębia kolorów
- Idealne dla graczy i nie tylko
- Jakość obrazu nie pozostawia wiele do życzenia
- Brak potrzeby kalibracji
Minusy:
- Chwytak na przewody mógłby sprawować się nieco lepiej