EA mnóstwo straciło na Dragon Age: The Veilguard. Gra sprzedała się o połowę gorzej niż powinna
No niestety ubiegłoroczne Dragon Age: The Veilguard nie należy do hitów. Tytuł minął się z prognozami o połowę, na czym zresztą ucierpiało EA.
Samo Dragon Age: The Veilguard nie jest może złą grą, ale jej przypadek najwyraźniej potwierdza to, co niedawno mówiło CI Games – “woke” źle wpływa na sprzedaż gier. Wszak ostatnio mnóstwo tytułów utrzymanych w ryzach różnorodności i otwartości trafiło na rynek, ale najgłośniejszą porażką z nich wszystkich jest właśnie kolejna część uwielbianej marki od EA.
Dragon Age: The Veilguard to wtopa
Zdecydowanie daleko jej do najgorszej gry minionego roku, lecz nie porwała ani nawet nie przekonała do siebie tylu graczy, ilu powinna. Jak informuje Jason Schreier na łamach Bloomberga, nowe Dragon Age zdecydowanie minęło się z prognozowaną sprzedażą. Finalnie do końca 2024 roku tytuł zdobył 1,5 mln odbiorców, ale liczono na co najmniej drugie tyle.
Słaba sprzedaż dotknęła również EA Sports FC 25, chociaż tu i tak jest lepiej. Wydawca jednak nie spełnił wcześniejszych prognoz dotyczących wpływów na poziomie 2,4-2,55 miliarda dolarów, osiągając zamiast tego około 2,22 miliarda dolarów. Są też gry-usługi, których przychody również delikatnie spadły. Wszystkie te rzeczy razem mają bezpośredni wpływ na prognozowane przychody za rok fiskalny. Obniżono je z 7,5-7,8 mld dol. do 7-7,15 mld dolarów.
Szef EA i tak utrzymuje, że firma jest przekonana “o słuszności naszej długoterminowej strategii i oczekujemy powrotu do wzrostu w roku obrotowym 26, w miarę realizacji naszych planów”. Niestety, giełda reaguje po swojemu, przez co Electronic Arts traci na wartości.
Warto zaznaczyć, że wedle ostatnich plotek, EA miałoby zwolnić cały zespół BioWare odpowiedzialny za Dragon Age: The Veilguard. Dodatkowo Mass Effect 5 najpewniej jest wiele lat przed debiutem.
Źródło: GamingBolt