Gracz-sadysta torturuje gości w symulatorze wesołego miasteczka [WIDEO]

Parkitect zabawa pewnego sadysty
Newsy PC

Pewien YouTuber postanowił sprawdzić, czy poza budową parku rozrywki gra Parkitect jest w stanie zaoferować coś jeszcze. Na przykład spełnienie sadystycznych pragnień, jeśli ktoś ma.

Autor kanału Let’s Game It Out na YouTube od czasu do czasu serwuje widzom materiały, w których pokazuje niekonwencjonalne sposoby grania w gry. Jedno z ciekawszych nagrań dotyczy Parkitect, czyli symulacji wesołego miasteczka.

Trick autora polega na budowie parku rozrywki z 99,99-procentowym wskaźnikiem śmiertelności. Krótko mówiąc, YouTuber mocno uwziął się na swoich wizytujących i strasznie ich męczy. Topi, powoduje wypadki, każe im tkwić w tym samym miejscu przez długi czas i tak dalej. Nie wspominając o wywoływaniu mdłości. Co tu dużo mówić – jak to wszystko wygląda w praktyce, możecie obejrzeć na poniższym wideo.

Parkitect i parę innych gier

Nie jest to pierwszy przypadek, w którym gracz eksperymentuje z możliwościami produkcji. Sam autor powyższego filmiku ma na swoim koncie na YouTube wiele podobnych nagrań. Wygląda na to, że bardzo lubi robić rzeczy zgoła odmienne od tych zaplanowanych przez twórców gier. Ciekawszym jest uwięzienie około 200 Simów w jednym pomieszczeniu w The Sims 4. Oprócz tego mamy też udział w bezsensownym konflikcie w Crusader Kings 3 i budowę sprzecznego z zasadami BHP zoo w Planet Zoo.

Hitman 3 – winnica i chłodnia

Natomiast ostatnio tryumfy święcą niekonwencjonalne wyczyny w nowym Hitmanie. Seria od zawsze dawała graczom sporą swobodę w sposobie wykonywania zadań, co łatwo wykorzystać w kreatywny sposób. Ostatnio pisaliśmy chociażby o incydencie w Mendozie. Fan gry wpadł na bardzo brzydki pomysł wyeliminowania wszystkich postaci na mapie za jednym zamachem. W tym celu poupychał je w prasie do winogron. Zajęło mu to 10 godzin. Wcześniej w internecie fruwał też news o tym, jak jeden z sympatyków skradanki wepchał całą mapę NPC-ów do chłodni i próbował ich wysadzić.

No cóż, autorom tych nagrań pozostaje pogratulować niekonwencjonalnego poczucia humoru, choć chyba nie miałabym ochoty poznać ich osobiście. Mam nadzieję, że bycie psychicznym nie wychodzi u nich poza ramy monitora – i że w realu takich rzeczy nie czynią bliźnim. Choć przyznam szczerze, że mnie się takie filmiki ogląda z prawdziwą przyjemnością (hue, hue).

Dagmara Kottke
O autorze

Dagmara Kottke

Redaktor
Z wykształcenia dziennikarz, z zamiłowania jeszcze bardziej. Fanka słabej literatury i maskotek ze zniesmaczonym wyrazem twarzy.
Udostępnij: