8 zaskakujących alternatywnych zakończeń w grach

8 zaskakujących alternatywnych zakończeń w grach
Polecamy! Publicystyka

Deweloperzy oczekują od graczy heroicznych czynów i tego, że wykażą się bohaterską postawą. A co gdybyś wcale nie miał ochoty na ratowanie świata? Wielu twórców przygotowało alternatywne zakończenia, idealne dla osób, które nie chcą podążać utartymi ścieżkami.

UWAGA – TEKST ZAWIERA SPOILERY!

W wielu produkcjach jesteśmy stawiani przed dylematami moralnymi. Nasze działania w rezultacie wpływają na wykreowane uniwersum oraz postacie go zamieszkujące. W efekcie twórcy przygotowują różne warianty zakończeń, które przedstawiają odmienne wydarzenia, bezpośrednio uzależnione od naszych poczynań. Niech za pierwszy przykład posłuży starusieńki Wiedźmin. Tytuł ten umożliwiał nam wsparcie Zakonu Płonącej Róży, albo Wiewiórek – składających się głównie z elfich buntowników. Istniała jeszcze trzecia droga pozwalająca zachować neutralność. Każde z tych konwencjonalnych zakończeń, determinowało m.in. inną sytuację polityczną w królestwie Temerii, ale żadne z nich nie było dla gracza zaskakujące czy trudno dostępne.

Dzisiaj na warsztat weźmiemy epilogi, których wielu z Was nie zobaczy pierwszy raz mierząc się z tytułem. Nawet jeżeli gra subtelnie podsuwa nam możliwość zrobienia czegoś niekonwencjonalnego, to często gracze wciągnięci w fabułę, nie decydują się robić kuriozalnych rzeczy. Jeśli jednak autorzy tytułu dają nam możliwość wyjścia poza utarty schemat, to warto to zrobić. Sekretne zakończenia stanowią niejednokrotnie swego rodzaju oko puszczone przez twórców w stronę graczy. Łamią czwartą ścianę i sprawiają, że możemy pokierować historią w sposób zgoła odmienny, co doprowadzić może do nieoczekiwanych konsekwencji.

Nigdy nie trać cierpliwości – to jest ostatni klucz, który otwiera drzwi

W Far Cry 4 przyjdzie nam zwiedzić Himalaje a dokładnie region Kyrat. Nasz bohater Ajay Ghale odwiedza ten rejon by złożyć prochy swoje matki, niestety jego podróż zostaje nieoczekiwanie przerwana przez pojawienie się Pagan Mina – dyktatora a zarazem szaleńca. Jakiś czas później znajdziemy się w kompleksie de Pluera, poproszeni przez watażkę by poczekać na jego powrót. Zachowując się jak typowy gracz i opuszczając miejsce szybko staniemy się jego śmiertelnym wrogiem, wspierając miejscową rebelię. Co się stanie kiedy zdecydujemy się posłuchać despoty i poczekać na niego dobre kilkanaście minut? Pagan Min powróci do nas i pomoże zrealizować nam nasz cel, zabierając do miejsca pochówku naszej siostry i umożliwiając pozostawienie urny ze szczątkami rodzicielki. Tym samym w ciągu kilkunastu minut, a na dodatek zupełnie bezkrwawo, da się ukończyć całą grę!

Kontynuacja Dalekiego Krzyku, również pozwala ujrzeć the end już po kilkunastu minutach. Początek zabawy zaczyna się spektakularnie, przedstawiając obławę na przywódcę religijnego kultu – Josepha Seeda. Wcielasz się w policjanta i to na Tobie spoczywa obowiązek aresztowania złowrogiego guru, a gra usilnie namawia się Cię do naciśnięcia X by skuć dłonie przywódcy duchowego. Jeśli to zrobisz rozpoczniesz trwającą kilkadziesiąt godzin wojnę z wyznawcami sekty. W sytuacji gdy zachowasz powściągliwość i nie założysz bransoletek antagoniście, wraz z szeryfem opuścicie kościół. W tle zacznie przygrywać religijna nuta, a Ty ujrzysz napisy końcowe. Przyglądając się temu do czego prowadzi otwarta konfrontacja ze złoczyńcami w obu częściach serii Far Cry, można dojść do wniosku, że czasem najlepszą reakcją jest brak reakcji.

Every day I love you less and less

Słyszeliście o pozycji Shadow Complex? To całkiem nieźle oceniona na Matecriticu (80%) gra akcji z silnie zaakcentowanymi elementami platformowymi. Wcielając się w Jasona Fleminga stajemy naprzeciw tajemniczej organizacji, która chce przejąć władzę w Stanach Zjednoczonych. Kiedy jej członkowie porywają nasza drugą połówkę Claire, czujemy się zobligowani do konfrontacji ze złoczyńcami. Chyba, że nie macie na to ochoty…. Nic nie stoi na przeszkodzi by zbagatelizować zagrożenie wiszące nad USA i zapomnieć o partnerce liczącej na pomoc. Wystarczy tylko wydostać się z bazy pełnej terrorystów i udać się w kierunku swojej bryki, by uwolnić się od problemów. Jak skwituje całą sytuację Jason opuszczający niegościnne rewiry? Prowadząc auto powie – plenty more fish in the sea, co możemy przetłumaczyć jako tego kwiatu jest pół światu. Nasz bohater nie będzie więc długo rozpaczał z powodu utraty ukochanej, wystarczy się przecież wybrać na dyskotekę by nawiązać nową znajomość.

W produkcji Someday You’ll Return, możemy zaś zdezertetować już na samym początku gry. Wcielamy się w niej w ojca, który poszukuje swojej zaginionej córki. Wszystko wskazuje na to, że zabłądziła w lesie i czeka nas długa wyprawa zanim sprowadzimy ją z powrotem. A gdyby tak wypiąć się na swoje dziecko? Wystarczy, że wydostaniesz się z boru, w myślach odpalając już ulubioną grę komputerową.

Twój strach to nic innego, jak pragnienie poczucia bezpieczeństwa…

Suikoden 2 to japoński RPG w opinii wielu graczy uznawany za kultowy. Mało osób wie jednak, że skrywa on alternatywne zakończenie. Nie wdając się w fabularne niuanse, na pewnym etapie gry zostaniemy liderem Pomarańczowej Armii, w którym wszyscy pokładają nadzieję. Wielka odpowiedzialność jest jednak ciężka do udźwignięcia, a pod wpływem sugestii ze strony swojej siostry Nanami, możesz pozbyć się ciążącego Ci brzemienia. Wraz z nią opuszczasz siedzibę, w której stacjonują członkowie Twojej frakcji, by zostawić wojnę i politykę za sobą. Postacie, z którymi przyjdzie Ci rozmawiać wybierając tą ścieżkę, usilnie będą chciały przekonać Cię do powrotu. Jeżeli jednak pozostaniesz nieugięty, zamieszkasz z Nanami w drewnianej chacie, z dala od zgiełku i niebezpieczeństw.

Podobny manewr zastosowano w produkcji Metal Saga wydanej na Playstation 2. W grzej tej staje przed nami wizja zostanie łowcą, co wiązać się będzie z ekscytującym ale i obfitującym w spore ryzyko życiem. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by wybrać asekuracyjne rozwiązanie. Matka o imieniu Nina namawia Cię by porzucić pierwotne plany zaszczepione w dzieciństwie przez ojca i wyspecjalizować się w zawodzie mechanika. W ten sposób będziesz wiódł nudne, stateczne i przewidywalne życie. Doczekasz się potomstwa, a egzystencję zakończysz spokojnie leżąc w swym łożu. Narrator dobitnie uzmysławia w ten sposób graczowi, że lepiej jest zacząć zabawę od początku oraz wybrać rozwiązanie dedykowane prawdziwym mężczyznom i zostać łowcą.

Cała wiedza, suma wszystkich pytań i wszystkich odpowiedzi zawarta jest w psie

Najbardziej absurdalnym z opisywanych tu zakończeń, jest z całą pewnością to zaimplementowane w horrorze Silent Hill 2. Ten niezapomniany tytuł u niejednego gracza wywołał stres, drgawki czy kołatnie serca. Nie sposób jednak odmówić deweloperom poczucia humoru, co potwierdza sekretny finał, do którego jednak nie jest łatwo się dokopać. Aby go zobaczyć musisz odblokować każde z trzech standardowych końcówek (leave – odejście, Maria, in water – w wodzie) bądź też ujrzeć epilog zatytułowany rebirth – odrodzenie. Wówczas zdobywszy klucz, który pojawi się w nieobecnym dotychczas domostwie nieopodal parku Rosewater, zdołamy otworzyć tajemnicze drzwi w obserwatorium. Dowiemy się w ten sposób, kto pociągał za wszystkie sznurki w miasteczku Ciche wzgórze. Okazuje się, że za wszystko odpowiedzialny jest… pies! Czworonóg wabi się Mira i jest przedstawicielem rasy Shiba Inu. Manewrując dźwigniami w swoim gabinecie, zwierzak zgotował koszmar na ziemi głównemu bohaterowi historii. Widok zszokowanego Jamesa, który odkrył prawdę najpewniej budzi w psiaku poczucie winy, bo ten ochoczo przystępuje do lizania bohatera. Na ekranie pojawiają się napisy, a z głośników wydobywa się radosne szczekanie. Takiego zakończenia chyba nikt nie był w stanie przewidzieć.

Każdego można kupić – trzeba tylko znać cenę i rodzaj waluty

W Batman Arkham City może być świadkiem upadku nieustraszonego herosa. W pewnym momencie wcielając się w Kobietę-Kot, zostaniemy postawieni przed dylematem. Od nas będzie zależało czy ruszymy na ratunek Batmanowi, czy też przywłaszczymy sobie pieniądze i zostawimy Gacka na pewną śmierć. Wybierając tą drugą opcję, będziemy świadkiem tego jak protagonistka racjonalizuje swój wybór, stwierdzając: przecież on nie umrze, to Batman, nie? Okazuje się jednak, że nie wyciągnąwszy w stronę Człowiek Nietoperza pomocnej dłoni, skazujemy go na śmierć. W rezultacie po napisach końcowych, usłyszymy, że losy Gotham City są już policzone. Śmierć Bruce’a Wayne’a sprawiła, że nikt nie był w stanie powstrzymać Jokera, który z łatwością uśmiercił swoich oponentów. Cóż, jak widać materializm i altruizm rzadko kiedy idą ze sobą w parze.

Cofnąć można wszystko, tylko nie czas.

Na zakończenie warto wspomnieć o interesująco zaprojektowanym, sekretnym zakończeniu w DLC do The Evil Within. Pod koniec tytułu natrafimy na mózg podłączony do specjalistycznej maszynerii, który funkcjonuje w oderwaniu od cielesnej powłoki. Zniszczenie organu mogłoby zaburzyć funkcjonowanie wszechświata i zniszczyć continuum czasoprzestrzenne. Twórcy dali graczowi jednak możliwość sprawdzenia jakie będą skutki tego posunięcia. W rezultacie po wycelowaniu w umysł i pociągnięciu za spust, zobaczymy napisy końcowe i usłyszymy, że doprowadziliśmy do paradoksu zmieniając przyszłość. Nagle z powrotem przenosimy się do kierowanej przez nas postaci, która zapewne skonfundowana zaistniała sytuacją, wypowiada słowa What the fuck? Wracamy do momentu sprzed oddania strzału i zostajemy nagrodzeni trofeum, stick to the script– czyli trzymaj się scenariusza.

Przedstawione przykłady dobitnie pokazują, że twórcy gier nie zawsze zmuszają graczy do podążania utartymi schematami. Niejednokrotnie wchodząc w świat elektronicznej rozgrywki, gracze zadają sobie pytania, co by było gdyby? Nawet jeśli przygotowane przez deweloperów zakończenia nie mogą być uznane za kanoniczne, to pozwalają one ujrzeć z nowej perspektywy losy znanych z gier bohaterów. W końcu zabawnie jest czasem wcielić się w protagonistę, który w głębokim poważaniu ma swoją dziewczynę albo porzucić karierę łowcy, na rzecz zostania mechanikiem. A czy Wy znacie jakieś zaskakujące zakończenia w grach, którymi chcielibyście się podzielić?

Bartłomiej Balcerzak
O autorze

Bartłomiej Balcerzak

Redaktor
Miłośnik staroszkolnych gier RPG takich jak Baldur's Gate czy Planscape Torment a jednocześnie nowszych przedstawicieli tego gatunku z Mass Effectem na czele.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie