Wydawca GTA i RDR nie do końca lubi się z Game Passem
Szef Take-Two stwierdził, że wrzucanie najważniejszych gier ze swojego katalogu do usług jak Game Pass nie ma większego sensu. Wydawca ma inną taktykę.
Take-Two Interactive zajmuje się wydawaniem gier od wielu studiów. Wielka firma ma pod sobą chociażby Rockstar Games, ale to tylko wierzchołek góry lodowej.
TT słynie też z dość specyficznego podejścia do biznesu. Firma bardzo ceni swoje produkty i raczej niechętnie patrzy na abonamenty. Rzecz jasna GTA V i Red Dead Redemption 2 pojawiały się w Game Passie, ale miało to miejsce na dłuższy czas po ich premierach.
Szef firmy, Strauss Zelnick, został zapytany, jak zapatruje się na wydawanie gier w ramach abonamentu. Zelnick stwierdził, że TT udostępnia niektóre swoje produkcje w ramach większych katalogów, ale nie widzi sensu w wydawaniu swoich najważniejszych gier w tego typu usługach. Oczywiście w okolicy ich debiutu.
Myślę, że katalog może mieć sens dla wydawców. Może (też – red. ) mieć sens dla zapalonych konsumentów, którzy naprawdę chcą mieć dostęp do dużej ilości produktów. Ale jeśli wchodzisz w produkty z pierwszej linii, wtedy ekonomia jest o wiele trudniejsza do zrozumienia.
Jesteśmy otwarci. Udostępnialiśmy tytuły katalogowe w ramach usług subskrypcyjnych. Bardzo sporadycznie udostępniamy również tytuły z pierwszej linii. Ale postrzegamy to bardziej jako ofertę katalogową niż pierwszoplanową.
– powiedział szef Take-Two Interactive, Strauss Zelnick, w trakcie konferencji z inwestorami
Źródło: Pure Xbox
Na dłuższą metę, takie podejście ma sens. Przypuszczam, że gdyby – przykładowo – GTA VI ukazało się w Game Passie, wydawca zarobiłby mniej, niż gdyby zdecydował się na standardowy model wydawniczy. Rzecz jasna zależy to od warunków umowy z Microsoftem, ale bądźmy szczerzy, niektóre gry po prostu mają gwarancję bycia ogromnym sukcesem finansowym. Nie potrzebują do tego premiery w usłudze.