Oto 4 scenariusze dla Wiedźmina 4. Tylko jeden się nadaje
Vesemir albo Ciri najważniejszą postacią w grze Wiedźmin 4? Jeśli tak, to seria straci najważniejszy pierwiastek, dzięki któremu zyskała sławę.
Jak to jest z tą serią Wiedźmin? Czy odniosłaby sukces bez rzeźnika z Blaviken? Czy każdy neutralny bohater potrafiłby skraść historię i budzić tak wielką sympatię wśród graczy? W obliczu planu wydawniczego CDPR te pytania są bardzo na czasie, bowiem według mnie Wiedźmin 4 na pewno powstaje. Zarys scenariusza może pojawiać się w trakcie rozmów deweloperów o łataniu Cyberpunk 2077 i kryzysie na giełdzie.
Z perspektywy cyberpunkowej klapy już muszą mieć jakieś pomysły na nową część. Jednak te plany wciąż pozostają tajemnicą, a my możemy wyłącznie spekulować. Z uwagi na słowa A. Kicińskiego o domknięciu historii Geralta, gracze najczęściej teoretyzują o 3 możliwych rozwiązaniach dla serii. I tak między nami mówiąc, są one fatalne.
Ciri w Wiedźmin 4 to tylko dobra postać na rozdział
Za najpoważniejszego kandydata na głównego protagonistę Wiedźmina 4 uchodzi Ciri. Dla zachowania ciągu wydarzeń dalsze losy witcher-girl są ważne, ale z punktu widzenia gracza jakoś mało pociągające. Cofnijmy się do trzeciej części… Fragmenty rozgrywki, gdzie możemy sterować Cirillą, doskonale pokazują skalę potencjału tejże postaci. I według mnie jest za mało charakterystyczna. Ot kolejna zadziorna łowczyni, której siła charakteru nie zawsze jest zrównoważona przez wahania nastroju. Rozkwita w towarzystwie Geralta lub innych znanych person, acz nie jako pierwszoplanowa diwa (choć emocjami szasta jak w teatrze). Nie przywiązujemy się do niej z powodu jej jestestwa, a roli jaką odgrywa w historii. Generalnie znajduje się w chórku, który przyśpiewa do muzyki Geralta. Jej miejsce w uniwersum jest niepodważalne. Mimo wszystko ma za “wąskie barki, by wziąć na siebie ciężar całej gry”.
Na pewno pamiętacie najgorszy finał Wiedźmina 3. Możecie sami zadać sobie pytanie, co Was w nim bardziej poruszyło – śmierć Ciri czy zachowanie Geralta? Cóż, od samego początku kobiece postacie mają w branży komputerowej pod górkę.
Vesemir z intrygującą genezą, ale bez przyszłości
Nie wzruszyłeś/aś się w momencie, gdy Vesemir dokonał żywota? Co z tobą nie tak? Na jego pogrzebie w grze zapłakało zaledwie kilka osób, ale zza ekranu miliony. I to chyba o czymś świadczy. To jedna z tych postaci, które nie muszą mieć za dużo ekranowego czasu, by wpaść w sidła sympatii. Do dziś nie wiem, czy to za sprawą świetnej projekcji archetypu ojca czy może prostej i jednocześnie ufnej postawy, tak łatwo można było polubić podstarzałego wiedźmina.
Jego postać jest fascynująca również dlatego, że tak mało wiemy o jego przeszłości. Ani z książek Sapkowskiego, ani z gier nie wyłuskamy o tym zbyt wielu informacji. Jaki był, zanim przejął Kaer Morhen, jak wyglądały przygody ze zleceniami? Materiał idealny na nowego Wieśka, prawda? Z jednej strony tak, bo mamy bohatera dość zbliżonego do Geralta. Też ma twarde zasady, ludzkie potrzeby i znajomy fach. Tylko mam wrażenie, że jego udział we własnej historii przekreśla śmierć i to, jak go zapamiętaliśmy. Wiedza o tym, że postać nie ma przyszłości, w jakiś sposób może budzić niepokój już na starcie. Chyba tego nie potrzebujemy.
Wiedźmin znikąd to droga do nicości
Jeśli nie Ciri lub Vesemir na głównego bohatera, to może “bezosobowa” postać? Część z graczy pewnie marzy o kreatorze postaci i pustej karcie. Swobodnym wyborze cechu wiedźmina, postury… Cóż ja do nich nie należę, bo wiem, że z takim herosem trudno się utożsamić. Mógłbym odpicować nowego wiedźmina od podstaw niczym Michał Anioł swojego Dawida, lecz to byłoby wyłącznie naczynie bez dna. Ten styl sprawdza się w niektórych gatunkach gier, jak np. w MMO. Natomiast w RPG dobra historia powinna mieć oryginalnego bohatera. Takiego, który ma swoje motywacje i fundamenty światopoglądu, ewoluujące poprzez moralne wybory.
Zwróćcie uwagę, że w opowiadaniu wydarzeń (nawet w rzeczywistości) fakt dokonany nie jest tak interesujący jak działania naszego rozmówcy. Co mu się stało, co zrobił, czy coś zyskał lub stracił. W pewnym sensie w ambitnych grach single nie szukamy swojego odzwierciedlenia a wzoru człowieka, który ma swoją drogę. Stajemy się jego towarzyszami podróży na dobre i złe, najczęściej dokonując wyborów najlepszych dla niego a nie dla siebie.
Wiedźmin to Geralt, a nie na odwrót
Może już trochę odlatuje w swoich przemyśleniach, lecz czy nie odnosicie wrażenia, że seria Wiedźmin nie zakorzeniłaby się dobrze w świadomości czytelników i graczy, gdyby nie Geralt? Jego styl bycia, sprzeczności między neutralnością i nagłym działaniem, brakiem odczuwania emocji a ludzkim odruchem to niecodzienna mieszanka, która bardzo intryguje. To taka a nie inna osobowość sprawiła, że chcemy poznać jego historię i w niej uczestniczyć.
I co tu dużo mówić, tak specyficznego bohatera ze świecą szukać w grach. Dlatego seria Wiedźmin odniosła sukces. Miała do zaproponowania nowy typ postaci. Ironiczny, odważny, nieco romantyczny, inteligentny, trzymający dystans, charyzmatyczny, zasadniczy i nie rzucający słów na wiatr – CDPR stworzył potwora. Ideał dla kobiet i wzór do naśladowania dla mężczyzn. W tym tkwi sedno problemu z kolejną częścią gry. Geralt jako główna postać jest tak dobra, że ciężko będzie zaakceptować jakąkolwiek inną. Mnie osobiście nie obchodzą losy Ciri. Vesemira zdążyłem już pożegnać i nie chcę odkopywać już jego kości.
Natomiast tabula rasa w świecie wiedźminów będzie drogą ku fabularnej tandecie, bo porzuci całe podwaliny serii i trud w kształtowanie jednostki ponadczasowej. Od samego początku lokowała los namacalnego bohatera na pierwszym miejscu. Jeśli to zabierzemy, to zostanie tylko schemat rozgrywki ogranej już 3-krotnie.
To prawda, Geralt nie jest już młodzikiem i zasłużył na dłuższą chwilę wytchnienia. To jednak nie jest powód, aby ustąpił miejsca młodszym. Niech powróci do gry Wiedźmin 4 w innej linii czasu. Na przykład na początku kariery wiedźmińskiej, tuż po opuszczeniu warowni Kaer Morhen. Tego sobie i Wam życzę dostojni panowie, aby nowy Wiedźmin był tak dobry jak ten trzeci. Aby tak się stało, Geralt musi wrócić!