Już wiadomo, dlaczego Naughty Dog robi tak mało gier

The Last of Us 2 autorstwa Naughty Dog
PS4 PS5

Współwłaściciel Naughty Dog podczas podcastu wyjawił, dlaczego ich studio tworzy tak mało gier. Głównymi powodami zawsze była liczebność zespołu i problemy z organizacją. Poinformował również, że chciałby powrotu ich znanej marki.

Evan Wells podczas ostatniego podcastu Game Maker’s Notebook podzielił się wieloma cennymi uwagami związanymi z pracą w studiu przez ostatnie lata. Opowiedział między innymi o tym, że jego firma miała już od wielu lat próbować produkcji paru gier w tym samym czasie. Niestety, bezskutecznie.

Próby podziału prac miały miejsce wiele lat temu

Jak twierdzi współwłaściciel Naughty Dog, wprowadzenie zmian sięga czasów premiery Uncharted 2. Wtedy to znaczna część zespołu zaczęła tworzenie pierwszego The Last of Us. Dwójka pracowników, Bruce Straley i Neil Druckmann, miała wtedy inne zadanie – ich celem było projektowanie kolejnego Jak & Daxter. Po około 4 miesiącach prace zostały porzucone.

Główne założenie deweloperów to podział pracowników na dwie grupy pracujące nad dwoma niezależnymi od siebie tytułami. Zasoby ludzkie jednak nigdy nie wystarczały, by proces twórczy nie wiązał się z potrzebą nadgodzin. W związku z tym wtedy padła decyzja, by jednak całą moc przerobową skupić na jednej grze.

Szef Naughty Dog przyznaje, że do dzisiaj nie są w stanie odpowiednio zarządzać projektami, by móc je realizować bez skutków ubocznych. Już niejednokrotnie mogliśmy usłyszeć, że powstawanie ostatniego hitu studia nie odbywało się bez nadgodzin.

Plany Naugty Dog jednak weszły w życie

Jak podaje Bloomberg, twórcy serii Uncharted mieliby w chwili obecnej pracować nad wieloosobowym trybem frakcji do The Last of Us Part II. Spekulowało się już o tym jeszcze przed premierą gry, więc wydaje się to wysoce prawdopodobne.

W ostatnim czasie jednak Jason Schreier poinformował, że to niejedyny bieżący temat w Naughty Dog. Za remake pierwszej odsłony przygód Joela i Ellie jest odpowiedzialne właśnie oryginalne studio, co z początku miało inaczej wyglądać.

Czyżby mimo panujących problemów z organizacją firma podjęła ryzyko? Z pewnością praca nad odświeżeniem starej gry i dodanie trybu do już istniejącej są dla twórców łatwiejsze od tworzenia czegoś zupełnie od podstaw.

Zarząd firmy cały czas słucha fanów

Evan Wells wspomniał podczas podcastu również o tym, że bacznie obserwują poczynania odbiorów ich serii w social mediach. Wskazał za przykład Jak & Daxter. Twitter przez cały czas jest zalewany prośbami o kontynuację serii.

Niestety Wells podkreślił, że na ten moment studio nie ma tego w planach. Zaznaczył też, że chciałby jednak zająć się kolejną częścią. Uargumentował to śledzeniem poczynań Insomniac – właścicieli konkurencyjnej bardzo podobnej marki Ratchet & Clank.

Miejmy nadzieję, że w przyszłości sytuacja się zmieni. Nie zdziwiłbym się, gdyby po zakończeniu obecnych przedsięwzięć jego współpracownicy obiorą sobie za cel wskrzeszenie ich starej marki.

Michał Wieczorek
O autorze

Michał Wieczorek

Redaktor
Od najmłodszych lat pasjonat game devu i miłośnik gier Nintendo. Oprócz tego hobbistycznie kolekcjonuje dużo niepotrzebnych, geekowskich gadżetów. Co drugi weekend student game designu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie