Tej gry nie kupujcie. Gracze ostrzegają przed nową “najgorszą grą tego roku”
Gracze się zgadzają – Skull Island: Rise of Kong to nie tyle niewypał, ile istna tragedia, której nie warto poświęcać czasu ani, tym bardziej nawet, pieniędzy.
Czasy koszmarnych tytułów na licencji już dawno się skończyły. Teoretycznie jednak, bo wciąż powstają mniejsze lub większe gry o bardzo wątpliwej jakości. Tym razem nawet licencja na King Konga nie pomaga. Gracze są zgodni, że mowa o jednym z największych potworków tego roku.
Nie warto poświęcać czasu na Skull Island: Rise of Kong
Wydawać by się mogło, że licencja King Konga może pozwolić na stworzenie wyjątkowo udanej growej adaptacji (patrz: Ubisoft i licencja filmu Petera Jacksona). Niestety, nowy “twór” GameMill Entertainment jest taki, jakie były ich wcześniejsze wysiłki w tworzeniu gier wideo. Jest brzydko, nudno, niesatysfakcjonująco, męcząco, kuriozalnie i ogółem – po prostu źle. Zastanawiacie się, czy na pewno może być aż tak tragicznie? Spójrzcie tylko na tę jedną cutscenkę z gry.
Gra wyszła na PS4, PS5, Xbox Series X/S, One, PC i Nintendo Switcha. Jest więc dostępna dla niemal każdego współczesnego gracza, na praktycznie każdej popularnej platformie. Gracze w internecie proszą jednak, aby jej nie kupować. “To kompletne oszustwo” – grzmią w internecie. Niektórzy wręcz twierdzą, że Godzilla na PS4 (przyjęta wybitnie źle) to zdecydowania lepsza propozycja na “zabawę”.
YouTuber MKIceAndFire podzielił się filmem pokazującym całą rozgrywkę, która starcza na niecałe 3 godziny. Potwierdza to jedynie, jak bardzo nie warto się tym tytułem interesować. Skull Island: Rise of Kong nie ma wręcz fabuły, opiera się na formule męczącego i nudnego beat’em’up, a do tego błędy techniczne przyćmiewają nawet to, co działo się z Gollumem. Optymalizacja w zasadzie nie istnieje – nie grajcie szczególnie na Switchu! Grafika jest koszmarna, cutscenki posklejano z losowych jpg-ów, wszystko wydaje się rozmyte, a przede wszystkim nie tu żadnej głębi. To mocny kandydat na koszmar roku. Nawet gorszy od wspomnianego już Golluma czy tej gry z kosmitami, o której nikt już nie pamięta.