The Sims 4 zaskakuje i wprowadza nowy dodatek. My kreślimy dwa scenariusze dla serii

The Sims 4 - postać robiąca dziwną minę
Filmiki z gier Newsy PC PS4 XOne

EA nie pozostawia jednej ze swoich flagowych produkcji na zapomnienie. Jest tylko jeden istotny problem.

Już 26 lutego w sprzedaży będzie nowy dodatek do The Sims 4. StrangerVillage da możliwość sprawdzenia pustynnego miasta, gdzie jego mieszkańcy zachowują się w dziwny sposób. Gracz będzie musiał rozwikłać zagadkę paranienormalnych zjawisk. Przy okazji oczywiście, do gry trafią nowe przedmioty i ubrania – tradycyjnie jak to na dodatki do The Sims 4 przystało. Tylko czy to wystarczy, aby przypomnieć graczom o serii?

The Sims 4 nie na dzisiejsze czasy

The Sims 4 pojawiło się w 2014 roku i od tamtej pory, do gry trafiło mnóstwo dodatków zarówno tych mniejszych jak i większych. Ten, który będzie dostępny za kilka dni, kosztować ma około 80 zł i tutaj pojawia się pierwszy poważny problem.

Obecnie gracze przyzwyczajeni są do darmowych aktualizacji. Dodatek za który trzeba zapłacić, powinien oferować naprawdę sporo zawartości. W przypadku StrangeVillage, otrzymujemy co prawda nową mapę i trochę akcesoriów, ale nie zmienia to znacząco rozgrywki i pytanie, na ile godzin dodatkowej zabawy pozwoli?

Widać więc, że EA w przypadku The Sims 4 cały czas idzie starym modelem biznesowym. Z jednej strony nie powinno to dziwić, bo fani serii i tak zakupią dodatek – to w końcu konkretna grupa osób, której zależy na aktualizacjach. Nowych graczy do zakupu podstawki i dodatku rozszerzenie z pewnością nie zachęci.

Zmiany musza nadejść

EA zapewne zdaje sobie sprawę, że obecnie rynek gier wygląda inaczej niż pięć lat temu. Inwestycja w Apex Legends doskonale to pokazuje. Zatem kto wie, czy kolejna edycja The Sims nie będzie “grą-usługą”, rozliczaną na przykład w ramach abonamentu, albo free to play, gdzie płaci się tylko za dodatki. To drugie rozwiązania na pewno pozwoliłoby wypłynąć na szerokie wody i znaleźć całkiem nowych odbiorców.

W końcu cała seria The Sims powstała prawie 20 lat temu, najwyższa pora zdać sobie sprawę z tego, że dzisiaj dzieciaki które wtedy grały w The Sims, mają już własne rodziny i co jak co, symulacja życia może im do szczęścia nie być potrzebna. Zresztą sam do tej grupy należę i w tej chwili dziękuję za grę, w której tak samo jak w prawdziwym życiu, muszę się opiekować maluchem, chodzić do pracy i dbać o to, żeby lodówka była pełna.

Robert Ocetkiewicz
O autorze

Robert Ocetkiewicz

Redaktor
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie