Jak umierać, to w wielkim stylu. Gracz wynajął salę kinową, aby zagrać w Elden Ring “na bogatości”
Elden Ring nie jest grą szczególnie piękną ani graficznie oszałamiającą, ale nie przeszkadza to jej fanom. Jeden z nich postanowił zagrać w nią w kinie.
A teraz szczerze. Komu z Was nigdy nie przyszło na myśl wynajęcie sali kinowej, aby w wielkim stylu celebrować premierę oczekiwanej gry? Ja wielokrotnie miałem takie pomysły, które raczej nigdy nie zostaną spełnione. Niemniej uważam, że granie w horrory czy pełne akcji gry w stylu Uncharted w sali kinowej mogłoby należeć do rzeczy, które można zapamiętać na bardzo długo.
Elden Ring na wielkim ekranie
Widzieliśmy już PS1 odpalone na 420-calowym telewizorze, a później Sony pochwaliło się również God of War Ragnarok na tak wielkim ekranie. Imponujące, doprawdy, ale od czego są sale kinowe? Ja wiem, potencjalnie od oglądania filmów i tym podobnych rzeczy, ale nie można zapomnieć o tym, że da radę je wykorzystać do grania w gry wideo. Tak właśnie postanowił jeden z użytkowników Reddita, który chwali się mile spędzonymi chwilami w swoim poście.
Niestety – widoczne powyżej zdjęcie jest jedynym materiałem z ogrywania Elden Ring w kinie. Internauta nie nagrał filmiku, a nie będę ukrywał, że bardzo chętnie sprawdziłbym, jak gra prezentuje się w akcji. Wedle dewizy “jak umierać, to w wielkim stylu” nie pogardziłbym walkami z najpotężniejszymi bossami z gry. Zamiast tego gracz pochwalił się jedynie, że zaprosił na sesję swoich 6 przyjaciół i przypomniało mu to dawne czasy. Redditor wyjaśnia, że faktycznie było warto.
Nie tylko dlatego, że wyglądało i brzmiało niesamowicie. Ale dlatego, że zrobiłem to z moimi sześcioma kolegami. Siedzenie tam w naszym własnym kinie, grając w Mario Kart w naszym wieku (średnio ~40) było niesamowite. Wszyscy mamy rzeczy do zrobienia w tym wieku, więc mieć kilka godzin na takie coś jest czymś specjalnym i wspomnieniem, które zawsze będę cenił.
– wyjaśnia gracz
Przyznam, że kusi. Tylko musiałbym wybrać faktycznie jakąś pozycję, którą mama głęboko w sercu. Może i Elden Ring kocham, ale nie wiem, czy regularne umieranie na takim ekranie nie wywołałoby efektu odwrotnego do zamierzonego.