Recenzja Dying Light [PC]. Gra z zombie, na którą czekałem od lat. Z małymi wyjątkami

Recenzja Dying Light [PC]. Gra z zombie, na którą czekałem od lat. Z małymi wyjątkami

Grafika najwyższych lotów


Nie boję się tego stwierdzenia. Dying Light to jedna z najlepiej wykonanych gier ostatnich lat. Wszelkiego rodzaju budynki, ich ściany, dachy pokryte blachą, mają mnóstwo drobnych detali, zarysowań, czy pęknięć. Najlepszą robotę robi z kolei światło, które przedziera się przez drzewa i domy. Oczywiście w zależności od pory dnia, wygląda zupełnie inaczej. Poranki są zwykle lekko zachmurzone, czyli tak jak to bywa w ciepłych miejscach (a Harran bez wątpienia do takich należy). Wiatr potrafi zmiatać z ulicy śmieci, które latają bezwładnie pomiędzy obdrapanymi budynkami faweli. Imponująco wygląda widok na całe miasto, zwłaszcza kiedy po raz pierwszy zobaczymy je w pełnej okazałości na szczycie dźwigu podczas samouczka. Osoby, które nie mają lęku wysokości, mogą szybko się go nabawić, co dobitnie pokazuje, jak dobrze udało się Techlandowi wciągnąć gracza w rozgrywkę i sprawić, by poczuł się jak w realnym świecie. Dying Light udowadnia też przy okazji, że Chrome Engine to światowa czołówka silników graficznych.

Dying Light-001

Przy całym tym rozmachu, drobne wpadki przestają razić. Przymykam więc oko na sztuczną mimikę twarzy postaci, czy momenty w których Crane potrafi złapać się sufitu i podciągnąć do góry, przenikając przez dach sklepu (zdarza się to naprawdę bardzo rzadko). W porównaniu do bugów, które można było wyłapać u konkurencji, Dying Light jest niemal idealne. Niemal, bo jednak grze brakowało płynności i pierwsza jej wersja borykała się ze sporymi spadkami animacji. Szybko wydany patch załatwił jednak sprawę i w obecnej wersji gra działa naprawdę płynnie.

Multi na dokładkę


Rewelacyjnie sprawdza się też tryb kooperacji, który jest świetnym dodatkiem do całej gry. Można w nim dołączyć do wybranej sesji lub zaprosić kilku kumpli i wspólnie wykonywać misje fabularne. Przy okazji pojawia się też efekt rywalizacji. Otóż w grze występują losowe zrzuty antyzyny, można więc urządzić miniwyścig po Harran i sprawdzić, kto pierwszy dobiegnie do celu. Jeśli to ci się znudzi, nic nie stoi na przeszkodzie, abyś wcielił się w zombie. Wtedy jeden z graczy stara się zabić swoich oponentów, a z kolei zadaniem przeciwników, jest zniszczenie gniazd stworów. Co prawda, gra w dwie osoby w tym trybie trochę nie ma sensu, ponieważ stwór, w którego się wcielasz, jest bardzo szybki, potrafi wykonywać susy na kilkanaście metrów, a także wyrzucać linkę, która na wzór pajęczyny Spider-Mana pozwala wspiąć się na najwyższy budynek w mgnieniu oka. Prawdziwa zabawa w trybie Be the Zombie zaczyna się więc dopiero w kilka osób.

Dying Light – Be the Zombie:

Najlepsza polska produkcja?


Dying Light nie jest pozbawione wad, ale nie da się ukryć, że to jedna z najlepszych polskich gier. Czy numer jeden? W swoim gatunku na pewno. Do Wiedźmina nie będę jej porównywać, bo to nie ma sensu. Dying Light ma jednak wszystko to, co współczesny hit powinien mieć: świetną grafikę i rewelacyjny gameplay. Oczywiście nie da się ukryć, że Techland inspirował się innymi grami. Ale kto tego dzisiaj nie robi? Najważniejsze jest, że polski producent dopracował wszystko, czego inni nie potrafili, wymiksował i zrobił kawał świetnej gry. W założeniach odważnej, ale naprawdę dobrej.

PLUSY:

  • genialna grafika
  • świetnie zaprojektowane miasto
  • najlepszy parkour jaki do tej pory przedstawiono w grach

MINUSY:

  • sporo przewidywalnych i nudnych misji
  • kiepski polski dubbing
  • przydałby się wybór różnych poziomów trudności
Robert Ocetkiewicz
O autorze

Robert Ocetkiewicz

Redaktor
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie