Fabuła Dying Light 2. Już wiemy, jak doszło do upadku cywilizacji
Podczas wczorajszego pokazu Dying Light 2 jeden z deweloperów zdradził szczegóły na temat fabuły gry. Produkcja będzie opowiadać o wydarzeniach dziejących się 20 lat po historii swojej poprzedniczki.
O szczegółach świata Dying Light 2 zdradził Thomas Gerbaud, czyli world director wśród deweloperów projektu. Z jego wypowiedzi wynika, że tym razem akcja przeniesie się poza mury Harranu. Wirus zdążył się rozprzestrzenić na resztę świata z powodu badań nad nim. Niestety, naukowcy, którzy szukali jego komercyjnych lub militarnych zastosowań, nieumyślnie doprowadzili do tragedii. W związku z tym plaga dotarła w pozostałe zakątki globu jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia w 2021 roku. Wirus zdążył zmutować, co sprawiło, że o wiele łatwiej jest się nim zarazić.
Choć rząd próbował temu zadziałać, nie udało się, dlatego doszło do upadku cywilizacji. W ramach ratunku ludziom powstało miasto Villedor, które będzie kluczowe dla całej historii. Mimo wszystko, nie udało się tam zachować porządku, ale nie tylko z powodu zombie. Problemem stały się także wojny panujących tam frakcji. Naszym zadaniem będzie poradzenie sobie z tym całym bałaganem, wcielając się w postać Aidena Caldwella, który dopiero co pojawił się we wspomnianym mieście.
Cóż, niewiele wiemy na temat kontynuowania wątków znanych znanych z pierwszej części. Nie zdziwię się jednak, jeżeli gra w umiejętny sposób będzie nawiązywać do tych wydarzeń tak, aby były smaczkiem dla graczy poprzedniczki. Najpewniej takich szczegółów dowiemy się dopiero po premierze, która została przewidziana na 7 grudnia bieżącego roku. Możliwe jest, że takie informacje poznamy trochę szybciej, ponieważ deweloperzy planują kolejne pokazy w podobny sposób, jak to robiło CD Projekt RED ze swoim Night City Wire.