Gry kupimy jak alkohol i papierosy? Tak, jeśli…
Być może do polskiego prawa zostanie wprowadzony zapis o konieczności wylegitymowania się dowodem tożsamości w sytuacji, kiedy będziemy chcieli kupić grę obfitującą w przemoc.
- Za takim rozwiązaniem opowiada się Rzecznik Praw Obywatelskich, który wraz z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, zaczyna uruchamiać procedurę wprowadzenia takich ograniczeń do polskiego porządku prawnego - informuje serwis e-prawnik.
Portal wyjaśnia, że jeśli zmiany zostaną zaakceptowane przez nasz rząd, sprzedawcy będą musieli wylegitymować gracza. Wiadomo - właściciele sklepów nie są zachwyceni takim pomysłem, ponieważ obawiają się o spadek dochodów. Przecież obecnie każdy nastolatek może kupić tytuł ociekający ciepłą krwią, a cała odpowiedzialność spoczywa na rodzicach, którzy powinni kontrolować, w co gra ich pociecha.
Wspomniany serwis podkreśla, że założenia zmian zostały już przedstawione podczas debaty w Ministerstwie Gospodarki. Ponoć producenci gier nie podnosili lamentu i przyjęli je po stoicku.
Przypominamy, że zanim jakiekolwiek zmiany w prawie będą mogły wejść w życie, muszą przejść długą drogę legislacyjną - najpierw Rada Ministrów, później Sejm i Senat, a na końcu podpis prezydenta. Jak sądzicie, nasi posłowie zgodzą się na takie przepisy?