Call of Duty 2021 to “pier***ona katastrofa”, twierdzi informator
Wygląda na to, że Call of Duty 2021 może być sporym zawodem. Informator podzielił się niepokojącym spostrzeżeniem na temat nadchodzącego shootera.
Tegoroczne Call of Duty, według plotek, zabierze nas do czasów drugiej wojny światowej. Produkcja ma nosić podtytuł Vanguard i jest tworzona przez Sledgehammer Games. Rzeczony zespół ma na swoim koncie parę wpadek i gracze niepokoją się o jakość produkcji. Wygląda na to, że obawy są uzasadnione.
Call of Duty 2021 rzekomo ma problemy
Znany z udostępniania informacji na temat Call of Duty i Battlefield, Tom Henderson, ostro odniósł się do ostatnich poczynań Activision. Najpewniej chodziło mu o fakt, że nowa mapa Warzone nie spełnia oczekiwań graczy. Informator twierdzi, że deweloperzy są leniwi i nie radzą sobie z aktualizowaniem swoich produkcji.
Co więcej, Henderson wypowiedział się też o nadchodzącym Call of Duty. Według niego, CoD 2021 to prawdziwa katastrofa.
Jestem pewien, że deweloperzy Call of Duty mają po prostu miskę pełną “rzeczy, które mogą spieprzyć” i losowo wybierają jedną z nich z zamkniętymi oczami, gotową na następną aktualizację.
– pisze Tom Henderson na Twitterze
Szczerze mówiąc, w tym momencie jest to po prostu żenujące i nie ma żadnego uzasadnienia, dlaczego te rzeczy się dzieją.
Mam wrażenie, że pasja została wyssana z każdego studia, a praca w domu sprawiła, że wszyscy stali się leniwi.
Vanguard… Mówiąc wprost, jest pier***oną katastrofą.
Dodatkowo Henderson zapowiedział, że wkrótce opowie o Vanguard nieco więcej. O swoich obawach na temat produkcji wypowiadał się już wcześniej. Według niego, kolejna odsłona rozgrywająca się na froncie II WŚ musi zrobić krok w przód, aby zadowolić graczy. Informator zasugerował, że takiej grze przydałyby się bardziej otwarte mapy, przypominające te z serii Battlefield.
Co może pójść nie tak w Call of Duty 2021?
Osobiście w pełni podzielam zdanie Hendersona. Jeśli otrzymamy kolejne, ciasne Call of Duty rozgrywające się w trakcie II wojny światowej, to raczej nie ma co liczyć na naprawdę ciekawą odsłonę. Chętnie ograłbym eksperymentalną część z bardziej otwartymi mapami, które zaoferowałyby większą skalę starć. Z drugiej strony przy okazji CoD WWII widać było, że Activision niechętnie patrzy na taką opcję.
Dodatkowo obawy może budzić fakt, że za grę odpowiada Sledgehammer Games, które jest chyba najmniej uznanym studiem pracującym nad Call of Duty. Infinity Ward i Treyarch cieszą się lepszą reputacją wśród graczy. Słowa Hendersona nie muszą więc być wcale przesadzone.
Mimo wszystko, nie ma sensu sądzić gry przed premierą. Tytuł nie został nawet oficjalnie ujawniony, więc lepiej poczekać do jego debiutu lub bardziej konkretnego pokazu. Tom Henderson jest dobrym źródłem informacji, ale nie mamy pewności, że znajdą one potwierdzenie w praktyce.