W najnowsze The Legend of Zelda można już grać na PC. Przed oficjalną premierą

The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom - gracze wkurzeni na recenzję
Newsy PC Switch

Nintendo zapewne płacze, bo emulator Nintendo Switch już może odpalić The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom. A premiery gry nawet nie było…

Emulacja to dość specyficzny sposób na wirtualną rozrywkę. Samo w sobie nie jest to szczególnie problematyczne, ale niestety wiele osób korzystających z takich narzędzi, wykorzystuje do tego nielegalne kopie oprogramowania. To nazywa się “piractwem” i absolutnie nie jest legalne. Sytuacja z The Legend of Zelda: TotK jest dość kuriozalna, ale jak na razie gracze na PC mogą korzystać ze wspomnianej nielegalnej kopii. Absolutnie nie róbcie tego w domu.

The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom na PC przed premierą

Czemu to kuriozum? Otóż nowa Zelda, tak jak wcześniejsze tytuły z tej serii i praktycznie każda nowa gra od Nintendo są ekskluzywne dla Nintendo Switch. Wiekowa już platforma wciąż cieszy się gigantycznym zainteresowaniem, ale nie każdego to przekonuje. TotK debiutuje na Switcha (i to jedynie na Switcha) 12 maja. Mimo to posiadacze PeCetów grają już teraz, co wydaje się abstrakcyjnym zrządzeniem losu.

Przed premierą pliki z grą wyciekły bowiem do internetu. Szybko okazało się, że emulator Ryujinx pozwala grę faktycznie odpalić. Na początku gracze mogą “cieszyć się” rozgrywką w 30 fpsach, ale potem występują spore problemy z płynnością. Nie jest to komfortowa rozrywka, ale jednak “się da”. Jak na razie Zeldę odpala tylko wspomniany emulator, ale zapewne krótko po premierze ta wersja zostanie spatchowana i przeniesiona też do innych narzędzi, w stylu Yuzu. W końcu poprzednia część oferuje w “nieoficjalnej” wersji na PC nawet 60 fpsów – więcej niż na Switchu.

Fani Zeldy powinni wstrzymać się z wyszukiwaniem informacji o grze w internecie, bo najpewniej zaczną pojawiać się spoilery. Nintendo bawi się w kotka i myszkę, szukając osób odpowiedzialnych za wyciek i upublicznianie tych informacji. Są szybko zdejmowane z internetu, ale kopia gry wciąż gdzieś tam krąży i wątpię, aby wielkie “N” dało radę coś z tym zrobić.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie