Oglądanie trailerów psuje grę? Oto lista tych, które nigdy nie powinny się ukazać

Oglądanie trailerów psuje grę? Oto lista tych, które nigdy nie powinny się ukazać
Felieton

Spojlery bywają mniejsze lub większe wśród społeczności graczy. Jednak o wiele więcej zła mogą wyrządzić trailery gier. Zobacz, które zwiastuny gier wypadałoby przerobić przed publikacją.

Dziś głównym środkiem reklamy gier jest klimatyczny lub napakowany akcją trailer. Pozwala dotrzeć do szerokiej publiki, pokazując czym jest, jak wygląda i o czym opowiada dana gra. Zrobienie dobrego zwiastuna nie jest jednak sztuką prostą, bo nierzadko twórcy wpadają we własne sidła. Chcąc uchwycić epickość gry, zdarza im się zdradzić zbyt wiele, szczególnie w kwestii fabuły. A te smaczki mogą obedrzeć graczy z przyjemności odkrywania ważnych wątków.

Kto popełnił największe gafy w branży gier? Paradoksalnie nie zaliczymy do nich najmniejszych studiów, które muszą przebić się przez projekty AAA. To przede wszystkim giganci, jak Bioware (należące do EA), po sąsiedzku Visceral Games, Bungie i nawet jedno polskie studio. Śpieszę Wam z przedstawieniem ich kontrowersyjnych decyzji… Tylko ostrzegam, będą SPOJLERY!

Mass Effect 2

Najlepsza część z serii i jednocześnie RPG w kosmosie? Czapki z głów, bo Bioware podniosło niesamowicie wysoko poprzeczkę, robiąc grę lepszą od pierwowzoru – bardziej angażująca fabuła, większy nacisk na stworzenie głębszych relacji między członkami ekipy, pozbycie się Mako. Na poziomie projektowania wykonali świetną robotę, ale nie popisali się w ramach tworzenia trailerów.

W zwiastunie na premierę zawędrowali o kilka informacji ze scenariusza za daleko. W filmie pokazali dość ważny wątek z prologu, związany z główną postacią, komandorem Shepardem. Zamknijcie oczy jeśli nie graliście – jest tam scena śmierci z jego udziałem. Jaki był tego cel? Epizod ten na pewno wywołałby większą dramaturgię, gdyby nie ujawniono go wcześniej.

Dead Space

Gdy zaczynam rozmawiać z kimś o świetnych horrorach zawsze na wierzch wyciągam Dead Space. Visceral Games (które niestety już zamknięto przez EA) dało graczom coś, czego wówczas brakowało w branży, czyli klimatu zaszczucia i trwogi w kosmosie, z przeciwnikami odbiegającymi od “alienowskich” wzorów. Momentami gra była dosłownie straszna.

Jak się okazało, twórcy sprawili nam horror jeszcze przed premierą (tylko o tym nie wiedzieliśmy, dopóki nie zobaczyliśmy finału gry). Miom zdaniem wykazali się brakiem rozwagi, ujawniając w trailerze głównego bossa Umysł Roju. Ten ostatni powinien być dla graczy wielkim zaskoczeniem, a tutaj niestety obyło się bez niespodzianek. A szkoda…

Destiny 2: Forsaken

Czy w grach warto zabijać najważniejszych NPC-ów? Z punktu widzenia scenarzysty jak najbardziej. Motyw śmierci i zemsty dodaje grze wymiaru osobistego, o ile daną postać zdążyliśmy polubić. Na pewno dla fanów Destiny taką postacią był Cayde-6; chyba jako jedyny wprowadzał odrobinę humoru do rozgrywki. Więc jego śmierć może wywoływać sporo emocji.

Tylko dlaczego studio Bungie zrujnowało ważną chwilę, zdradzając przedwcześnie losy Cayda-6 w zwiastunie? O wiele większy ładunek emocjonalny wywołałby widok jego upadku bez idiotycznych spojlerów. Jest to co prawda motor dla całej historii z DLC, ale nie można było opowiedzieć jej w inny sposób?

Cyberpunk 2077

Aktualnym mistrzem spojlerowania gier jest CDPR. Podczas nakręcania hype’u przekroczyli granicę między opowiadaniem o grze a jej streszczaniem. W jednym z pierwszych zwiastunów Cyberpunk 2077 pokazali scenę śmierci Jackie, który odgrywa sporą rólkę w trakcie niektórych misji, stając się swoistym przyjacielem V. Początkowo wszyscy myśleli, że to tylko jedna z dróg w fabule i można temu zapobiec. Ale rzeczywistość była bardziej okrutna i jednotorowa. I znów sobie zadaje pytanie, dlaczego twórcy nie dali nam szansy przeżyć tego wydarzenia samodzielnie?

Mieszane odczucia mam również wobec innego wątku, który o wiele ciekawiej byłoby poznać w swoich 4 kątach. A mianowicie dotyczy to rozpoczęcia znajomości V z Johnnym Silverhandem. Po jaką cholerę zaprezentowali w materiałach promocyjnych punkt zwrotny dla całej fabuły, potwierdzając jeszcze przed premierą, że V ma go dosłownie wbudowanego w głowie? Chyba lepiej było zostawić uchyloną furtkę, wprowadzić niepewność wśród graczy, aż do samego końca.

Podane przeze mnie przykłady utwierdzają mnie w przekonaniu, że w każdym trailerze czai się pułapka. Raz jest ona całkowicie niewinna, ale bywa też bardzo niebezpieczna dla przyszłych doświadczeń z grą. I najgorsze, że nie da się przed tym uchronić, bo jak tu kupić grę bez zobaczenia chociaż jej fragmentu?

Jako wielki fan serii Wiedźmin nie ścierpiałbym ujawnienia śmierci Vesemira. I cieszę się, że dowiedziałem się o tym, dopiero grając w grę. A wy, macie jakieś szczególne wspomnienia z gier, których za nic w świecie nie chcielibyście zobaczyć przed premierą?

Grzegorz Rosa
O autorze

Grzegorz Rosa

Redaktor
Ekspert w dziedzinie "kombinatoryki" w grach i zarazem człowiek, który wybrał drogę antagonisty. Nie boi się pisać treści niewygodnych dla innych. Specjalizuje się w publicystyce wszelakiej, krytykowaniu słabych gier, filmów, a nawet ludzi. Jako jedyny na świecie grał już w Wiedźmina 4...
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie