Battlefield 6 – wojna totalna albo totalna klapa od EA

Battlefield 6 – wojna totalna albo totalna klapa od EA
Felieton

Rozum podpowiada, że Battlefield 6 nie będzie niczym więcej jak dobrą grą do multi. Natomiast serce chciałoby, aby EA razem z DICE przestały pajacować i wypuściły grę FPS z wielkimi ambicjami do singla.

Elektronicy z różnym szczęściem wydają kolejne części Battlefield. Od kilku lat nie potrafią zrobić kompletnej gry, która ma wciągającą kampanię dla jednego gracza i tryb multi z ciekawymi innowacjami. Od czasów Battlefield 3 nie udało im się połączyć jednego z drugim, zaprzęgając najwięcej kreatywności w wieloosobową rozgrywkę. Czy to się wreszcie zmieni w nadchodzącym Battlefield 6?

Na pewno jest na to szansa, bo różne przecieki sugerują, że inspiracją dla nowej odsłony jest właśnie Battlefield 3. Oderwiemy się od zamierzchłych wojen, by zdobywać łupy wojenne za pomocą współczesnej broni.

Battlefield 6 w kampanii singleplayer zaskoczy?

Prawdopodobnym tłem historycznym jest fikcyjny konflikt między wojskami NATO i siłami zbrojnymi Rosji (całkiem możliwy scenariusz na przyszłość, prawda?).

Podczas rozgrywki singleplayer mielibyśmy wcielić się w różnych żołnierzy, czyli nic odkrywczego w stosunku do poprzednich Battlefield-ów. Weźmiemy udział w bezpośrednich bitwach jako Amerykaniec czy też w kameralnych misjach szpiegowskich w uniformie Brytyjczyka – studio DICE chyba spodobał się COD: Cold War.

Dla mnie osobiście są to informacje nieistotne, bo meritum jakości wyznacza w tym przypadku spójność historii i rozgrywka, a z tymi elementami twórcy polecieli sobie w kulki w dwóch ostatnich Battlefieldach. Po pierwsze mniej kontrowersyjnych treści – piję do żołnierek, które wielu graczom nie przypasowały. Na polu bitwy nie przystoi zabijać kobiet.

Jeśli Battlefield 6 ma być lepszy, to muszą wreszcie zrobić kampanię przynajmniej na 7-10 godzin, bo te wcześniejsze to jakiś żart. A przy okazji zrobić porządny algorytm dla AI, żeby żołnierze nie byli gąbkami na ołów i szanowali swoje życie. Aczkolwiek ja w to po prostu nie wierzę. Mówimy w końcu o grze powstającej pod szyldem EA. Stawiam swoje orzechy przeciwko dolarom, że znów będzie krótko i co najwyżej średnio.

Dlaczego tak pesymistycznie? EA od dłuższego czasu realizuje monetyzację gier – lootboxy, płatne skórki, rozszerzenia dodające kolory to ich pasja. Single jest dla nich kulą u nogi, której nie mogą się pozbyć. Łatwiej opchnąć im grę z pozoru kompletną, niż tylko z jednym trybem.

Dla multi kupimy Battlefield 6?

W tym temacie nic się raczej nie zmieni. Single będzie drobnym dodatkiem do trybu wieloosobowego. I żeby nas przekonać o zaletach Battlefield 6, DICE wytoczy swoje wszystkie działa w multi. Czym dokładnie będą nas kusić? Najsampierw podkreślą, co już czynią insiderzy, że to będzie wojna totalna, z największą jak dotąd skalą zmagań. Na konsolach nowej generacji i PC udostępnią tryby gry dla 128 graczy, a więc 2x więcej niż wcześniej.

Twórcy mogą pójść śladem MK11 i zaproponować crossplay między PS5 i XSX. To na pewno miałoby wpływ na powiększenie społeczności, tworzenie turniejów, których nie dzieli platforma. Mówi się też o osobnym modelu rozgrywki Battle Royale – ten chyba nie wyjdzie na premierę. Kilka miesięcy po debiucie głównej gry może pojawić się jako bezpłatny dodatek dla posiadaczy pełnej wersji lub w formie darmowej dla wszystkich graczy, tak jak COD: Warzone.

Będzie realistycznie jak nigdy

Mniejsze ograniczenia mocy konsol na pewno sprawią, że Battlefield 6 stanie się najładniejszą odsłoną serii. O jakich zmianach mowa? Twórcy mogą postawić na fotorealizm z półki wyższej niż aktualne gry.

Na pierwszym teaserze z konferencji EA Play pokazano tylko dwa kadry z możliwościami technologicznymi silnika Frostbite, ale to daje już nam jakiś punkt wyjścia do rozmów o grafice. Przede wszystkim robi wrażenie poziom detali twarzy i tym samym jej realizm. Wyraźnie usprawnili miękkie cieniowanie, refleksy świetlne i liczbę poligonów. Oczka tego pana ze zdjęcia powyżej są rewelacyjne! Jeśli tak samo zadbali o resztę szczegółów to zdaje się, że zrobimy duże oczy w momencie ukazania pełnego trailera.

Gdyby EA przestało dyktować warunki DICE, to może Battlefield 6 byłby spełnieniem marzeń nie tylko w kwestii oprawy graficznej. Ale jak sami wiecie, tworzenie gier to czysty biznes i niektóre rzeczy robione są na pół gwizdka. Dlatego możecie wypatrywać co najwyżej przepięknych widoków, totalnej rozwałki na polach bitwy i uzależniającego gameplay’u w multi, ale ta seria nie jest już chyba miejscem dla satysfakcjonującej kampanii dla jednego gracza.

Grzegorz Rosa
O autorze

Grzegorz Rosa

Redaktor
Ekspert w dziedzinie "kombinatoryki" w grach i zarazem człowiek, który wybrał drogę antagonisty. Nie boi się pisać treści niewygodnych dla innych. Specjalizuje się w publicystyce wszelakiej, krytykowaniu słabych gier, filmów, a nawet ludzi. Jako jedyny na świecie grał już w Wiedźmina 4...
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie