Ubisoft mówi o długości Assassin’s Creed Mirage. Raczej nie powinniśmy czuć się przytłoczeni
Assassin’s Creed Mirage ma być bliskie pod względem skali Rogue lub Revelations. Nie ma co więc nastawiać się na wyjątkowo długą przygodę.
Assassin’s Creed Mirage zapowiada się jako powrót do korzeni, na jaki fani czekali od lat. Cykl AC zaczął od bycia klasyczną grą akcji w otwartym świecie, lecz osadzoną w wyjątkowym świecie z naprawdę ciekawą i intrygującą fabułą. Już wtedy było wiadomo, że to seria z potencjałem, a “dwójka” tylko umocniła graczy w tym przekonaniu.
Przez lata jednak coś się zaczęło psuć, a gracze coraz mocniej odczuwali znużenie kolejnymi częściami. Remedium okazało się AC Origins, które zabrało nas do Egiptu. Tutaj utarte schematy gry akcji zaczęły mocno przeplatać się z elementami RPG i wątkami, których do tej pory w serii nie było. Z biegiem czasu seria przeszła w praktycznie pełnoprawnego RPG-a (za sprawą Valhalla). I choć pozycje te uznawane są za udane gry, mają parę bolączek.
Przede wszystkim trzeba na nie poświęcić mnóstwo czasu. Dosłownie – setki godzin, aby zwiedzić i zobaczyć wszystko. Dlatego też Ubisoft zdecydował się na powrót do oryginalnej formuły za sprawą Assassin’s Creed Mirage. Kolejne projekty ze świata AC (a trochę ich jest) mają przeplatać dużą skalę z mniejszą. Dlatego też seria powinna zadowolić w zasadzie każdego fana.
W rozmowie z Eurogamerem reżyserka narracji Sarah Beaulieu z Ubisoft wyjaśniła, iż Mirage jest bliżej do Rogue czy Revelations, czyli pobocznych, mniejszych odsłon cyklu. To świetną wiadomość dla zmęczonych formułą RPG i przytłaczającą liczbą aktywności graczy. Jakby tego było mało, w wywiadzie dla IGN padły ciekawe słowa Marca-Alexisa Côté, producenta wykonawczego marki. Wyjawia on, że po Mirage można oczekiwać mniej więcej 15-20 godzin rozgrywki. Z jednej strony to wybitnie wręcz mało w stosunku do Valhalla, ale z drugiej – fani w zasadzie prosili o to od dłuższego czasu.