Activision chwali się wygraną z oszustem w CoD: Warzone. Tyle, że on nadal gra
Activision w ostatnim czasie weszło na nowy poziom banowania cheaterów w Call of Duty: Warzone przy pomocy blokowania nie tyle samych kont, co sprzętu oszustów. Wygląda na to, że jednak nie sprawdza się to zawsze w 100% przypadków.
Kilkanaście godzin temu na Twitterze Call of Duty pojawił się poniższy wpis, w którym podzielono się ze światem wieściami na temat postępu w walce z oszustami. Nagranie z niego uwzględnia odpowiedź użytkownika rushman360, który niedawno padł “ofiarą” tak zwanego banowania sprzętowego, czyli wpisanie na czarną listę nie tylko gracza i jego danych, ale także indywidualnych numerów podzespołów komputerowych.
Jak widać, gracz podzielił się swoją dość zaskakującą opinią. Ten jest pod wrażeniem wyczynu Activision, czyli uniemożliwienia mu gry niezależnie od konta, z którego korzysta. Wygląda jednak na to, że cheater w jakiś sposób powrócił do Warzone i wcale nie gra uczciwie.
Na jego TikToku pojawiły się w ostatnich godzinach kolejne nagrania, na których mężczyzna chwali się swoimi nieczystymi zagrywkami. Te oczywiście mogą być nagrane jeszcze przed samym zbanowaniem sprzętowym, jednakże niewiele na to wskazuje. Wczoraj np. zachęcił do oglądania jego livestreamu na YT. Tam jednak sam nie grał w Call of Duty: Warzone, a robił to jego kolega na Discordzie.
Sytuacja jednak była zupełnie inna 30 sierpnia, kiedy to streamer nadawał na żywo na YouTube z Warzone. Tam już ewidentnie było widać, że cheaty były zainstalowane i włączone. Czy w takim razie wydawca gry nie pospieszył się z udostępnieniem powyższego tweeta? Cóż, jest to wysoce prawdopodobne.
Cod: Warzone praktycznie od premiery zmaga się z bolączką ogromnej liczby oszustów. Wiele ostatnich moich artykułów odnośnie tej gry właśnie dotyczy panującego tam problemu z cheaterami. Na szczęście Activision walczy z nim i ostatnio wydawca mógł się pochwalić kolejnym, małym sukcesem.