Na pustyni w Nowym Meksyku odnaleziono kartridże najgorszego tytułu wszech czasów
Dotychczas sporo osób nie chciało uwierzyć, że firma Atari rzeczywiście zdecydowała się podjąć krok by ukryć przed światem jedną z wydanych produkcji, zakopując ją pod ziemią. Historia okazała się jednak nie być legendą i fanom wreszcie udało się znaleźć położenie archeologicznych znalezisk.
Atari w 1982 roku chcąc wykorzystać fakt niezwykłej popularności filmu Stevena Spielberga postanowiło w oparciu o licencję stworzyć grę komputerową, która biorąc pod uwagę nadchodzące święta Bożego Narodzenia miałaby sprzedać się jak świeże bułeczki.
Howard Scott Warshaw odpowiedzialny za stworzenie tytułu o sympatycznym kosmicie, miał zaledwie pięć i pół tygodnia na zrealizowanie projektu. Nietrudno się domyśleć, że gra była daleka od oczekiwań fanów, a produkt nie cieszył się popularnością ze strony konsumentów. Szefowie Atari na składowisku odpadów zniszczyli egzemplarze z grą E.T. i innymi pozycjami, które się nie sprzedały (mowa m.in. o Pac-Manie). Następnie dowody zbrodni zalano betonem by nie wzbudzać rozgłosu.
Całe wydarzenie budziło i budzi do dziś ogromną sensację. Nic dziwnego, że jeden z najbardziej zabawnych krytyków gier video Angry Video Game Nerd (AVGN) postanowił zagrać główną rolę w filmie fabularnym, koncentrującym się wokół misji zmierzającej do odnalezienia produkcji będącej największy niewypałem w dziejach elektronicznej rozrywki.