Były deweloper BioWare tęskni za czasami, gdy twórcy robili dobre gry, a nie “zło konieczne”

Były pracownik BioWare tęskni za czasami
Newsy PC PS4 PS5 Switch Xbox Series XOne

Były deweloper z BioWare Arryn Flynn zdradził swoje ulubione gry, nad którymi niegdyś pracował. Dziś twórcy muszą opierać się na “złu koniecznym”.

W rozmowie z GamesRadar Arryn Flynn wymienił swoje ulubione gry, nad którymi pracował w “złotych czasach” BioWare. Tym samym nawiązał do współczesności, która nie pozwala twórcom robić “fajnych rzeczy”.

Były deweloper BioWare tęskni za dawnymi latami

Arryn Flynn powołał do życia niezależne studio Infelxion Games, którego debiutanckie Nighingale niedawno ukazało się na rynku. Tytuł z pogranicza RPG-a i survivalu niestety nie zdobył aż tak pozytywnych opinii wśród graczy. Niedawno deweloperzy wypuścili najnowszą, bardzo dużą aktualizację, mającą poprawić fundamentalne mankamenty swojego tytułu, jednocześnie dorzucając sporo nowości.

Jednak jednym z najciekawszych wątków w rozmowie z GamesRadar okazały się wspominki. Flynn pracował niegdyś w BioWare, gdzie współtworzył tak popularne i cenione produkcje jak Dragon Age czy nieco dziś zapomniane Jade Empire. Sam najcieplej wspomina czasy, gdy studio skupiało się właśnie na tym drugim tytule oraz na wiecznie żywym Neverwinter Nights. To właśnie wtedy zaczął “rozwijać skrzydła” w branży. Pamięta, jak sam z niewielkim zespołem pracowali nad ambitną grą, która okazała się kultowym fenomenem. Jade Empire również zaskoczyło nawet twórców. Tylko że dziś… już takich gier się nie robi.

Ponownie, mały zespół dostarczył coś, czego BioWare wcześniej nie robiło, czyli grę pełną akcji i walki i zrobiliśmy to na oryginalnym Xboxie, z 64 MB pamięci RAM, wzięliśmy silnik KOTOR i sprawiliśmy, że działał. Naprawdę podobały mi się te czasy. Byliśmy tylko nieudolnymi deweloperami, którzy starali się robić fajne rzeczy. Pułapki tego biznesu jeszcze się nie zadomowiły, nie stały się złem koniecznym.

– powiedział Flynn

Tak naprawdę nie wiemy, co ma na myśli przez “zło konieczne”. Zapewne chodzi o ścisłą ingerencję wydawcy w sprawie treści, jakie nieść ma ze sobą gra, a także wszelkiego rodzaju popularne praktyki w stylu mikropłatności, gier-usług czy po prostu nastawienia na zarobek.

Źródło: GamesRadar

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie