Jeżeli krzykniesz, to umierasz. Fotorealistyczny horror na Steam ma obiecujący pomysł

Don't Scream to nowy horror, w którym jeśli krzykniesz - umierasz
Newsy PC

Don’t Scream, jak sam tytuł wskazuje, opiera się na tym, aby nie krzyczeć. W przeciwnym razie przybiegnie potwór i nas zje. Brzmi ciekawie, prawda?

Jeżeli pamiętacie polskie Superhot to z pewnością kojarzycie absolutnie fenomenalny pomysł z ciągłym efektem bullet time, który mija, gdy gracz się rusza. To genialna koncepcja, tak zresztą wyjątkowa i unikatowa przełożyła się na olbrzymi sukces gry. Don’t Scream, choć jest horrorem, działa na nieco podobnej zasadzie i dorzuca do tego jeszcze coś własnego, w pełni autorskiego.

W stworzonej przez dwójkę amatorskich deweloperów produkcji zostajemy zmuszeni do przeżycia przez 18 minut w lesie. Problem w tym, że czas liczy się tylko wtedy, gdy chodzimy. To niestety nie wszystko.

W Don’t Scream zasada jest prosta – nie krzycz

Bywały już gry (w tym horrory), w których sterowaliśmy głosem. Jednym z najlepszych przykładów jest Phasmophobia, czyli wielki sieciowy hicior. W Don’t Scream jest nieco inaczej – tutaj również kluczową funkcję odgrywać będzie nasz mikrofon. Tym razem jednak po odpowiedniej kalibracji ma on wykrywać, czy krzyczymy, wzdychamy, jękniemy z zaskoczenia czy cokolwiek innego tak, aby zmusić nas do restartu za każdym razem, gdy tylko wydamy taki dźwięk. Zasada jest prosta – krzyczysz = giniesz. Wszystko jest w tytule.

Po drodze twórcy przygotowali oczywiście szereg “straszaków”, w tym dynamicznych jump scare’ów. Sama gra ma nie oferować fabuły stricte, ale opiera się na sporym lore, które z biegiem czasu będzie rozbudowywane. Tytuł już 27 października trafi do Wczesnego Dostępu na Steam. Jestem pewien, że wśród YouTuberów i streamerów zrobi furorę.

Twórcy radzą, aby tak skalibrować mikrofon, że ten będzie wykrywał nawet najmniejsze jęknięcie. Szepty czy ciche rozmowy są dozwolone, ale i tak nie polecałbym skupiać się na konwersacji w trakcie rozgrywki. Oczywiście da się też “oszukać” kalibrację, co niejako obniży nam poziom trudności. Pomysł jest fajny, a stylistyka 90s horrorów found footage typu Blair Witch i to na fotorealistycznym (ja wiem, wiem – zasługa filtrów) Unreal Engine 5 może wywołać ciarki. Czekamy!

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij: