Każdy gracz robił te rzeczy w The Sims 1. Topienie i palenie Simów to nie wszystko
Pierwsze The Sims było swoistym przełomem. Nie tylko zapoczątkowało kultową serię gier, ale też zmieniło postrzeganie “symulatorów życia”.
Simsy zadebiutowały w 2000 roku na PC i z miejsca zaczęły cieszyć się niesamowitą popularnością. Gra otrzymała nawet siedem niemałych dodatków, które znacznie rozbudowywały doświadczenie. Wielu graczy spędziło z wirtualnymi ludzikami setki godzin i w tym czasie prawie każdy z fanów testował wytrzymałość Simów i samej gry do granic.
Szczególnie popularne były eksperymenty z uśmiercaniem swoich podopiecznych. Usuwanie drabinek, stawianie domów w płomieniach i zmuszanie do głodówki to chyba najpopularniejsze sposoby siania śmierci w wirtualnych posiadłościach graczy.
Z doświadczenia wiem, że dla wielu osób Simsy były bardziej symulatorem budowania niż życia. Rozbudowane systemy rozgrywki pozwalały na zbudowanie swojego domu od podstaw, a nasi podopieczni musieli przywyknąć do ciągłych remontów.
A pamiętacie kody? Nie każdy ich używał, ale chyba wszyscy zdawali sobie sprawę z ich istnienia. Kultowe już Klapaucius nie przetrwało do czasów The Sims 4, ale na zawsze pozostało w pamięci fanów serii.
Gracze Simsów mieli wiele innych przyzwyczajeń. Grindowanie umiejętności i oczekiwanie na możliwość przyzwania dżina to tylko niektóre z nich.