GTA 6 pójdzie w dobrą stronę. Na taką informację czekałem
Właściciel studia Rockstar deklaruje, że twórcy oczekiwanego GTA 6 zawsze wierzyli w historie dla jednego gracza. Mnie to cieszy, ale widzę w tym również zaprzeczenie praktyk stosowanych przy GTA 5, które nie otrzymało żadnego fabularnego rozszerzenia.
Szanuję Rockstar Games jak mało które studio. Choć nie wszystkie decyzje dewelopera przyjmowałem w ostatnich latach z entuzjazmem, właśnie przekonałem się, że będzie sens sięgać po GTA 6.
GTA 6 na szczęście nie będzie rasowym “onlajnem”.
Wiecie, czego obawiałem się najbardziej, równocześnie szczerze w to wątpiąc, patrząc na przeogromny sukces GTA Online? Ano tego, że Rockstar do tego stopnia zachłysnął się kasą z mikropłatności, że wybrukuje nimi oczekiwane Grand Theft Auto 6. Ja nie chcę w tytule gry dopisku “Online”. Moja najgorsza senna mara, to nowe GTA oparte na jakimś rodzaju gry sieciowej. Takiej, gdzie będzie liczyć się kooperacja, rywalizacja i monetyzacja. Spadające z nieba skrzynki, wyskakujące spod ziemi sejfy z dolarami i inne “nowości” godne Fortnite (bez urazy dla fanów gry) oraz modelu biznesowego Electronic Arts (bez urazy dla fanów wydawania kasy).
Grand Theft Auto 6 tylko po sieci? Nigdy bym tej gry nie kupił, ponieważ jestem zagorzałym zwolennikiem rozgrywki singleplayer. Patrząc na sprawę trzeźwym okiem, byłem pewien, że nowe GTA rozłoży nas wciągającą fabułą, ale i tak muszę przyznać, że…
Panie Zelnick, zrobił mi Pan dzień!
Szef firmy Take-Two, do której należy Rockstar Games, nie mógł przynieść mi oraz wielu innym graczom lepszej wiadomości. GTA 6 nie będzie onlajnową papką, tylko skupi się na fabule. Oprócz tego otrzymamy tryb sieciowy. – Rockstar może zrobić obie te rzeczy – zaznaczył Strauss Zelnick.
Ekipa Rockstar Games stworzyła mocne doświadczenie dla jednego gracza i doświadczenie oparte na historii. Rockstar zawsze był znany ze wspaniałych historii i genialnych doświadczeń dla jednego gracza, a następnie opracowywał ogromną produkcję dla wielu graczy w ciągu ostatnich lat – Strauss Zelnick
GTA 6 bardziej mroczne proszę
Skoro pewniakiem jest mocna część fabularna Grand Theft Auto 6, to niech to będzie surowa gangsterka bez pstrokacizny. Bardziej w stylu GTA 4, które pod wieloma względami przerasta “piątkę”. Niech to będzie bohater, którego sam nie stworzę, a najlepiej para bohaterów odmiennej płci, którą łączą być może skomplikowane damsko-męskie relacje. Koniec z beztroskim chodzeniem na panienki, koniec z nudnym wybieraniem fury do zarąbania. To ma być jedynie tło dla emocji, które mam nadzieję zagrają główną rolę.
A GTA 6 Online? Jasne, czemu nie – niech sobie poczeka tak, jak na swoje onlajny czekają Cyberpunk 2077 oraz The Last of Us 2. Niech poczeka tak, jak czekało Red Dead Redemption 2, bo to tylko wisienka na torcie, którą jedni rzuć będą przez lata razem z pestką, a inni się nią udławią i powiedzą – sorry, muszę odkaszlnąć i zająć się tortem.