Aztecki Assassin’s Creed brzmiał zbyt pięknie. Znany dziennikarz mówi o innym settingu
Jason Schreier, znany branżowy insider, podkreśla, że plotki o azteckim Assassin’s Creed to tylko… no właśnie, plotki. Wskazuje na inny setting.
Plotek o kolejnych odsłonach serii Assassin’s Creed jest coraz więcej. Wiemy już, że Ubisoft szykuje projekt AC Infinity, który najpewniej będzie swoistym hubem gromadzącym następne gry z serii. Coś w stylu odcinkowego Hitmana, w którym każda kolejna gra (czy bardziej – dodatek) przenosi nas do innej lokacji z innymi zadaniami. Brzmi to ciekawie, bo teoretycznie oznacza, że Ubisoft może porzucić formułę “epickiego RPG-a” i postawić na nieco mniejsze pod względem zawartości, ale bardziej różnorodne opcje.
Tymczasem ostatnio pisaliśmy o świetnych rewelacjach, wedle których kolejna gra ma zostać osadzona w… Meksyku. I to nie byle jakiego, bo takiego w czasach świetności Azteków. Trzeba przyznać, że to dość rzadko eksploatowany setting w grach wideo. Fani z miejsca się ucieszyli, ale chyba zrobili to nieco przedwcześnie. Branżowy dziennikarz Jason Schreier ukrócił te spekulacje.
W komentarzu w wątku na Reddicie zaznaczył, że “nowy Assassin’s Creed to Rift, który będzie osadzony w Bagdadzie”. Oznaczałoby to, że plotki o azteckiej odsłonie mogą dotyczyć innej części, ale niekoniecznie. Schreier podkreśla, że nie słyszał nigdy o takim miejscu akcji, choć zna dwa inne, w które trafimy dzięki kolejnej grze, AC Infinity.
Projekt “Rift” znamy już z wcześniejszych przecieków redakcji Bloomberg. Jak pisaliśmy, ma to być mniejsza, nastawiona na skradanie się gra. Docelowo ukaże się w tym lub następnym roku. Podobno wcielimy się w znanego z Valhalli Basima. Co okaże się prawdą? Tego zapewne dowiemy się już we wrześniu, gdy Ubi planuje pokazać nam przyszłość serii.