Tłum miał zostać “przekupiony”, aby klaskać i wiwatować szefowi Microsoft Gaming

IGN
Newsy Xbox Series XOne

W sieci pojawiły się ciekawe informacje o wywiadzie z Philem Spencerem organizowanym przez redakcję IGN. Zastosowali oni pomysł stary jak świat, aby wywołać emocje.

Od razu zaznaczę, że nie jest to praktyka, która powinna kimkolwiek szczególnie wstrząsnąć, ale trzeba przyznać, że do pożądanych też nie należy. Szczególnie w obliczu ostatnich “wojenek” konsolowych i starć między Xboksem a PlayStation.

Phil Spencer w rozmowie z IGN i “przekupiony” tłum

Redakcja mp1st donosi o nowych faktach w sprawie niezwykle dziwnego wywiadu z szefem Microsoft Gaming, Philem Spencerem. IGN jakiś czas temu organizował wywiad w formie wideo na swoim wydarzeniu. Pytano się go o wiele kwestii, w tym ostatnie scysje na linii Sony – Microsoft, wykupywanie studiów, kondycję branży czy choćby ostatnie głośne zamknięcia.

Nawet wtedy, gdy Spencer mówił o zamknięciach cenionych deweloperów i wyrzucaniu ludzi z pracy dosłownie na bruk, tłum wiwatował i klaskał. Dlatego też napisałem, że wywiad ten był “niezwykle dziwny” – ciężko zrozumieć, skąd u ludzi aż taka radość, gdy mowa o tak smutnej kwestii. Zresztą, sam Spencer również sprawnie wymijał pytania, udzielając zdawkowych odpowiedzi. To samo zauważyli internauci, którzy nie kryją oburzenia w sieci.

Niejaki Bruno Rodriguez w odpowiedzi na jeden z takich wpisów wyjaśnia, że wszystko było zaplanowanym działaniem. Redakcja IGN miała “przekupić” tłum i zorganizować swoisty konkurs na to, kto będzie najbardziej żywiołowo i najgłośniej się zachowywał. Oferowali nawet nagrody rzeczowe, w tym m.in. headsety. Do tego publika miała liczyć na darmowe energetyki (ale prezent…).

Powiedziano nam, że mamy dopingować, najgłośniejsze osoby otrzymały nagrody. Zrobili wszystko, co w ich mocy, aby utrzymać energię w pokoju

– wyjaśnia internauta

Co ciekawe, podobne “atrakcje” mają rzekomo miejsce także w trakcie wielu innych wywiadów, a wszystko to ma na celu, jak zauważył Rodriguez “zwiększenie energii w pokoju”. Szkoda tylko, że czasami wygląda to wręcz idiotycznie.

Niemniej taka praktyka nie jest niczym dziwnym, szczególnie w telewizji. Każdy program, w tym często publicystyczne formaty na żywo, mają ustawioną publiczność, której płaci się za to, jak powinni się zachowywać. Czasami też “podrzuca” im się pytania, jeżeli istnieje możliwość ich zadania. Wiem, bo sam na takie programy chodziłem.

Źródło: mp1st

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie