STALKER może doczekać się serialu i to od Netflix. Poprzednia próba skończyła się koszmarnie
GSC Game World potwierdziło, że byłoby zainteresowane ponowną próbą przeniesienia gier STALKER na medium serialowe. Poprzednio nie wyszło…
STALKER 2 znajdował się w produkcyjnym piekle od tak dawna, że wiele osób mogło wręcz porzucić nadzieję na wydanie gry. Ta jednak w końcu zadebiutowała i wiecie co? Jest naprawdę dobrze, choć oczywiście nie udało się ustrzec przed bugami i toną problemów. Twórcy nie zrażają się, starając się nieustannie aktualizować tytuł. Zaledwie wczoraj dostał on przecież gigantyczną aktualizację zajmującą ponad… 110 GB.
STALKER jako serial od Netflix!
Twórcy mierzą wysoko, zwłaszcza że sprzedaż rzekomo stoi na bardzo dobrym poziomie i tytuł już teraz zarabia dla twórców, zwróciwszy wszelkie koszty produkcji. Szef GSC Game World Maxim Krippa w rozmowie z ukraińskim Forbes (za PC Gamer) opisał plany twórców na przyszłość marki. A te muszą przecież być i to spore – twórcy zarabiają, więc mogą mówić o hicie, a nawet bugi nie zniechęciły graczy, którzy nieustannie wybierają się w podróż do Zony. Krippa twierdzi, że obecnie prowadzone są rozmowy w celu stworzenia… serialu.
Chciałbym, abyśmy przenieśli serial na Netflix. Trwają pewne negocjacje, ale kwestia ta nie została jeszcze rozwiązana.
– powiedział właściciel studia
To nie pierwszy raz, gdy twórcy gry chcą przenieść swoje dzieło na pole serialowe. Przed laty GSC Game World w całości sfinansowało pilotażowy odcinek serialu STALKER, ale finalnie nie byli zadowoleni. Dlatego też porzucili projekt, tracąc przy tym sporo pieniędzy, przez co nie było pewne, czy studio się w ogóle utrzyma i czy nowy STALKER może powstać. Z anulowanego projektu ostał się tylko zwiastun widoczny poniżej.
Mimo wszystko taka seria ma potencjał. Patrząc na popularność Cyberpunka w wersji anime, serialu Wiedźmin (ja wiem, że opartego na książkach, ale jednak CD Projekt RED zdecydowanie pomogło) czy nawet niejako bliskoznacznego Czarnobyla od HBO, taka produkcja miałaby sens. Krippa uznał, że GSC Game World ma “ukraińskiego wiedźmina”, co zapewne oznacza, że chciałby osiągnąć podobny sukces, czerpiąc z dokonań CD Projekt RED.
Źródło: PC Gamer