Test Gigabyte AORUS 17X z procesorem i9-13900HX i kartą graficzną RTX 4090. Moc w czystym wydaniu

Test Gigabyte AORUS 17X z procesorem i9-13900HX i kartą graficzną RTX 4090. Moc w czystym wydaniu
Testy

Najnowszy model laptopa od Gigabyte nie bierze jeńców. To topowy sprzęt, w którym producent jako pierwszy na świecie odważył się wrzucić na pokład kartę graficzną GeForce RTX 4090 oraz procesor Intel i9-13900HX. Oto co wyszło z tego połączenia.

Do naszej redakcji trafił długo wyczekiwany gamingowy laptop. Mowa o modelu Gigabyte AORUS 17X z procesorem i9-13900HX i kartą graficzną GeForce RTX 4090. Już od samego początku budził ogromne zainteresowanie, bowiem obecnie trudno wyobrazić sobie lepszą specyfikację. Oprócz mocarnego procesora i karty, na jego pokładzie znalazło się 32GB pamięci RAM, dysk M.2 SSD o pojemności 2GB i rewelacyjny ekran 17.3 cali 16:9 Thin Bezel QHD 2560×1440 z częstotliwością odświeżania 240Hz.

Specyfikacja techniczna testowanego modelu:

ProcesorIntel i9-13900HX, 13th Gen, 2.2 GHz (Turbo 5.6GHz)
Dedykowana karta graficznaGeForce RTX 4090 16GB DDR6
Zintegrowana karta graficznaIntel Iris Xe Graphics
Pamięć operacyjna32 GB RAM
Pamięć na dane1x M.2 SSD 2GB
Ekran17.3 cali 16:9 Thin Bezel QHD 2560×1440, 240Hz
Złącza1x audio jack
3x USB 3.2
1x Thunderbolt 4
1x HDMI 2.1
1x Mini DP 1.4
1x RJ45
Złącze zasilające
ŁącznośćWi-Fi 6E, Bluetooth V5.2
BateriaLi Polymer 99Wh
Wymiary i waga39.6 cm x 29.3 cm x 2.18 cm, 2.8 kg
Cenaod 3 899 dolarów

Gigabyte AORUS 17X – wygląd zewnętrzny, jakość wykonania i wnętrze

AOURS 17X nie udaje, że nie jest laptopem gamingowym, ale w jego przypadku to akurat zaleta. W końcu to sprzęt dla gracza z najwyższej półki. Zacznijmy jednak od tego, jak prezentuje się uśpiony, czyli z zamkniętą klapą. Na jej tylnej części znajdziemy logo producenta i kilka dodatkowych elementów charakterystycznych dla marki AORUS. Przyznam, że wygląda to ładnie i pasuje do całości. Dalej jest niemniej efektownie ale i praktycznie. Po pierwsze mamy podświetlaną na różne kolory listwę i zaraz pod nią napis AORUS. Co jednak ważniejsze, na tyłach znajdziemy również wyjścia zasilania, HDMI, Mini DP oraz RJ45. To bardzo praktyczne rozwiązanie, ponieważ te złącza i tak używamy na codzień w przeciwieństwie do USB.

Z lewej strony mamy klasyczny jack na słuchawki oraz dwa porty USB trzeciej generacji. Z kolei z prawej jest jeden port USB i Thunderbolt. AORUS X17 jest więc bardzo dobrze wyposażony pod tym względem i tutaj raczej nikomu niczego nie powinno brakować.

Będąc przy krawędziach i bokach sprzętu warto odnotować, że testowany sprzęt ma mnóstwo wyjść chłodzących. Praktycznie każda wolna przestań jest w nie wyposażona. Nawet nad klawiaturą znajdziemy wąską kratkę, przez którą ucieka gorące powietrze.

Właśnie, a co z istotną częścią, czyli klawiaturą oraz touchpadem? Jako że sam laptop ma ponad 17-calowy ekran, tak klawiatura jest również dużych rozmiarów i dobrze zagospodarowuje miejsce w laptopie. Klawisze są odpowiednio duże i przyznam, że mają bardzo przyjemny skok w trakcie naciskania. Taki trochę uzależniający. Klawiatura jest przy tym podświetlana, a gracz może wybierać dowolne kolory z palety RGB w tym z 12 trybów pracy. Do tego anti-ghosting zapobiegający wciskaniu kilku klawiszy na raz i możliwość przypisania makr, czyli wszystko to, co prawdziwa klawiatura gamingowa mieć powinna.

Touchpad również jest sporych rozmiarów, co akurat zaliczam na plus. Oczywiście do grania się nie sprawdza, chyba że w strategie turowe. Ciekawym elementem jest umieszczone na nim logo AORUS. Nie jest nachalne, bo ma szary kolor i dobrze wkomponowuje się w całość.

Sam laptop jest ogromny, co zresztą pewnie zdążyliście zauważyć, przeglądając tabelę ze specyfikacją. Waży też prawie 3 kg. Wykonany został przy tym z bardzo dobrej jakości materiałów. Nie ma szans, żeby coś tutaj trzeszczało, czy było nierówno spasowane. To naprawdę najwyższa klasa, co się po prostu czuje.

Gigabyte AORUS 17X – Ekran oraz dźwięk

To co robi ogromne wrażenie w AORUS 17X to wyświetlacz. Producent zastosował tutaj 17.3 cali 16:9 Thin Bezel o rozdzielczości 2560×1440 i częstotliwości odświeżania 240Hz. Mówiąc kolokwialnie, ekran robi robotę. Kolory są bardzo wyraźne, obraz ostry jak żyleta, nic kompletnie nie smuży. Do tego 240Hz jest idealnym rozwiązaniem we wszelkiego rodzaju strzelankach. Ja sam spędziłem kilka godzin w Counter-Strike’u na tym sprzęcie i przyznam, że było to bardzo przyjemne doświadczenie. Do tej pory w tego rodzaju gry grałem na desktopie lub konsoli, a tutaj okazuje się, że laptop również daje radę. Tym bardziej z taką matrycą i mówiąc szczerze, nie wyobrażam sobie teraz powrotu do takiej, która ma mniej niż 120Hz – przynajmniej jeśli chodzi o granie.

Płynność zastosowanej matrycy jest wręcz obłędna i tutaj należy się równie duży plus dla producenta. Nieco muszę się przyczepić do jasności, która nie zawsze była tak wysoka jaką by się oczekiwało po sprzęcie za taką cenę. Natomiast z pewnością ekran nadrabia nasyceniem kolorów, które okazały się bardzo naturalne i po prostu przyjemne dla oka.

Co do dźwięku to również jest dobrze. Głośniki co prawda nie mają wielkiej mocy, ale przynajmniej jest tutaj technologia DTS:X, która stara się w miarę możliwości symulować przestrzeń. Wiadomo jednak, że większość graczy będzie korzystać ze słuchawek, a głośniki traktować awaryjnie.

Gigabyte AORUS 17X – Pamięć na dane i pamięć operacyjna

W testowanym modelu producent podesłał nam sprzęt z dyskiem M2 SSD 2GB, podzielonym na dwie partycje. Dysk działa bez zastrzeżeń, a gry instalują się w mgnieniu oka. Co ciekawe, ściągnięcie gry która waży około 40-50GB wraz z jej instalacją to proces na około 30-40 minut, oczywiście przy szybkim łączu. Taką wydajność to ja rozumiem!

Gigabyte AORUS 17X – Procesor i karta graficzna

Nie da się ukryć, że najważniejszymi elementami laptopa dla gracza są procesor i karta graficzna. Jak wspominałem wcześniej, Gigabyte nie poszedł tutaj na żadne ustępstwa. AORUS 17X ma Intel i9-13900HX, 13th Gen 5,5GHz oraz GeForce RTX 4090 16GB DDR6. To prawdopodobnie pierwszy laptop na świecie z takim połączeniem. Cieżko jest więc ten sprzęt do czegokolwiek porównać. Tutaj nie ma miejsca na spowolnienia w trakcie rozgrywki, używania systemu czy w codziennej pracy – nawet z zaawansowanymi programami graficznymi i obróbką wideo mamy płynność na topowym poziomie.

Z kolei sama karta GeForce RTX 4090 to też najwyższa półka, dzięki której skorzystacie z technologii DLSS 3 w wybranych grach. Co ona daje? O tym pisaliśmy już wcześniej przy okazji testu RTX 4080, ale warto również teraz przypomnieć, że skok wydajności jest ogromny. Gry oraz sprzęty z tą technologią potrafią wygenerować w niektórych przypadkach nawet trzy razy więcej klatek na sekundę niż te bez niej. Jeśli więc sam miałbym kupić w przyszłości nowy sprzęt do celów prywatnych, celowałbym w taką konfigurację laptopa czy desktopa, która pozwalałby mi korzystać z DLSS 3. A test AORUS 17X tylko mnie w tym utwierdził. To jest w jakiś sposób “game changer” obecnej generacji urządzeń do grania.

Gigabyte AORUS 17X – Kultura pracy

Do tej pory na temat AORUS 17X wypowiadałem się w samych pozytywach, czas więc spojrzeć na kwestię, z którą radzi sobie najsłabiej. Mowa o kulturze pracy, a dokładnie głośności sprzętu. Od razu jednak uprzedzę, to nie jest tak że ten wyje jak syrena. Po prostu na tle innych laptopów gamingowych jest dość głośny, o czym możecie się przekonać przeglądać poniższą tabelkę.

W spoczynkuPodczas gry w CS:GO
Pomiar przy laptopie 29 dB56 dB
Pomiar przy głowie użytkownika 27 dB53 dB

Miałem okazję testować różne sprzęty i AORUS 17X jest o kilka decybeli głośniejszy. Oczywiście zdarzały się też i takie, które i jego przebijały, więc to nie jest tak, że jest pod tym względem na samym dole stawki. Po prostu musicie się liczyć z tym, że na dłuższą metę grać będziecie w słuchawkach, co i tak wydaje mi się normą dla współczesnego gracza. Sam używam słuchawek, które dość dobrze tłumią zewnętrzne dźwięki i są rzecz jasna gamingowe. Dają spokojnie radę z odgłosami AORUS 17X.

A co z temperaturami? Tutaj jest naprawdę nieźle. Laptop się nie grzeje za mocno, jak na podzespoły, które posiada. To wszystko zasługa wydajnego chłodzenia i rozmieszczonych wentylatorów oraz kratek w niemal każdym możliwy miejscu, o czym wspominałem wyżej. Producent chwali się, że powierzchnia chłodzenia jest w przypadku tego modelu aż o 129% większą od innych tego rodzaju sprzętów i faktycznie coś w tym musi być. To wszystko dzięki technologii, którą nazywa WINDFORCE Infinity. Dzięki niej, sprzęt też jest o 27% cieńszy i tutaj znowu, jak mam porównać testowany model do innych gamingowych laptopów, to tak, ten jest dość cienki.

Gigabyte AORUS 17X – Czas pracy na baterii

Aby móc obiektywnie ocenić pracę urządzenia, przeprowadziłem także 3 testy mające przybliżyć jego możliwości w kwestii czasu pracy na baterii. Poniżej znajdują się wyniki z istotnymi parametrami testu.

Test baterii: Counter-Strike

Do tego testu użyto następujących ustawień systemu i komputera:
Tryb baterii: najwyższa wydajność
Jasność ekranu: 100%
Podświetlenie klawiatury: włączone
Wi-Fi: włączone
Audio: przez słuchawki
Czas na baterii podczas gry wideo: 1 h 25 min

Test baterii: YouTube

Do tego testu użyto następujących ustawień systemu i komputera:
Tryb baterii: najwyższa wydajność
Jasność ekranu: 100%
Podświetlenie klawiatury: wyłączone
Wi-Fi: włączone
Audio: przez słuchawki
Czas na baterii podczas oglądania filmów: 4 h 30 min

Test baterii: Internet

Do tego testu użyto następujących ustawień systemu i komputera:
Tryb oszczędzania baterii: oszczędzanie baterii
Jasność ekranu: 25%
Podświetlenie klawiatury: wyłączone
Wi-Fi: włączone
Oprogramowanie: przeglądarka internetowa
Czas na baterii podczas pracy na przeglądarce: 5 h 30 min

Przy okazji zasilania i poboru mocy, zwróciłem uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze laptop piekielnie szybko się ładuje jak na swoje rozmiary i możliwości. Baterię do połowy naładujecie już w 30 minut! Sprawdziłem i działa to rewelacyjnie. Jedyny minus tego wszystkiego to wielki zasilacz, ale znowu, wcale nie jest to coś niezwykłego jeśli chodzi o laptopy gamingowe.

Gigabyte AORUS 17X – Wydajność w grach

Testowanego laptopa sprawdziłem w kilku grach i w każdej rozgrywka to była czysta przyjemność. Rekordy były bite w przypadku Counter-Strike’a, ale cóż, to akurat nie dziwi. Tutaj matryca 240Hz mogła pokazać pazur. Zresztą w przypadku innych gier jak Valorant czy Fortnite również. Nawet nasze rodzime produkcje jak Wiedźmin 3 z najnowszą aktualizacją oraz Dying Light 2 pokazały na co je stać. Ustawiłem wszystko na najwyższych detalach i nie było tutaj mowy o jakimkolwiek zająknięciu sprzętu zarówno w ustawieniach rozdzielczości FullHD jak i QHD. Różnica w liczbie klatek na sekundę wynosiła około 15% na rzecz FullHD, dzięki czemu bez większego bólu przeskakiwałem na wyższą rozdzielczość. W końcu też matryca zastosowana w testowanym laptopie jako natywną ma właśnie 1440p.

Tytuł gryŚrednia liczba
klatek na sekundę
Ustawienia graficzne (1080p)
CS:GO380Grafika: wysoka
Valorant165Tekstury i detale: wysokie
Fortnite162Detale: epickie; DLSS: Wydajność
Cyberpunk 2077135Grafika: ultra
Wiedźmin 3120Grafika: ultra
Dying Light 290Grafika: ultra
Tytuł gryŚrednia liczba
klatek na sekundę
Ustawienia graficzne (1440p)
CS:GO320Grafika: wysoka
Valorant132Tekstury i detale: wysokie
Fortnite128Detale: epickie; DLSS: Wydajność
Cyberpunk 2077110Grafika: ultra
Wiedźmin 398Grafika: ultra
Dying Light 275Grafika: ultra

Przy okazji muszę przyznać, że miłym zaskoczeniem było dla mnie obcowanie z Cyberpunkiem, który co interesujące, okazał się lepiej zoptymalizowany niż Wiedźmin 3 po ostatniej aktualizacji. Przypadek? Być może, niemniej jednak rozgrywka była bardzo płynna i gdybym miał tylko więcej czasu, pokusiłbym się o przejście najnowszej produkcji od CD Projekt RED po raz trzeci. Tak dobrze czytacie, po raz trzeci.

To jednak nie wszystko. Spróbujcie odpalić na takim sprzęcie najnowszą wersję DLSS 3.0, a nie będziecie chcieli już grać bez tej technologii. Różnica w liczbie klatek jest kolosalna i w przypadku wspomnianego Cyberpunka 2077, licznik potrafił pokazać nawet 90% więcej – włączona opcja DLSS 3.0 i do tego ustawienia Ultra oraz rozdzielczość 1440p. Oczywiście wszystko zależy od warunków i lokacji w grze. Niemniej jednak kilkadziesiąt klatek więcej z DLSS 3.0, to żaden problem dla AORUS 17X.

Podsumowanie

Mimo tego że AORUS 17X spisał się znakomicie, nie ukrywam że miałem spory problem z podsumowaniem. Przez kilka długich dni bawiłem się z nim znakomicie i wiem, że jeśli miałbym kupić gamingowy laptop, to na pewno mocno rozważyłbym propozycję od Gigabyte’a. To świetny sprzęt, który posłuży przez wiele lat, a dzięki GeForce RTX 4090 na pokładzie i technologii DLSS 3, pewnie jeszcze dłużej niż nam się wydaje. Jakość wykonania jest na najwyższym poziomie, a matryca robi obłędne wrażenie.

Nie wiem tylko, czy mój portfel udźwignie wydanie około 17 tysięcy złotych. To spora kwota i w tym miejscu, sami musicie sobie odpowiedzieć na pytanie, na czym tak naprawdę będziecie grać przez najbliższe lata. Jeśli na laptopie, to rozwiązanie problemu już znacie.

AORUS 17X

Najwyższy poziom wydajności

AORUS 17X to laptop gamingowy dla graczy, którzy potrzebują sprzętu z wysokiej półki i absolutnie bez kompromisów. W tej roli sprawdza się znakomicie.

5

Plusy:

  • ogromna wydajność w grach
  • świetna jakość wykonania
  • bardzo dobra matryca
  • klawiatura prawdziwie gamingowa

Minusy:

  • trochę głośny
  • dla niektórych wysoka cena
Robert Ocetkiewicz
O autorze

Robert Ocetkiewicz

Redaktor
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
Advertisement
Udostępnij: