Cheaterzy odstrzeleni, tylu banów dziennie w historii Steam jeszcze nie było
Oszukiwanie w grach nie popłaca.
Valve pozbyło się ostatnio ponad 40 tysięcy kont, ustanawiając tym samym nowy dzienny rekord banów na Steam. Wcześniejszy rekord – ustanowiony w październiku 2016 roku – nie może się z nim równać. Wówczas doszło do zablokowania jedynie 15.227 kont tzw. cheaterów.
Jak zauważył serwis Dot Esports, do ogromnej fali banów doszło w dniu 6 lipca, czyli pod koniec letniej wyprzedaży na Steam, kiedy to gracze mogli korzystać z licznych promocji. Widać zatem, że chaterzy też obłowili się w tanie tytuły i zaczęli harcować na serwerach, uprzykrzając życie innym graczom. System Anti-Cheat (VAC) platformy Valve wyłapał wówczas dokładnie 40.343 oszustów. Wspomniany serwis zaznacza, że największa plaga cheaterów dotyczy takich popularnych tytułów jak Dota 2 czy Counter-Strike: Global Offensive.
Dla porównania warto dodać, że zazwyczaj w ciągu dnia Steam banuje o wiele mniej kont, około 2.5-4.5 tys.
Niestety, oszuści potrafią zepsuć zabawę nawet w najlepszej grze. Porzuciliście jakiś tytuł tylko dlatego, że na serwerach było za dużo cheaterów?
Pierwszy dzień wyprzedaży Steam pokazał, jak gracze traktują platformę Valve
Serwis DSO Gaming zwraca uwagę na ciekawą rzecz związaną ze wzrostem aktywności kupujących. Użytkownicy Steam nie tylko wydają kasę na gry, lecz również żądają jej zwrotu, jeśli tytuł nie spełnił ich oczekiwań (trzeba oczywiście spełnić określone warunki, które przypominamy poniżej).
Podczas gdy Steam otrzymuje zazwyczaj średnio prawie 60 tysięcy wniosków o zwrot pieniędzy dziennie, po pierwszym dniu letniej wyprzedaży takich zgłoszeń było około 300 tysięcy! Wspomniany serwis podkreśla, że liczba zapytań z wykresu poniżej dotyczy nie tylko zwrotów, lecz również pomocy technicznej, która jednak waha się zazwyczaj w granicach 15-20 tysięcy.
Czy powinno nas dziwić, że gracze kupują, a następnie chcą oddawać? Nie bardzo, ponieważ w czasach, kiedy wersja demonstracyjna gry jest czymś wyjątkowym, gracze traktują platformę Valve i jej program zwrotów jako swoisty poligon, na którym można sprawdzić gry za darmo.
Zwrot gier na Steam
Grę musimy mieć na koncie nie dłużej niż 14 dni. Ponadto może być ona uruchomiona na koncie maksymalnie przez dwie godziny. W ramach formalności, aby zwrot został przyjęty, trzeba jeszcze podać konkretny powód. Może być on nawet najbardziej absurdalny.
Steam zaznacza, że jako powód można podać nawet to, że gra po godzinie grania po prostu nam się nie podoba. Podstawą do zwrotu może być również to, że słabo chodzi na naszym komputerze, a nawet fakt, że kupiliśmy ją przez przypadek.
Producent jest winny graczom ponad 4 mln dolarów. Wszystko przez Steam
Jesteście ciekawi, ile graczy zwraca cyfrowe wersje gier na Steam? Dziennie platforma dostaje aż 50 tys. wniosków z prośbą o zwrot danej gry. Sprawdźmy jednak, jak to przekłada się na konkretną grę.
Otóż niedawno na łamach PC Gamera pojawił się wywiad z szefem studia Facepunch Garrym Newmanem, który odpowiada za grę Rust. Od 2013 roku produkcja jest do kupienia w ramach Wczesnego Dostępu. W tym czasie prawie 330 tys. osób, które zakupiło Rust, poprosiło o zwrot, bowiem gra z różnych względów nie spełniła ich oczekiwań. Studio musiało więc oddać ponad 4.3 mln dolarów graczom. To naprawdę spora suma.
Jak zatem widać, gracze dość chętnie korzystają z opcji oddania cyfrowej wersji gry (trzeba jednak spełnić kilka warunków, między innymi taki, że w grę nie można grać dłużej niż 2 godziny). Czy to źle? Oczywiście z punktu widzenia graczy polityka zwrotów to bardzo uczciwy oręż w walce z twórcami, którzy wypuszczają na rynek niedopracowane gry.