Opóźniona premiera GTA VI ma zwiększyć… przestępczość na ulicach

Gracze oszaleli na punkcie grafiki w GTA VI.
Newsy PS5 Xbox Series

Wiadomość o przesunięciu premiery Grand Theft Auto VI na maj 2026 roku zabolała wielu graczy. Ale poza falą frustracji i memów, w sieci zaczęły pojawiać się… zaskakująco poważne pytania. Jedno z nich: czy brak nowego GTA VI może wpłynąć na wzrost przestępczości? I choć brzmi to jak żart z Twittera, okazuje się, że nauka ma tu coś do powiedzenia.

Wpływ premiery GTA VI na przestępczość

Przez lata brutalne gry były oskarżane o psucie młodzieży i wzmacnianie agresji. Ale według badań m.in. psychologa Patricka Markeya z Uniwersytetu Villanova, jest dokładnie odwrotnie. Analiza danych z USA pokazała, że tuż po premierze gier takich jak Call of Duty czy GTA, przestępczość… spada. To nie przypadek – podobne wyniki pojawiły się także w Holandii i innych krajach. Wyjaśnienie? Gracze, głównie młodzi mężczyźni – statystycznie najbardziej skłonni do przemocy – po prostu siedzą w domu i grają.

To tzw. teoria rutynowych działań: jeśli masz zajęcie, które pochłania cię na godziny, nie wchodzisz w konflikty, nie szukasz adrenaliny na ulicy. A GTA potrafi wciągnąć jak mało co. Jeśli więc najnowsza część zostaje opóźniona, a rynek wstrzymuje inne duże premiery, by nie konkurować z gigantem – możemy mieć do czynienia z pewną luką rozrywkową, która – choćby minimalnie – wpłynie na realne zachowania.

Nie chodzi oczywiście o to, by obarczać Rockstar odpowiedzialnością za porządek społeczny. Nikt też nie sugeruje, że GTA 6 mogłoby rozwiązać problem przestępczości. Ale skoro badania pokazują, że duże premiery gier mają wpływ na społeczne statystyki przemocy, to ich brak może mieć odwrotny efekt. Subtelny, trudny do zmierzenia — ale realny.

Zobacz też: DOOM: The Dark Ages za wolny? Nowy mod usuwa irytujące slow motion z walki

Na koniec warto dodać: nikt nie mówi, że GTA 6 miałoby być lekarstwem na wszystkie problemy świata. Ale może być… rozrywką, która w międzyczasie czyni ten świat nieco spokojniejszym. I jeśli to nie jest największy paradoks popkultury, to co nim jest?

Źródło: freethink.com

Dawid Szafraniak
O autorze

Dawid Szafraniak

Redaktor
Pierwsze growe szlify zbierał jeszcze w erze PS1, aby później zapoznawać się z kolejnymi wcieleniami japońskiej konsoli, skosztować Xboksa i Switcha. Ostatecznie najbardziej lubi PC, a ostatnio nawet i granie w chmurze. Królują u niego FPS-y, gry akcji nieczęsto górujące nad filmami i tytuły wyścigowe, które podobno #nikogo. Święta Trójca gamingu? Pierwsze Modern Warfare, seria Mass Effect i Uncharted. Bez tego nic nie miałoby sensu. Poza grami lubi planować kolejne podróże i chwytać za aparat fotograficzny podczas meczów piłki nożnej.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie