Na Facebooku w Polsce możesz bez konsekwencji obrażać rosyjską armię i życzyć śmierci Putinowi. Kreml reaguje
Meta zmieniło regulamin, luzując kwestie związane z mową nienawiści dotyczącą wojny w Ukrainie. Rosja zareagowała na swój sposób.
Reuters jako pierwszy dotarł do dokumentów, z których wynika, że Meta (właściciel między innymi Facebooka oraz Instagrama) dopuszcza w moderacji postów podżeganie do zabicia Władimira Putina oraz mowę nienawiści skierowaną w rosyjskich żołnierzy (ważne, że chodzi tylko o żołnierzy, a nie cywilów). Luzowanie ma dotyczyć krajów sąsiadujących z Rosją, Ukrainą i Białorusią.
Według informacji Reutersa, Meta zdecydowała się na taki krok przez sytuację w Ukrainie i rosnące niezadowolenie społeczności na całym świecie. Zaraz po tej publikacji, pojawiło się potwierdzenie doniesień przez samego Facebooka, a także komentarz polskiego oddziału (za Antyweb.pl):
W związku z trwającą inwazją na Ukrainę czasowo pozwalamy osobom dotkniętym przez wojnę na wyrażanie swoich emocji wobec zbrojnych najeźdźców poprzez sformułowania takie jak “śmierć rosyjskim najeźdźcom”. To tymczasowe środki mające na celu ochronę prawa do wyrażania opinii przez osoby, które stoją w obliczu inwazji. Jak zawsze, zakazujemy wzywania do agresji przeciwko Rosjanom poza wąskim kontekstem trwającej wojny
Na odpowiedź Rosji długo nie trzeba było czekać. Nie dość, że już wcześniej zablokowała swoim obywatelom dostęp do Facebooka, to uznała także Meta za „organizację ekstremistyczną”. Tamtejsi urzędnicy oraz rosyjska agencja prasowa TASS stwierdzili, że jeśli właściciel Facebooka odmówi komentarza lub potwierdzi zarzuty, wtedy Roskomnadzor będzie zmuszony do najostrzejszych kroków. Roskomnadzor jest organizacją w Rosji, zajmującą się cenzurowaniem mediów.