Sony podobno cenzuruje brutalne sceny w grach. W czym leży problem?
Ujawniono, że Sony ma na swoim koncie kilka ocenzurowanych gier. Powodem zmiany części zawartości miały być brutalne sceny.
Dawno temu wyszliśmy z ery, w której gry wideo były produktem dla dzieci. Na rynku mamy dostęp do wielu różnorodnych produkcji, a spora część z nich to twory skierowane dla dorosłych odbiorców.
Oczywiście gry jak i każde popularne medium w pewnym stopniu podlegają kontroli. Najwięksi wydawcy muszą patrzeć na to, co trafia do pudełek sygnowanych ich logiem.
Sony cenzuruje niektóre gry, ale najczęściej obrywają Japończycy
Japoński portal GameSpark przeprowadził wywiad z jednym z deweloperów ze studia CyberConnect 2. Twórca ujawnił w nim, że PlayStation poprosiło o zmianę „brutalnej” treści w jednej z gier.
Mowa o Naruto Ultimate Ninja Storm 4. Jedna z postaci nie posiadała ręki i Sony uznało ten element gry za zbyt brutalny. Co ciekawe, w Dragon Ball Z KAKAROT (innej grze CC2) pojawia się scena, w której zostaje ucięta ręka jednego z bohaterów.
Skąd taka rozbieżność decyzji? Według wydawcy, obie wspomniane marki są nieco inaczej odbierane. W istocie jest to prawda. Naruto ma nieco bardziej realistyczną otoczkę, a Dragon Ball cechują mocno przesadzone sceny.
Źródło: Pinterest
Może to wyglądać nieco dziwnie, kiedy spojrzymy chociażby na emanujące brutalnością The Last of Us Part 2. Przypomnijmy jednak ciekawą sytuację sprzed prawie trzech lat.
Remake Resident Evil 2 doczekał się cenzury brutalnej zawartości. Kontrowersyjna sprawa dotknęła jednak Japończyków, a w Europie i USA dało grać się bez jakichkolwiek ugrzecznień. Rzecz dotyczyła wszystkich platform, ale w Japonii dominują konsole Nintendo i Sony, gdzie RE2 nie ukazało się na sprzętach Big N. Niewykluczone więc, że to Sony poprosiło o wprowadzenie cenzury.
Wychodziłoby na to, że PlayStation ma po prostu nieco inną politykę zależnie od regionu. Nie jesteśmy w stanie tego jednoznacznie potwierdzić, ale to dość prawdopodobne.
Sony nie jest wyjątkiem w tej sprawie
Warto zwrócić uwagę na to, że cenzura nie dotyczy tylko PlayStation. Gry wydane w Japonii i reszcie Azji często są pozbawiane części kontrowersyjnej zawartości.
Za przykład może tu posłużyć nasz rodzimy Wiedźmin 3. Z gry wycięto sceny nagości i zredukowano poziom gore w wersji wydanej na wschodzie. Podobnie sprawa wygląda w przypadku Assassin’s Creed Valhalla, które również trafiło do Japończyków w mniej krwawym wydaniu. W tym przypadku zdecydowano się jednak na przywrócenie krwi do gry.
Nie sposób nie wspomnieć też o Nintendo. Big N słynie z bardzo restrykcyjnego podejścia do gier na swoich platformach, jednak dotyczy to głównie tytułów ekskluzywnych z pewnymi wyjątkami.
W znacznej większości gry z Linkiem, Samus i innymi znanymi personami stronią od brutalnych scen. Jest to oczywiście w pełni zrozumiałe i ten konkretny wydawca już nas do tego przyzwyczaił.
Jak widać Sony nie jest wyjątkowe pod względem cenzury. Japończycy mają swoje własne podejście do brutalnych i obscenicznych scen w grach.