Ewenement na skalę światową. Niezależny horror, na którym widzowie wymiotują, zarobił fortunę
Terrifier 2 to film-ewenement. Niezależny, długi i tani w produkcji horror gore okazał się wielkim sukcesem. Dość powiedzieć, że koszty zwróciły się praktycznie na wstępie.
W mediach niedawno głośno było o horrorze gore Terrifier 2. Niezależny film trafił do medialnego centrum zainteresowania z powodu… wymiotów i omdleń. Otóż na seansach obrazu wielu widzów ponoć czuło się źle. Do tego stopnia, że niektórzy musieli przedwcześnie opuścić salę kinową. W social mediach pojawiało się sporo nagrań od osób, których przyjaciele stracili przytomność bądź karetka musiała przyjechać po nich do szpitala.
Reżyser filmu, Damien Leone, sam wyjaśniał, że jest zaskoczony takim obrotem spraw. Poczuł się wręcz odpowiedzialny za całe to zamieszanie, choć cieszy się, że Terrifier 2 budzi takie emocje. Oczywiście medialny szum tylko pomógł finansowo. Jak donosi Bloody Disgusting, film od momentu debiutu w Amerykańskich kinach (6 października) zarobił aż… 5,2 mln dolarów.
To ewenement na skalę światową, gdyż niezależny horror gore kosztował twórców “jedynie” 250 tys. dolarów. To olbrzymia dysproporcja. Od razu przypominają się czasy Blair Witch Project oraz Paranormal Activity, które mimo małego budżetu, cieszyły się olbrzymim zainteresowaniem. Pokazuje to, że niezależne kino jeszcze nie umarło, a sadystyczne klauny bez wyrafinowania pozbawiające swoje ofiary życia mogą zainteresować wielu widzów.
To olbrzymia kwota nie tylko ze względu na samą “niskobudżetowość” dzieła. Jest to przecież horror gore bardzo dobitnie obrazujący przemoc. No i trwa niemal 2,5 godziny, co, jak na slasher, jest porażające. Twórcy od samego początku chwalą się, że to film w oryginalnej wersji reżyserskiej, bez żadnego wpływu wytwórni. No i klaun Art już teraz zyskał przydomek “ikony kina grozy”, także ciekawe, jak sprawa dalej się rozwinie.