Test uRage Reaper 1000 Unleashed – uniwersalna myszka dla każdego gracza?
Sprawdzamy ciekawą propozycję od Hama, oferującą możliwość modyfikacji obudowy i łączność bezprzewodową. Czy myszka potrafi zaskoczyć czymś jeszcze?
Nasz bezprzewodowy gryzoń skrywa się w niebieskim pudełku oznaczonym logo serii uRage od Hama. Zerkając bliżej na opakowanie z każdej strony możemy szybko dowiedzieć się, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. A jest to bez wątpienia myszka ciekawa, o czym mówią nam informacje o 10 000 DPI, ośmiu w pełni programowalnych przyciskach czy… zmienianych bocznych elementach! Ta ostatnia właściwość może mieć niebagatelne znaczenie w kwestii wygody, jednak to sprawdzimy później. Otwierając front pudełka, oprócz bohatera tego testu zaszytego za blistrowym zabezpieczeniem, widnieje jego zdjęcie z uwypuklonymi cechami. Jeśli interesują Was przyciski typu Omron, sensor optyczny Pixart PMW 3325 czy czas reakcji rzędu 1 ms., to uRage Reaper 1000 Unleashed zapewni to wszystko. Najlepsze, że to tylko wierzchołek zalet tego sprzętu, którego dalsze partie poznacie za chwilę. Tyle słowem wstępu, czas zajrzeć do środka!
Cała zawartość pudełka od uRage Reaper 1000 Unleashed
Przecinając z chirurgiczną precyzją zabezpieczającą taśmę klejącą, do naszych rąk trafia cała zawartość pudełka. Pomijając na chwilę gryzonia, Hama dołożyła do środka instrukcję obsługi i dwa wymienne panele boczne. Skoro mowa o myszce bezprzewodowej, zapytacie pewnie, gdzie jest odbiornik USB? Uspokajam że takowy jest, tyle że schowany skrzętnie wewnątrz gryzonia, o czym za chwilę. Wspomniane wcześniej dodatki mogą się podobać. Czarno-biała instrukcja złożona w harmonijkę zawiera podstawowe schematy z obsługi myszki, tj. rozmieszczenie przycisków, strefy gdzie możliwa jest modyfikacja za pomocą wymiennych paneli czy wspomnienie o 10 000 DPI. Są też odnośniki do pobrania oprogramowania, jednak link przekierowuje na stronę producenta, zaś na naszej głowie jest znalezienie konkretnego modelu, co zajmuje kilka chwil. W sumie cztery panele boczne, nazwane przez producenta jako system uRage Morph 2. Są starannie odlane i posiadają praktycznie niewyczuwalną chropowatą fakturę. Niby mowa tu tylko o kawałku plastiku z punktami magnetycznych połączeń, jednak takie detale warto doceniać.
W szczegółach moc
Na szczęście takich starannie wykonanych elementów uRage Reaper 1000 Unleashed posiada więcej. Myszka ma nowoczesną stylistykę utrzymaną w czarnym kolorze. Jest wielkościowo średnia. Jej wymiary to 83 x 122 x 41 mm. Przy pierwszym kontakcie rzuciły mi się w oczy rozpłaszczone boki gryzonia, przez co wygląda jak futurystyczny statek kosmiczny. Skojarzenia te umacnia pusta przestrzeń pod jego grzbietem, który wydaje się jakby osobną strukturą zmyślnie złączoną z resztą myszki. Reaper 1000 ma symetryczny kształt, choć na dobrą sprawę to od nas zależy ta kwestia. Dzięki wymienny bokom możemy z jednej strony zostawić większy panel, aby móc oprzeć kciuka, a z drugiej mniejszy. Poza tym naturalnie gryzoń ma równo porozmieszczane przyciski – po dwa dodatkowe na każdą stronę, LPM i PPM, dużego scrolla i przełącznik DPI. Parę słów należy się bocznym strefom myszki. Przyciski dodatkowe oraz stały, niezmienny fragment posiadają wgłębienia, co sprzyja lepszemu tarciu z kciukiem. Bez względu na stronę, przyciski dodatkowe inaczej klikają – przednie ciszej, tylnie ciut głośniej. Dzięki nietypowemu grzbietowi nie łączą się z nim, wydając się optycznie większymi. Sam grzbiet wykonany jest z matowego plastiku o szorstkiej powierzchni. W dotyku prezentuje się to genialnie.
uRage Reaper 1000 Unleashed
Tak zjawiskowo z kolei nie wypada scroll. Jego gumowa powierzchnia, delikatnie mówiąc, nie porywa, a z większych uwag muszę stwierdzić, że nie chodzi płynnie i jest nieco toporny przy pierwszej styczności. Znajdujący się obok przełącznik do DPI wykonany jest ze śliskiego plastiku – nie ma tu grama finezji, tylko głośne klikanie. Osobiście jestem zwolennikiem dwuprzyciskowego przełącznika rozdzielczości, jednak w tym przypadku nie ma co wybrzydzać. Jego plusem jest stosunkowo dobra wysokość i prostota działania.
Futurystyczna stylistyka gryzonia dostaje spory zastrzyk mocy po włączeniu iluminacji. Muszę przyznać, że producent nie żałował lampek, czego efektem jest zgrabne podkreślenie światłem ważniejszych elementów sprzętu. W żywych kolorach świeci scroll, logo serii uRage na grzbiecie, paski na przodzie myszki stykające się z wymiennymi panelami bocznymi, w końcu dwie listwy pod przyciskami bocznymi czy spory kawałek białego plastiku pod grzbietem myszki. Ten ostatni element to odpowiedź na moje pytanie-zagadkę na początku tekstu. Jest to nic innego, jak malutka szufladka, gdzie schować można odbiornik USB do bezprzewodowej łączności myszki z naszym PC. Szufladka, podobnie jak wymienne boczne panele, montowana jest za pomocą zwykłych magnesów i trzyma się równie dobrze, co wspomniane dodatki. Aby ją wysunąć, musimy spojrzeć na spód myszki.
Scroll jest nieco toporny względem reszty elementów myszki
Po położeniu gryzonia na grzbiecie dostrzec możemy bowiem nieduży suwak, który zwalnia blokadę i udostępnia nam skrytkę na odbiornik USB. Samo wyjęcie tego kawałka plastiku nie należy do komfortowych – ot trzeba wyraźnie wyważyć go za pomocą paznokcia lub fragmentem czegoś płaskiego. Spód myszki jest niezwykle ciekawy również z innych powodów. W centralnym punkcie umieszczony został sensor optyczny Pixart PMW 3325, pod nim zaś znajduje się omówiony już suwak. Obok sensora znajdziemy też włącznik trybu bezprzewodowego. Z kolei małą niespodzianką dla fanów umownej modyfikacji gryzonia są umieszczone po bokach dwa ciężarki montowane za pomocą magnesów, ważące 6,5 g każdy. Trzymają się solidnie i nie mam mowy o przypadkowym odczepianiu się.
Spód myszki umożliwia dostęp do odbiornika USB i regulacji ciężaru
Nieco wyżej widzimy z kolei prześwit pod niezabudowanym scrollem co optycznie sprawia podobne wrażenie do przycisków dodatkowych – po prostu wydaje się duży. Rozwiązanie to wygląda naprawdę dobrze, jednak jest też nieco zastanawiające ze względów czystościowych. Szczelina pod scrollem jest szeroka, spokojnie mieści się w niej kciuk, co jest już nie drogą otwartą, a wręcz autostradą dla pyłków kurzu lubiących osiadać w takich zakamarkach.
Myszka przy pełnym „rynsztunku” (ciężarki + panele boczne) waży 120 g. i ten ciężar czuć w dłoni. Mimo moich nacisków na boki i grzbiet nie uświadczyłem źle spasowanych części. Szczególnie byłem ciekaw wyróżniającego się, względem reszty sylwetki gryzonia, grzbietu pokrytego szorstkim plastikiem. Naturalnie panele boczne lekko ruszają się, w końcu nie są przytwierdzone na stałe, jednak generalnie czuć wysoką jakość. Co warto zaznaczyć, uRage Reaper 1000 Unleashed posiada wejście ładujące USB typu C rodem ze współczesnych smartfonów i ok. dwumetrowy kabel zasilający.
uRage Reaper 1000 Unleashed – dane techniczne:
- Kolor: czarny
- Kod EAN: 4047443421258
- Kod producenta: 001860160000
- Waga: 120 g
- Powierzchnia u góry: tworzywo antypoślizgowe
- Przeznaczenie: dla osób praworęcznych i leworęcznych
- Typ sensora: optyczny Avago/Pixart PMW 3325
- Rozdzielczość: max. 10 000 DPI
- Podłączenie: port USB
- Rozmiary myszki: 83 x 122 x 41 mm
- Długość kabla: 2 m
- Programowalnych przycisków: 8
- Częstotliwość raportowania: 125/250/500/1000 Hz
- Możliwość zapisywania makr: Tak
- Ilość możliwych profili: 3
- Podświetlenie: RGB
- Pozłacane końcówki USB: Nie
- Kompatybilność oprogramowania: Windows XP/Vista/7/8
Po dokładnym sprawdzeniu budowy myszki czas zobaczyć, co oferuje nam Hama w dedykowanym oprogramowaniu.
Bez szału, jednak po swojemu – konfiguracja
Ze strony producenta pobieramy ważący 12,5 MB plik instalacyjny. Szybka instalacja otwiera nam drogę do poznania możliwości konfiguracji gryzonia. A te mogą się podobać, choć dla zaawansowanych graczy będą po prostu pewnym wymaganym przez nich standardem. Oprogramowanie skąpane jest w biało-niebiesko-granatowych odcieniach i muszę przyznać, że jest czytelne i co najważniejsze – nie męczy wzroku. Składa się ono z klasycznego podziału na zakładki i jest w pełni w języku angielskim. I tak mamy dostęp do Basic Settings, Key Settings, Light Settings oraz Macro Settings.
Basic Settings to przede wszystkim ustawienia czułości i szybkości kursora myszki. Mamy dostępną oś do regulacji DPI w przedziale od 200 do 10 000, z możliwością korygowania danej wartości o 100 „oczek”. Jest więc w tej kwestii duża swoboda i nie musimy korzystać z kilku sztywnych ustawień producenta. Nad osią znajduje się pięć okienek do których możemy przypisywać kolejne wybrane przez nas rozdzielczości. Po prawej stronie mamy zaś kolejne ustawienia. Częstotliwość odświeżania wybieramy spośród wartości 125 Hz, 250 Hz, 500 Hz i 1000 Hz. Szybkość wskaźnika oraz przełożenie ruchu myszki na wzrost szybkości wskaźnika ustawiamy na osobnych dziesięciostopniowych skalach. Muszę przyznać, że oba te ustawienia są praktycznie niewyczuwalne przy wyższych wartościach DPI, stąd warto poświęcić kilka chwil i dostosować te opcje do własnych preferencji. Narzędzia do tego są bardzo proste. W Basic Settings znajdują się też okienka z profilami i konfiguracjami. Mamy dostęp do trzech profilów i tyle samo wariantów konfiguracji. Nie ma szału, jednak dla większości graczy nie będzie to problematyczne.
Konfiguracji przycisków dokonamy w Key Settings. Na grafice przedstawiającej uRage Reaper 1000 Unleashed mamy odnośniki do ośmiu w pełni programowalnych przycisków oznaczonych od G1do G8. Co ciekawe, pod wirtualną myszką znajduje się przełącznik do ustawień standardowych dla prawo i leworęcznych graczy. Gryzoń od Hama stawia tym samym na pełną uniwersalność.
Możliwości konfiguracji przycisków jest naprawdę dużo i nie ograniczają się tylko i wyłącznie do gier. Przy starannym ustawieniu możemy korzystać w podstawowym stopniu z komputera, obsługując go za pomocą omawianej myszki! Ale od początku. Producent, oprócz podstawowym poleceń typu „click” „menu” czy „scrolling”, daje nam możliwość skorzystania z dwukliku oraz z tzw. „fire key”, które są nieocenione w dynamicznych strzelankach. Niestety w przypadku „fire key” nie możemy ustawić liczby powtórzeń kliknięć oraz odstępu czasu pomiędzy nimi, co jest niezwykle istotne. Co ciekawsze, „fire key” działa po prostu jak dwuklik i wydaje się, jakby ta opcja została dodana na siłę. Szkoda, że jest totalnie niefunkcjonalna.
W „Key Settings” możemy również przypisać skróty klawiszowe z klawiatury, z wykorzystaniem Ctrl, Alt, Shift, Win oraz przycisku dodatkowego. Osobiście takie operacje wykonuję machinalnie na klawiaturze, jednak zawsze posiadanie wyboru daje komfort. I tak jest w przypadku uRage Reaper 1000 Unleashed, który umożliwia ponadto przypisanie do myszki przycisków multimedialnych do odtwarzacza plików, wykorzystania szeregu podstawowych poleceń typu „kopiuj”, „wklej”, „zaznacz wszystko”, „znajdź” czy nawet zabawy z przeglądarką. Dla rozważnych graczy Hama dodała opcje związane bezpośrednio z komputerem, takie jak jego zamknięcie, zablokowanie, uśpienie, pokazanie pulpitu czy włączenie wiersza poleceń. Jak widzicie, naprawdę jest tego sporo, a w przypadku ostatnich opcji warto podchodzić do nich z rozwagą, bo jedno omyłkowe kliknięcie może totalnie zrujnować nam rozgrywkę!
O ile ustawienia przycisków są dość rozbudowane, tak tego samego nie mogę powiedzieć o „Light Settings”. Zakładka z konfiguracją iluminacji pokazuje nam gryzonia od góry ze strefami podświetlenia, co wypada średnio, gdyż nie mamy podglądu na wszystkie tego typu miejsca. Pomijając to, pod zdjęciem myszki znajduje się pasek, gdzie ustalamy po jakim czasie wyłącza się iluminacja. Mamy dostępny przedział od 30 sekund do 15 minut.
Po prawej stronie zakładki „Light Settings” mamy zaś wybór trybu podświetlenia, jego jasności i bogatą paletę kolorów RGB. Są trzy podstawowe tryby podświetlenia – statyczne, „oddychanie” w siedmiu przełączających się kolorach oraz neon. W mojej ocenie najlepiej prezentuje się ten ostatni tryb, gdzie kolory płynnie przełączają się między sobą, tworząc kojący dla oka pokaz w komputerowym kącie. W przypadku stałego podświetlenia możemy skorzystać z palety barw oraz zobaczyć natężenie wybranego koloru przy R, G i B. Konfigurację podświetlenia kończymy wyborem jasności, co pomaga ujarzmić zintensyfikowane jasności jaskrawych barw.
W zakładce „Macro Settings” mamy absolutnie podstawowe narzędzie do ustawiania makr.
Żniwiarz w akcji
Sprawdziliśmy możliwości uRage Reaper 1000 Unleashed pod kątem konfiguracji, jakże ważnej w perspektywie udanej rozgrywki. Jak jednak myszka wypada w praktyce?
Gryzoń przede wszystkim świetnie dopasowuje się do dłoni, Bez względu na to, czy jesteście prawo czy leworęczni, preferujecie chwyt PALM czy CLAW, myszka po prostu dobrze przylega do dłoni. Dużym atutem w tej sprawie jest technologia uRage Morph 2, czyli wymienne panele boczne, których kształty powinny zadowolić nawet najbardziej wymagających graczy. Osobiście, jako gracz praworęczny, najbardziej spodobała mi się kombinacja większego panelu pod kciukiem, i mniejszego po drugiej stronie myszki. Dwa duże panele z podpórkami nie sprawiają już takiej wygody, gdyż trochę przeszkadzają małemu palcowi. Z kolei dwa małe panele wydają się niewystarczające. Dodatki te tracą jednak sporo w ogólnej ocenie, gdy pozbędziemy się ciężarków spod spodu. To właśnie te dwa metalowe elementy decydują o stabilności paneli. Bez nich, plastikowe wymienne ścianki stają się chybotliwe i można odczuwać, że za chwilę odpadną. Szczerze dawno nie spotkałem się z takim przypadkiem, gdzie tak skrajnie zachwalam, lub krytykuje daną rzecz. Przejdźmy jednak dalej.
Wymienne panele wymagają pewnego kompromisu.
Kolejnym asem w rękawie tego sprzętu okazuje się powierzchnia grzbietu – delikatnie szorstka, jednak znosząca największe trudy. Dobrze ujarzmia wyraźnie spoconą od grania dłoń, a przy tym nie ulega „palcowaniu”. To spełnienie marzeń pedantystycznych graczy i wzór dla projektantów myszek.
Reszta gryzonia, o znacząco odmiennej fakturze powierzchni, o dziwo też nie ima się odciskom palców. Z czysto praktycznego punktu widzenia warto pochwalić dodatkowe przyciski boczne. Są według mnie na idealnej wysokości, pracują lekko, zaś łączące je wspólnie linie ułatwiają nawigację bez patrzenia. Trochę ciężko zaś pracuje scroll – osobiście wolę szybciej działające. W jego ocenie nie pomagają też zgrubienia mające pomóc w lepszej obsłudze. Nie budzą uczucia solidnie wykonanych. Są dość niskie i obawiam się, że po długim użytkowaniu zetrą się, będąc już kompletnie bezużytecznymi.
uRage Reaper 1000 Unleashed
Myszka wychodzi obronną ręką również podczas samej rozgrywki. Tak jak uniwersalna wydaje się sama konstrukcja urządzenia, to samo można powiedzieć o jej przeznaczeniu do gatunków gier. Dzięki solidnej, acz nie oszałamiającej możliwości konfiguracji doznania w grach dają satysfakcję. Wiadomo, że np. brak klawiatury numerycznej jest pewny ograniczeniem dla fanów RTS-ów, jednak w mojej ulubionej odsłonie Total War – Warhammer, grało się wyśmienicie właśnie przez komfort. Urządzenie dopasowałem maksymalnie do mojej wcale nie małej dłoni, redukując przy okazji jeden ciężarek mając jednocześnie świadomość wyżej wymienionych konsekwencji. Myszka dawała radę, palce były wręcz zespawane z grzbietem i przyciskami. Tylko jeden panel bez ciężarka lekko hamował mój hurraoptymizm…
Naprzemiennie z Warhammerem, uRage Reaper 1000 Unleashed umilał mi czas w Fortnie – tam też spisywał się znakomicie. Nawet bezprzewodowa natura myszki nie sprawiała, że czułem się jak najgrubszy dzieciak w klasie, który podczas wf-u skazany jest na stanie na bramce. Podczas testowania nie zauważyłem zakłóceń – czas reakcji 1 ms dał mi sytuację wyjściową nie gorszą, niż myszki przewodowe. W kwestii czasu pracy muszę stwierdzić, że gryzoń nie zawodzi – podczas kilkutygodniowego grania ani razu nie odmówił mi posłuszeństwa. Podczas publikacji testu wciąż działa w trybie bezprzewodowym.
Brać i grać ?
Zdecydowanie tak. Myszka uRage Reaper 1000 Unleashed to wszechstronny produkt, który mogę polecić każdemu graczowi ceniącemu sobie z jednej strony uniwersalność do różnych gatunków gier, a z drugiej konfigurację sprzętu według własnego gustu. Oferta Hama wychodzi w tej kwestii przed szereg dzięki technologii uRage Morph 2 – nie idealnej, ze względu na pewne problemy w przypadku wyjęcia ciężarków, jednak dającej spore pole manewru. Bo to dzięki niej użytkownicy dostosowują swój sprzęt do dłoni, a nie na odwrót. Myszka oferuje niezłe oprogramowanie i dobrą jakość wykonania, z czego swobodnie skorzystają zarówno prawo, jak i leworęczni gracze. Za około 200 zł dostajemy naprawdę warte uwagi urządzenie, po którym ciężko będzie przestawić się na niezmienne bryły produktów konkurencji.
Plusy:
+ Jakość
+ Detale
+ Technologia uRage Morph 2
+ Uniwersalność konstrukcji
+ Żywotne akumulatory
+ 10 000 DPI
+ Regulacja ciężaru…
Minusy:
– …która wpływa na stabilność paneli dodatkowych
– tylko poprawne oprogramowanie
– scroll odstaje od reszty